Magdalena Tarnowska

Chorzów: Planetarium Śląskie jakiego nie znacie [WIRTUALNY SPACER]

Magdalena Tarnowska

Planetarium Śląskie w Chorzowie istnieje już 61 lat. Niby każdy z nas je zna, ale większość nie widziała nigdy na własne oczy chorzowskiej stacji sejsmograficznej. Postanowiliśmy wybrać się na spacer po mniej znanych pomieszczeniach, aby zobaczyć jej jeszcze przed przebudową, która wkrótce się rozpocznie.

Planetarium to jedna z najbardziej charakterystycznych budowli w regionie. Dla większości z nas gmach istnieje „od zawsze”. Tak na prawdę działalność najstarszego i największego Planetarium w Polsce rozpoczęła się w grudniu 1955 roku.
Twórcą założeń architektonicznych i projektu budynku był inż. arch. Zbigniew Solawa z Krakowa. Pierwszy szkic wykonał węglem na zwykłej kartce papieru. Budowę Planetarium Śląskiego im. Mikołaja Kopernika rozpoczęto w 1953 roku z okazji Roku Kopernikowskiego. Zbudowano je na najwyższym wzniesieniu parku tzw. Górze Parkowej. W zeszłym roku obiekt obchodził 60-lecie istnienia. Wkrótce ma zostać przebudowany zgodnie z koncepcją firmy ConsultorSp. z o. o z Poznania, która wygrała konkurs na przebudowę Planetarium. Co zapamiętamy, gdy obiekt zostanie zmodernizowany? W poniedziałkowe przedpołudnie, gdy obiekt jest zamknięty dla zwiedzających wybrałam się na nietypowy spacer, który pozwolił mi odkryć mniej popularne zakątki Planetarium.

Mieszkanie za czytanie

Spacer czas zacząć. Wchodzę do środka. Wymieniam uścisk dłoni z Lechem Motyką, dyrektorem Planetarium. Schodzimy do podziemi. Żelazne drzwi z napisem „Auert Berlin” wyglądają na bardzo solidne. Nic dziwnego, w latach 50-tych, gdy budowano Planetarium stanowiły wyposażenie schronu przeciwatomowego.

- To były lata zimnej wojny i każdy budynek użyteczności publicznej musiał mieć schron przeciwatomowy - wyjaśnia Lech Motyka, dyrektor Planetarium.

W pierwszej salce edukacyjnej znajduje się sprzęt multimedialny - to tu pracownicy planetarium wprowadzają uczniów, którzy chcą się czegoś nauczyć, w podstawy sejsmologii. Za kolejnymi metalowymi drzwiami znajdują się następne pomieszczenia: mała salka edukacyjna, w której dzieci mogą zapoznać się m.in. z budową wnętrza Ziemi oraz Stacja Sejsmologiczna.

- To jest centrum badań naszej stacji sejsmologicznej - mówi Lech Motyka. Nowoczesnych rejestratorów drgań skorupy ziemskiej jest osiem, a niektóre z nich kosztują tyle, ile wysokiej klasy mercedes. W pomieszczeniu obok stoją dwa używane już tylko dla celów edukacyjnych sejsmografy Wiecherta.

- Sejsmografy te zapisują drgania skorupy ziemskiej nie tylko z terenu Śląska, Polski, ale, te silniejsze, z całej kuli ziemskiej - dodaje mój przewodnik.

Oprócz tego w podziemiach Planetarium znajdują się również kotłownia hydrofornia i magazyny.

Po wyjściu z podziemi kierujemy się w stronę Obserwatorium Astronomicznego. Obserwatorium nazwane początkowo Ludowym miało umożliwić zainteresowanym kontakt z rzeczywistym niebem. Taką funkcję pełni do dziś. Jest czynne do 18.00 i można je zwiedzać za dodatkową, dwuzłotową, opłatą. Wyposażone jest w największą w Polsce lunetę o 30 centymetrowym obiektywie.

- Stosując tę lunetę można uzyskać nawet 700 krotne powiększenie - mówi dyrektor Motyka. I dodaje: - przy obserwacjach rozchylamy wrota kopuły, a także mamy możliwość obracania nią dookoła, więc każde miejsce na sferze niebieskiej możliwe jest do zobaczenia i sfotografowania. Możemy też włączyć prowadnicę, która przesuwa refraktor z prędkością pozornego ruchu sfery niebieskiej, dzięki czemu np. gwiazdy fotografowane przez dłuższy czas oglądamy w postaci punktów.

W 1962 roku rozpoczęto budowę Stacji Klimatologicznej, która znajduje się poza charakterystycznym budynkiem z kopułą. Aktualnie działalność stacji skupia się na dwóch kierunkach badawczym i dydaktycznym. W salce Stacji znajduje się 50 miejsc siedzących przygotowanych dla uczniów szkół, którzy przyjeżdżają do Planetarium i pragną także skorzystać z lekcji meteorologii i klimatologii.

- Oczywiście największą wartością badawczą Stacji jest fakt, że od 1962 roku, wszystkie pomiary prowadzone są w taki sam sposób i za pomocą takich samych urządzeń pomiarowych (wzbogaconych osiągnięciami najnowszej techniki elektronicznej) - mówi Lech Motyka.

W ogródku meteorologicznym z zainteresowaniem oglądam wnętrze klatki meteorologicznej, w której znajdują się cztery różne termometry: suchy i wilgotny - tworzące Psychrometr Augusta, maksymalny i minimalny oraz przyrząd samopiszący zwanym termohigrografem, zapisujący temperaturę i wilgotność powietrza w ciągu tygodnia.

Już wkrótce Planetarium będzie przebudowywane według wizji architektów z Poznania. Warto przyjść i zobaczyć coś więcej oprócz sali, w której wyświetla się seanse.

Magdalena Tarnowska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.