„Antoni Macierewicz. Biografia nieautoryzowana”: Ten, który umie czekać ROZMOWA
Rozmowa z Anną Gielewską i Marcinem Dzierżanowskim, autorami wydanej przez Znak książki „Antoni Macierewicz. Biografia nieautoryzowana”.
Pracowaliście nad książką ponad dwa lata. Czy to zmieniło wasz osobisty stosunek do niego?
Anna Gielewska: Każde z nas inaczej przeszło przez ten proces. Ja postanowiłam pracować nad opowieścią o jego biografii na zimno. Zawieszając własne sądy, emocje i traktując naszego bohatera na każdym etapie pracy jak obiekt badawczy pod mikroskopem. Antoni Macierewicz pozostał mi emocjonalnie obojętny.
MarcinDzierżanowski: Przyznam, że poznając bohatera, trochę się z nim mentalnie zaprzyjaźniłem. Gdy się przedzierałem przez tomy akt w IPN, dotyczących inwigilacji Macierewicza w latach 1977-1979, zobaczyłem, że bywały takie okresy, gdy każdy dzień jego życia był przez SB dokumentowany. Tak intensywnie go inwigilowano, że mogłem przeczytać, kiedy z dokładnością do minut wychodził do pracy, z kim się spotykał, jak się zachowywał w domu. Nie sposób nie poczuć solidarności z człowiekiem tak traktowanym przez system. Kiełkowanie uczucia sympatii przerwało znalezienie artykułu z 1981 r. w „Wiadomościach Dnia”, piśmie mazowieckiej Solidarności. Macierewicz opisał tam historię KOR. Udowadniał, że tylko on pomagał robotnikom, tylko on działał, a inni jedynie przeszkadzali. Ten tekst wywołał u jego współpracowników szok i był pierwszym aktem odcięcia się naszego bohatera od tego środowiska. Kiedy to sobie uświadomiłem, pomyślałem, jakie trzeba mieć predyspozycje psychologiczne, by coś takiego zrobić swoim przyjaciołom. Przecież on tym tekstem na chłodno zdradził emocjonalnie i intelektualnie swoich kolegów!
W dalszej części poznasz m.in. odpowiedź na pytanie:
"Rozmawiamy o intrygach, ideach. Jednak wasz bohater trzy razy miał w ręku realną władzę. Odpowiadał za ważne dziedziny. Jeżeli przyjąć, że polityka to nie tylko intrygowanie, ale budowanie państwa, to jak do tego procesu przyczynił się Antoni Macierewicz?"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień