Łukasz Klimaniec

Baza w Pogorzelicy to miejsce, które z nostalgią wspominają wychowankowie hufca

baza harcerska w pogorzelicy Fot. fot. arc hufca beskidzkiego Ćwierć wieku temu w nadmorskiej miejscowości beskidzcy harcerze urządzili bazę. W tym czasie wypoczywało w niej ponad 10 tys. dzieci i młodzieży.
Łukasz Klimaniec

Na początku lat 90. ub. stulecia harcerze beskidzkiego hufca obrali sobie za bazę letnich wypoczynków Pogorzelicę, niewielką miejscowość w północno-zachodniej Polsce. Kiedyś Hufiec Beskidzki posiadał swoją bazę w Siewierzu, potem na krótki czas miejscem letnich kolonii była Wisełka (województwo zachodniopomorskie), ale dzięki staraniom nieżyjącej już druhny Elżbiety Wojnarowskiej bielskim harcerzom udało się trafić do Pogorzelicy, gdzie przez kolejne 25 lat wypoczywały dzieci i młodzież z Beskidów.

Baza w Pogorzelicy położona jest w lesie sosnowym na rozległym terenie, a otaczająca przyroda i ukształtowanie terenu już od początku pojawienia się harcerzy dawała możliwości organizacji licznych gier terenowych, festiwali piosenek, konkursów, wycieczek pieszych i rowerowych. W pobliżu znajduje się rezerwat przyrody z ostoją dzikiego ptactwa, a sama miejscowość jest bardzo mała, co od początku było jednym z jej atutów przemawiających za organizacją obozów pod namiotami.

Zdzisław Konecki, wspomina, że początkowo w bazie nie był wiele - ani namiotów, ani zaplecza sanitarnego, ani boisk do piłki nożnej i siatkówki, z których obecnie korzystają wypoczywający. Warunki można było określić jednym słowem: polowe. W Siewierzu było przynajmniej zaplecze socjalne w postaci budynku murowanego. W Pogorzelicy z powodu strefy ochrony nie ma możliwości wybudowania ani sanitariatu, ani kuchni.

W efekcie do dziś miejsce zachowało swój dziewiczy charakter. Dzięki temu przez lata młodzież miała i nadal ma możliwość bliskiego obcowania z przyrodą oraz poznania różnych zwyczajów harcerskich. Podczas obozów, tak jak 25 lat temu, tak i dziś, organizowane są ogniska, gry terenowe, konkursy i wycieczki krajoznawcze.

- Młodzież ma możliwość sprawdzenia się podczas wart na terenie obozu oraz nauczyć się pracować zespołowo. Obóz pod namiotami jest przygoda którą warto przeżyć w każdym wieku - mówi Konecki. - W ciągu tych 25 lat ten teren zachował swój naturalny urok i naturalne środowisko. Co roku przyjeżdżamy i zastajemy piękny las. Wyjeżdżając musimy zostawić go w niezmienionym stanie - zaznacza komendant hufca.

Dzięki pracy instruktorów wolontariuszy podczas 25 lat w bazie w Pogorzelicy wypoczywało i szkoliło się ponad 10 tysięcy dzieci i młodzieży z Bielska-Białej i okolic. A liczne grono instruktorów hufca pełniło różne funkcje - od zastępowych, przybocznych, drużynowych, po komendantów, kwatermistrzów, i personel medyczny.

- Aktualnie na obóz w Pogorzelicy jeżdżą też dzieci naszych wychowanków, którzy z nostalgią wspominają swoją wakacyjną przygodę pod namiotami - przyznaje Zdzisław Konecki.

Łukasz Klimaniec

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.