Adwokat R. ma sprawę dyscyplinarną. Będzie chorował aż do jej przedawnienia?

Czytaj dalej
Fot. Marcin Osman
Łukasz Cieśla

Adwokat R. ma sprawę dyscyplinarną. Będzie chorował aż do jej przedawnienia?

Łukasz Cieśla

Poznański adwokat R. ma sprawę dyscyplinarną. Miał działać na szkodę swojego klienta - zadłużonego biznesmena. Ale proces utknął z powodu choroby obwinionego i jego obrońcy. Sprawa za chwilę się przedawni.

Poznański adwokat R. ma sprawę o działanie na szkodę klienta - zadłużonego biznesmena. Bo celowo miał mu podsunąć usługi innego swojego klienta, czyli mającego sprawy karne doradcę finansowego Dariusza M.

Sprawa przeciwko mecenasowi toczy się w sądzie dyscyplinarnym. - Za to, co zrobił, wyrzuciłbym go z grona adwokatów. Ale niewykluczone, że nie poniesie żadnej kary - przyznaje prawnik, który zna szczegóły postępowania.

Mecenas R. może nie usłyszeć wyroku, bo karalność zarzucanego mu czynu za chwilę się przedawni.

A proces się ciągnie. Powód: albo choruje sam obwiniony, albo kłopoty zdrowotne ma jego obrońca z wyboru - adw. Arkadiusz Tetela.

Przedstawiciele poznańskiej adwokatury uważają, że choroby mogą mieć na celu storpedowanie procesu. Ale z drugiej strony przyznają, że brakuje twardych dowodów, by udowodnić takie przypuszczenie.

- Obrońca obwinionego adwokata dwukrotnie zachorował tuż przed terminem posiedzenia. Pokazał zwolnienia. Sprawdzaliśmy czy nie mógł wyznaczyć zastępstwa w związku ze swoją chorobą. Ale tłumaczył, że kłopoty pojawiły się nagle i nie zdążył wyznaczyć innego obrońcy. Nie było podstaw do postawienia mu zarzutów - mówi adw. Cezary Nowakowski, rzecznik dyscyplinarny Wielkopolskiej Izby Adwokackiej. W trwającym procesie dyscyplinarnym pełni rolę prokuratora. - Zapewniam, że

robię wszystko, by ta sprawa się nie przedawniła - dodaje adw. Nowakowski.

O sprawie mecenasa R. pisaliśmy już w „Głosie Wielkopolskim”. Przed laty świadczył usługi na rzecz poznańskiego biznesmena Aleksandra K. Właśnie jemu miał celowo polecić usługi innego swojego klienta - mającego kłopoty z prawem Dariusza M. z Goleniowa.

- Adwokat R. zachwalał mi usługi Dariusza M, a ja w to uwierzyłem. Prawnik słowem nie wspomniał, że ten doradca ma też sprawy karne, a on go reprezentuje. Dariusz M. działał potem na szkodę mojej firmy, za co ma teraz kolejny swój proces - mówi Aleksander K. - Oczekuję, że adwokat poniesie karę. Ale, patrząc na skandaliczny przebieg sprawy dyscyplinarnej, może wymknąć się sprawiedliwości - dodaje biznesmen.

Poznańscy prawnicy tłumaczą nam, że winne są przepisy.

Te obecne mówią o tym, że już po 5 latach dochodzi do przedawnienia karalności w sprawach dyscyplinarnych. Poza tym, jeśli obwiniony gra na czas w swoim procesie, sąd dyscyplinarny nie ma możliwości skutecznej interwencji. Nie może, jak sąd karny, nałożyć grzywny albo zarządzić aresztu.

Na niedawnym Krajowym Zjeździe Adwokatury pojawiła się nawet uchwała o konieczności wydłużenia terminu o przedawnieniu. Ale uchwała jeszcze niczego nie zmienia. Nowe regulacje musiałby przegłosować Sejm.

Łukasz Cieśla

Zajmuję się głównie sprawami kryminalnymi, śledztwami, prokuraturą i procesami sądowymi. Chętnie podejmuję również inne, ciekawe i kontrowersyjne tematy. Czasami piszę o polityce. Jestem współautorem reportaży telewizyjnych w "Superwizjerze TVN".

Wychodzę z założenia, że najciekawsi są ludzie i fakty.

W "Głosie Wielkopolskim" swoje pierwsze teksty opublikowałem jeszcze jako student, latem 2003 roku. Prywatnie jestem pasjonatem sportu pod różnymi postaciami, podróży i Gruzji, do której jeżdżę od kilkunastu lat.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.