Bez nóg, na wózku, ale ma sobie sam radzić
Waldemar Hołda z Dąbrowy Górniczej stracił nogi, mieszka w bloku bez windy. Tymczasem MOPS zredukował mu liczbę przyznanych godzin opieki z 4 do 2 tygodniowo.
Waldemar Hołda, jako jeden z kilkudziesięciu mieszkańców Dąbrowy Górniczej, korzysta ze wsparcia Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w postaci tak zwanych usług opiekuńczych. W jego przypadku to konieczność, bo ponad 30 lat temu stracił w wyniku choroby obie nogi i porusza się na wózku inwalidzkim lub przy pomocy starych drewnianych protez. Jakież było więc jego zdziwienie, kiedy na początku sierpnia br. dowiedział się, że liczba godzin, w których przychodzi do niego opiekunka, zostanie zmniejszona do końca tego roku z czterech do dwóch tygodniowo. Miesięcznie ma ich nie być więcej niż dziewięć, a na pomoc w zakupach czy sprzątaniu będzie mógł liczyć tylko we wtorki i czwartki. Skąd taka nagła zmiana?
Pracownicy MOPS-u tłumaczą, że liczba osób wymagających takiej formy wsparcia rośnie, a pula pieniędzy przeznaczona na nią pozostaje taka sama. O ile jednak w przypadku innych osób, które mogą sobie samodzielnie jakoś radzić z codziennymi obowiązkami, takie zmiany mogłyby być zasadne, to w przypadku dąbrowianina - jak sam podkreśla - przekreśla mu to możliwość normalnego życia. Mieszka na czwartym, ostatnim piętrze bloku przy ul. Kasprzaka, w którym nie ma nawet windy.
- Nie mogę liczyć na pomoc rodziny ani nikogo bliskiego - przyznaje Waldemar Hołda, który kiedyś pracował jako motorniczy. - Praktycznie nie wychodzę z domu, tylko na balkon, bo nie ma kto znieść i wnieść ciężkiego wózka. Wizyta opiekunki daje mi szansę choćby na to, że zrobi mi zakupy, coś tam posprząta. Cztery godziny ledwo wystarczały, ale teraz to będzie dramat. Przecież jak wychodzi do marketu obok, to stoi w kolejce i wraca prawie po godzinie. Dlatego nie rozumiem decyzji MOPS-u - dodaje.
MOPS twierdzi, że to sam pan Waldemar wystąpił o zmniejszenie liczby godzin usług opiekuńczych. - Pan Waldemar Hołda 3 sierpnia br. złożył wniosek o przyznanie pomocy w formie usług opiekuńczych od 1 września br. w wymiarze dwóch godzin tygodniowo - informuje Agata Róg, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Górniczej. - Jednocześnie pan Hołda został poinformowany o możliwości uzyskania dodatkowego wsparcia w postaci wolontariatu, jak również skorzystania z usług asystenta osoby niepełnosprawnej, świadczonych przez Fundację Imago w ramach projektu Dąbrowskie Centrum Asystentury. Ponadto w sytuacji uznania tej pomocy za niewystarczającą pan Hołda ma możliwość ponownego zwrócenia się o wsparcie do tutejszego ośrodka - dodaje. - To jest nieprawda. Nie zwracałem się do nikogo o obniżenie mi godzin usług opiekuńczych, bo to bez sensu. Potrzebuję nawet większej pomocy, a nie jej obniżania. Mam nadzieję, że ktoś z pracowników MOPS-u się u mnie pojawi i uda nam się zwiększyć liczbę godzin opieki - podkreśla dąbrowianin.
Za usługi opiekuńcze w większości płaci MOPS, czyli gmina. W przypadku pana Waldemara jest to 15,20 zł za godzinę, z czego on sam pokrywa 14 procent tej kwoty, czyli 2,13 zł.
Na zapewnienie usług opiekuńczych i specjalistycznych usług opiekuńczych dla osób starszych i niepełnosprawnych w 2017 r. przeznaczono w Dąbrowie 658 tys. zł. Łącznie od stycznia do lipca br. wydano na to 405,9 tys. zł. W 2015 r. z usług opiekuńczych skorzystało 80 osób, a rok później 94. W tym roku 102 osoby, z tego w lipcu br. 8 nowych osób złożyło wniosek o przyznanie takiej pomocy.
- To świadczy o utrzymującej się tendencji wzrostu liczby osób starszych i niepełnosprawnych, wymagających wsparcia w formie usług opiekuńczych. Każdy z wniosków jest rozpatrywany indywidualnie. Wobec treści składanych przez klientów wniosków przewiduje się, iż liczba godzin usług opiekuńczych może ulec zmniejszeniu - tłumaczy Agata Róg.