Ból. Upiorny cud natury. Ratuje i psuje życie

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Banaś / Polska Press
Maria Mazurek

Ból. Upiorny cud natury. Ratuje i psuje życie

Maria Mazurek

Nie lubię określeń „walczyć z bólem” albo „wygrać z bólem”. Ból potrafi niszczyć życie, ale z drugiej strony - nie dałoby się bez niego przeżyć. Rozmowa z prof. Janem Dobrogowskim, prezesem Polskiego Towarzystwa Badania Bólu, Człowiekiem Roku Gazety Krakowskiej.

Czy ból to cud natury?

Pyta pani człowieka, który niemal całe życie pomaga pacjentom uśmierzyć ból. I moja odpowiedź brzmi: tak. Bez bólu praktycznie nie dałoby się przeżyć. Natura, w swoim geniuszu, wymyśliła bardzo skuteczny sposób na ostrzeganie i informowanie o uszkodzeniu tkanek, realnym lub potencjalnym. Ból to jednak subiektywne doznanie.

Zdarza się, że ktoś udaje?

Paluszek i główka to szkolna wymówka? Pewnie się zdarza. W podstawówce. Nam pacjenta z dolegliwościami bólowymi nie wolno ignorować, mówić: udaje. Albo: poboli i przestanie. Nie. Musimy wysłuchać człowieka, starać się dotrzeć do przyczyny, przynieść ulgę w cierpieniu. Bo ból to zawsze (oczywiście poza marginesem ludzi z zaburzeniami psychiatrycznymi, na przykład masochistami) jest cierpienie. Zawsze to coś nieprzyjemnego. Inne doznania zmysłowe - bo ból jest doznaniem zmysłowym, doskonale znamy jego szlaki - mogą być przyjemne lub nie: za głośna muzyka może męczyć, ale ulubione melodie poprawiają nam humor; smak potraw może nas obrzydzać albo dawać rozkosz; dotyk może być przyjemny albo może być przykry (na samą myśl o dotyku żaby człowiek się wzdryga). Z bólem jest inaczej. Ból zawsze jest niemiły.

Czyli ból to nie jest mocniejszy dotyk?

Nie, to są zupełnie inne receptory, inna droga. Droga bólowa, zwana nocycepcją, powstaje pod wpływem bodźca - to może być bodziec mechaniczny, termiczny, chemiczny i innego rodzaju. W każdym razie bodziec ulega zamianie w impuls elektryczny, który „wędruje” najpierw do rdzenia kręgowego (gdzie dochodzi do wzmocnienia lub osłabienia dolegliwości bólowych), a następnie trafia do wyższych pięter układu nerwowego; do hipokampa, układu limbicznego (który odpowiada za emocje) i wreszcie do kory mózgowej, która z kolei odpowiada za świadome przeżywanie bólu - rozpoznaje go i lokalizuje.

Mówi się, że ludzie różnie znoszą ból. Kobiety lepiej od mężczyzn. Jedne rasy czy narodowości - na przykład Indianie - lepiej od innych, na przykład od Włochów. To prawda?

Są pewne różnice, które odnotowujemy, obiektywizując ból.

W dalszej części artykułu przeczytasz o tym:

  • Czego objawem jest ból
  • Kiedy lekarze stosują medyczną marihuanę?
  • Czym jest ból przewlekły
Pozostało jeszcze 81% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Maria Mazurek

Jestem dziennikarzem i redaktorem Gazety Krakowskiej; odpowiadam za piątkowe, magazynowe wydanie Gazety Krakowskiej. Moją ulubioną formą jest wywiad, a tematyką: nauka, medycyna, życie społeczne. Jestem współautorką siedmiu książek, w tym czterech napisanych wspólnie z neurobiologiem, prof. Jerzym Vetulanim (m.in. "Neuroertyka" i "Sen Alicji"), kolejne powstały z informatykiem, prof. Ryszardem Tadeusiewiczem i psychiatrą, prof. Dominiką Dudek. Moją pasją jest łucznictwo konne, jestem właścicielką najfajniejszego konia na świecie.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.