Bo warto być „Razem”: Marta Szyszka, laureatka Grand Press Photo i jej magia codzienności

Czytaj dalej
Fot. Marta Szyszka
Sebastian Gabryel

Bo warto być „Razem”: Marta Szyszka, laureatka Grand Press Photo i jej magia codzienności

Sebastian Gabryel

Poznańska fotografka Marta Szyszka zajęła pierwsze miejsce w kategorii „Projekty dokumentalne” podczas tegorocznej edycji prestiżowego konkursu Grand Press Photo. Jurorzy zachwycili się zbiorem trzydziestu zdjęć jej autorstwa, które ukazały się w ramach projektu „Razem”. Jak opisuje autorka, nagrodzone fotografie są fragmentem historii jej rodziny. Dopasowanej i szczęśliwej.

Są fotografie, które zapadają nam w pamięć bardziej od innych. I mimo że często nie ma na nich „fajerwerków” – efektownych sytuacji, które zapierają dech w piersiach – to odciskają w człowieku jakiś ślad. Czasem skłaniają do refleksji, a niekiedy po prostu zachęcają do wspomnienia przeszłości, której ludzie zawsze są nieodłączną i nierozerwalną częścią. Przecież każdy z nas, bez względu na koleje losu, jest członkiem jakiejś rodziny…

Jak przyznaje fotografka Marta Szyszka, najbardziej interesujące w kontekście fotograficznym są dla niej chwile prawdziwe, zwykłe, ale ujęte w niebanalny sposób, które z jakiegoś powodu łapią za serce, przywołują nadzieję, wzruszają i zaskakują. – Projekt „Razem” jest próbą zapisania momentów ważnych, ilustrujących wartości, które cenimy i pielęgnujemy. Jest także kontrapunktem dla otaczającego nas świata, który z każdą chwilą wydaje się być coraz większą emocjonalną pustką. Materiał dotyczy prostej, codziennej rzeczywistości, która moim zdaniem może zaoferować chwile magiczne, jeżeli tylko będziemy tego chcieli – mówi Szyszka.

W zachwycie nad każdym zwykłym dniem

Zdjęcia, z których składa się zbiór „Razem”, zostały wykonane pomiędzy styczniem 2016 roku a lutym 2019 roku. Powstały głównie w Poznaniu, jednak artystka działała również w innych miastach: Kowalewie Sołectwie, Świnoujściu, Grzybowie i austriackim Oetz. Na wykonanych fotografiach widać członków jej rodziny: Krzysia, Zuzię i Zojkę.

– Praca nad tym projektem trwała, i nadal trwa, nieprzerwanie od kilku lat, od czasu kiedy narodziła się we mnie świadoma fotografia, czyli mniej więcej cztery lata temu – tłumaczy fotografka, przyznając też, że początkowo zdjęcia wcale nie powstawały z myślą o konkretnym projekcie.

– Głównie chodziło mi o zachowanie codzienności: niedocenianych chwil z życia każdego z nas, których zazwyczaj nie zauważamy. Są to niewymuszone momenty z naszego życia. Mają nam pokazać, jak cenne jest uważne życie oraz zachwyt nad zwykłym dniem. Każdy taki dzień może przynieść zaskoczenie, i to jest wspaniałe – podkreśla artystka.

Marta Szyszka nie ukrywa, że zajęcie pierwszego miejsca w konkursie o takiej randze, to dla niej wielka niespodzianka. Choć ukończyła kilka szkół fotograficznych, wciąż znajduje się na początku swojej artystycznej drogi. Grand Press Photo od wielu lat cieszy się dużym prestiżem – zwłaszcza w środowisku osób, do których jest adresowany: zawodowych fotoreporterów pracujących w redakcjach prasowych i internetowych, przedstawicieli agencji fotograficznych oraz często niemniej zdolnych freelancerów.

Mam nadzieję, że ta nagroda będzie dla mnie swego rodzaju trampoliną oraz inspiracją, w stosunku do mojego podejścia do fotografii, a także wiary w swoje umiejętności. Tego typu nagrody mają ogromny potencjał energetyczny, mam nadzieję, że zdołam go wykorzystać, by moja fotografia mogła się rozwinąć jeszcze bardziej – mówi nagrodzona.

ZOBACZ ZDJĘCIA MARTY SZYSZKI

Fotografia ulotnych momentów i biologia molekularna

Ciekawostką jest, że Marta Szyszka, będąca absolwentką Akademii Tomasza Tomaszewskiego oraz podyplomowych studiów na kierunku Fotografia w Collegium Da Vinci, obecnie pracuje jako… biolog molekularny. Wykształcenie w tym kierunku Szyszka odebrała na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.

Choć zwycięstwo w jednej z kategorii na GPP jest najważniejszym osiągnięciem w jej działalności, to na swoim koncie ma również inne sukcesy. – Dotychczas moje zdjęcia były prezentowane w ramach wspólnych wystaw w Centrum Sztuki Dziecka oraz Collegium Da Vinci (Poznań), na wystawie pokonkursowej „Portret Prawdziwy” (Nowy Tomyśl), wystawie pokonkursowej w Amsterdamie i Bydgoszczy, a także wystawie pokonkursowej Poznań-Ludzie-Miasto – wymienia Szyszka.

Jednymi z najbardziej znaczących wyróżnień są również te, które fotografka otrzymała podczas B&W Child Photo Competition 1half 2018 i 2half 2018, będącym najważniejszym konkursem międzynarodowym czarno-białej fotografii dziecięcej. Decyzja jurorów nie może dziwić – jak pokazują zdjęcia z cyklu „Razem”, Marta Szyszka zna się na niej, jak mało kto.

Sebastian Gabryel

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.