Adrian S. zastraszał świadków! Znane są też wyniki sekcji zwłok

Czytaj dalej
Fot. Arkadiusz Biernat
Bartosz Wojsa

Adrian S. zastraszał świadków! Znane są też wyniki sekcji zwłok

Bartosz Wojsa

Znane są już wyniki sekcji zwłok 40-letniego Krzysztofa Lindego, który został skatowany na śmierć w lokalu Nowe Zacisze w Jastrzębiu-Zdroju. Tymczasem wyszło na jaw, że podejrzany sprawca, Adrian S., próbował zastraszyć świadków!

Przyczyną zgonu były bardzo poważne obrażenia głowy w postaci złamania sklepienia, podstawy czaszki. Były też złamania żuchwy, co świadczy o tym, że ofiara najpierw została uderzona z pięści w twarz. Pojawiły się też krwiaki, obrażenia były bardzo poważne i skutkowały śmiercią - mówi Arkadiusz Kwapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju.

To wyniki sekcji zwłok 40-letniego Krzysztofa Lindego, który został skatowany na śmierć w lokalu Nowe Zacisze na os. Przyjaźń w Jastrzębiu-Zdroju podczas imprezy, na której pełnił rolę didżeja.

W sprawie pojawiają się nowe fakty. Podejrzany sprawca brutalnego pobicia, Adrian S., twierdzi teraz, że został sprowokowany przez ofiarę i nie uderzył pierwszy.

- Twierdził, że został pchnięty przez pokrzywdzonego, a wręcz przez niego uderzony. Nie wiadomo, czy rzeczywiście został zaatakowany, czy doszło między nimi do ostrej wymiany zdań. Pojawił się też wątek, jakoby podejrzany miał stanąć w obronie kobiety. Czy miało to miejsce w momencie zdarzenia, czy wcześniej - trudno ustalić - mówi prokurator Kwapiński.

W jastrzębskiej prokuraturze wskazują na rozbieżności w zeznaniach świadków. Według naszych informacji, osoby związane ze sprawą miały zmieniać swoje zeznania pod naciskiem podejrzanego. Jak się okazuje, prokuratura potwierdza taki przebieg zdarzeń.

- W naszej ocenie Adrian S. był osobą, której wiele osób mogło się obawiać, był związany z grupą pseudokibiców i znany z tego, że dobrze się bije, był agresywny. W momencie, kiedy był na wolności, osoby obawiające się jego agresji mogły nie być do końca z nami szczere, składać nieprawdziwe zeznania - przyznaje prokurator Kwapiński.

Służby w Jastrzębiu odnotowały nawet konkretny przypadek osoby, na którą Adrian S. próbował wpłynąć. Był to jeden z bezpośrednich świadków zdarzenia. - Próba mataczenia była jedną z podstaw aresztu. Kontaktował się z tą osobą telefoniczne, jeszcze kiedy się ukrywał, próbując nakłonić ją do przedstawienia dla niego korzystnej wersji wydarzeń - mówi prok. Kwapiński.

Prokuratura ma nadzieję, że teraz, kiedy podejrzany został aresztowany, świadkowie będą bardziej otwarcie mówić o pobiciu. - Niektórzy zasłaniają się brakiem pamięci, ale liczymy na to, że w momencie aresztu Adriana S. ta pamięć zacznie im wracać - mówi prokurator.

*Trąba powietrzna w Chorzowie ZOBACZ NOWE WIDEO I ZDJĘCIA
*Wakacje przedłużne. To prezent MEN dla uczniów
*Pielgrzymka kobiet do Piekar Ślaskich 2016 ZDJĘCIA + WIDEO
*Dzieci zasypiają w każdych warunkach NAJŚMIESZNIEJSZE FOTKI
*Sprawdzony i prosty przepis na leczo SPRÓBUJ I SIĘ PRZEKONAJ
*W pełni wyposażone mieszkanie w centrum Katowic może być Twoje! Dołącz do graczy loterii "Dziennika Zachodniego"

Bartosz Wojsa

Z Dziennikiem Zachodnim związany jestem od 16. roku życia, czyli już od 8 lat. Na początku pracowałem w rybnickim oddziale redakcji, później w oddziale Śląsk, w Wydarzeniach, a teraz - w Newsroomie. Na co dzień zajmuję się m.in. tematami związanymi z górnictwem, edukacją i sprawami społecznymi. Piszę też o sprawach lifestylowych, kryminalnych, a także tych związanych ze zwierzętami. Do tego wszystkiego prowadzę program wideo TyDZień, który jest podsumowaniem wydarzeń każdego minionego tygodnia. Urodziłem się w Jastrzębiu-Zdroju, ale obecnie mieszkam w Katowicach. Jestem dumnym opiekunem 1,5-rocznego psa Atreusa, szpica miniaturowego. W wolnych chwilach gram na pianinie i spędzam czas z najbliższymi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.