Dziewczynka wracając ze szkoły zobaczyła, że na schodach leży nieprzytomna kobieta. Szybko zadzwoniła więc po pogotowie. Sonia Studnicka nie wahała się udzielić pomocy umierającej sąsiadce.
Strasznie jestem dumna z mojej Sonii. Wiem, że mam wspaniałą, dzielną córkę i gdyby mi lub komukolwiek coś się stało, to nie spanikuje i będzie wiedziała jak postępować, tak jak to zrobiła w poniedziałek - mówi uradowana Marta Studnicka z Cieszyna, mama 8-letniej Sonii, która w poniedziałek uratowała życie swojej sąsiadki.
Obecnie starsza pani, która doznała rozległego wylewu, przebywa w ciężkim stanie w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju.
Marta Studnicka wraz z 8-letnią córką mieszka na drugim piętrze w czteroklatkowym bloku w Cieszynie. Dziewczynka chodzi do cieszyńskiej Szkoły Podstawowej nr 1. W poniedziałek Sonia jak zwykle sama wracała ze szkoły.
- Kiedy weszłam na klatkę i wchodziłam po schodach, to zobaczyłam leżącą sąsiadkę. Zapytałam się jej czy mnie słyszy, ale ona się nie ruszała, więc uznałam, że mnie nie słyszy. Nie wystraszyłam się - opowiada „DZ” Sonia.
Pani Marta dodaje, że Sonia najpierw zadzwoniła do niej. Z rozmowy z córką dowiedziała się, że sąsiadka była nieprzytomna, lała się jej krew z nosa.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień