Jacek Drost

Budowa S1: Tzw. obejście Węgierskiej Górki cały czas się przeciąga

Protest mieszkańców Węgierskiej Górki. Ludzie domagają się budowy obejścia, bo mają już dość jeżdżących pod oknami tirów Fot. arc Protest mieszkańców Węgierskiej Górki. Ludzie domagają się budowy obejścia, bo mają już dość jeżdżących pod oknami tirów
Jacek Drost

Kolejne miesiące mijają, a budowa 8,5-kilometrowego odcinka drogi ekspresowej S1, tzw. obejścia Węgierskiej Górki, nadal się nie rozpoczęła.

To ważny dzień dla Żywiecczyzny, bo dzisiaj kierujemy do przetargu obwodnicę Węgierskiej Górki w ciągu drogi krajowej nr 1 – stwierdził w styczniu ubiegłe-go roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, który podczas wizyty w starostwie powiatowym w Żywcu podpisał z ministrem transportu i budownictwa Słowacji Árpádem Érse-kiem memorandum w sprawie tworzenia i ulepszania kolejnych połączeń transportowych między Polską a Słowacją.

Tak zwane obejście Węgierskiej Górki jest brakującym elementem, by z Bielska-Białej przez Żywiec, Węgierską Górkę i Zwardoń bez problemów dostać się na Słowację. Przypomnijmy, że w lipcu 2015 r. został otwarty ponad 15,5-kilometrowy odcinek ekspresówki ze stolicy Podbeskidzia do Żywca, ale cały czas – głównie z powodów finansowych – wahały się losy obejścia Węgierskiej Górki.

– Rozpoczęcie prac budowlanych zaplanowano na 2019 r., a ich zakończenie na 2022 r. Na odcinek o długości 8,5 km będą składały się dwa tunele budowane metodą górniczą (o długości ok. 830 m pod masywem Barania i 980 m pod masywem Białożyński Groń). W ramach inwestycji powstaną również estakady nad dolinami potoków górskich i drogi dojazdowe. Z uwagi na górski charakter trasy będzie ona przebiegała w znaczącej części na obiektach inżynierskich. Odcinek „Obejścia Węgierskiej Górki” połączy zrealizowane już odcinki: Żywiec – Przybędza z odcinkiem Milówka – Szare – informowało kilkanaście miesięcy temu Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Zapewniało, że budowa obejścia Węgierskiej Górki posiada zapewnione dofinansowanie w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2014-2020. Całkowity koszt inwestycji wyceniono na ponad 1,5 mld zł.

W październiku ub. roku katowicki Oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad poinformował, że przetarg na wykonanie obejścia wygrała włoska firma Toto. Wybrany wykonawca zaoferował wykonanie inwestycji za 1,181 mld zł w ciągu 34 miesięcy, a umowa miała zostać podpisana w styczniu tego roku. Ale w grudniu 2018 r. przetarg został unieważniony, bo trzech wykonawców (konsorcjum Salini, Mirbud i China Railway) odwołało się do Krajowej Izby Odwoławczej, która nakazała ponownie rozpatrzyć oferty, ale już bez udziału Toto i Salini. Z kolei China Railway i Polbud Pomorze odwołały się do sądu na decyzję KIO. Wyrok jeszcze nie zapadł.

Sprawę przeciągającej się inwestycji poruszyła na piątkowym posiedzeniu Sejmu posłanka z Żywiecczyzny Małgorzata Pępek.
– Podpisywaliście co najmniej dziwne porozumienia przez premier Szydło i (były - red.) obietnice ministra Adamczyka. I co? I nic. Mamy kwiecień, a ani umowa nie została podpisana, ani nawet przetarg nie został zakończony – mówiła z mównicy poseł Pępek. Dodawała, że GDDKiA zamierzała przeznaczyć na inwestycję nierealnie niską cenę 1,3 mld zł. – Projekt nie zmienił się, a ceny materiałów nawet wzrosły. Nic więc dziwnego, że nie znalazł się rzetelny wykonawca – mówiła poseł Pępek, która wniosła do ustawy budżetowej na 2019 r. poprawkę dotyczącą zabezpieczenia finansowego na wkład do pierwszego etapu budowy, ale została ona odrzucona.

Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.