Cieszą się nie tylko kibice. Wiemy, kto zarobi na Euro [INFOGRAFIKA]

Czytaj dalej
Jacek Sroka

Cieszą się nie tylko kibice. Wiemy, kto zarobi na Euro [INFOGRAFIKA]

Jacek Sroka

Dla 24 uczestników mistrzostw Europy będzie 301 mln euro do podziału. Ręce zacierają stacje telewizyjne, bukmacherzy, sprzedawcy piwa.

Na mistrzostwach Europy najlepiej zarabia UEFA. Z każdym turniejem dochody tej organizacji rosną, a powiększenie liczby finalistów ma jeszcze zwiększyć wpływy z Euro.

Mieszkanie za czytanie

ME 2008, organizowane wspólnie przez Austrię i Szwajcarię, dały UEFA 250 mln euro czystego zysku. Całkowity dochód z turnieju wyniósł 1,3 mld euro, z czego ponad połowa przypadła ze sprzedaży praw telewizyjnych.

W trakcie ostatniego Euro w 2012 roku przychody z turnieju wyniosły 1,383 mld euro. Mecze na stadionach Polski i Ukrainy oglądało 1,440 mln fanów. W strefach kibica łącznie bawiło się ponad 7 milionów ludzi, z czego 1,4 mln w Warszawie.

Szef turnieju Euro 2012, Martin Kallen, podsumowując ME nie krył zadowolenia, choć UEFA ze względu na konieczność doinwestowania niezbędnej do przeprowadzenia imprezy infrastruktury zarobiła nieco mniej, niż się spodziewała.

Więcej widzów i meczów

W Szwajcarii, gdzie ma siedzibę UEFA, wyciągnięto z tego wnioski i organizację turnieju powierzono krajowi, który nie musi nadrabiać cywilizacyjnych zaległości. W dodatku powiększono liczbę finalistów do 24. Dzięki temu w trakcie Euro 2016 odbędzie się nie 31 spotkań - jak to było dotychczas - a aż 51 meczów. W efekcie do sprzedaży trafiło ponad 400 tys. biletów więcej. 1,8 mln wejściówek rozeszło się na pniu, a nie są one wcale tanie. Co prawda najtańsze bilety na fazę grupową i mecze 1/8 finału kosztują 25 euro i są o 5 euro tańsze niż w trakcie turnieju w Polsce i na Ukrainie, ale są to miejsca położone za bramkami. Lepsze sektory są już dużo droższe i kosztują 55, 105 i 145 euro. Od ćwierćfinałów ceny jeszcze rosną, by na finał osiągnąć stawki 85, 295, 595, 895 euro. Nie odstrasza to jednak kibiców, którzy podczas pierwszego etapu sprzedaży na decydujący o złocie pojedynek złożyli zamówienia na 1,2 mln wejściówek.

Spore pieniądze UEFA dostaje od oficjalnych sponsorów Euro. Jest ich dziesięciu i są to duże globalne marki, które stać na zapłacenie za taki przywilej. W tegorocznym turnieju na bandach reklamowych będziemy oglądać loga takich firm jak Adidas, Carlsberg, Coca-Cola, Continental, Hisense, Hyundai-Kia, Orange, McDonald’s, SOCAR i Turkish Airlines. Grono uzupełnia sześciu sponsorów narodowych, wywodzących się z Francji, m.in. Credit Agricole, FDJ, Proman i SNCF. Tylko oni będą mogli używać oficjalnego logo Euro 2016. Łączne przychody UEFA z tytułu sponsoringu mają sięgnąć 400 milionów euro.

Zarobią piłkarze oraz kluby

Turniej we Francji będzie także doskonałą okazją do zarobku dla uczestniczących w nim drużyn i piłkarzy. Na premie UEFA przeznaczy w tym roku rekordową liczbę 301 mln euro. Nawet nie wygrywając żadnego meczu reprezentacja grająca w turnieju dostanie 8 mln euro (szczegółowo piszemy o tym w tekście obok). Ile z tego dostaną piłkarze?

Za wywalczenie awansu do finałów ME kadra trenera Adama Nawałki dostała do podziału 12 mln zł. Premie za sukcesy we Francji negocjowane były z prezesem PZPN Zbigniewem Bońkiem podczas marcowego zgrupowania reprezentacji Polski. Ustalenia objęte są tajemnicą, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że związek zgodził się przeznaczyć dla zawodników 40 procent sumy, którą dostanie z UEFA za ten turniej.

Nasz grupowy rywal - Niemcy - ujawnił wysokość premii. W ekipie mistrzów świata płacić się będzie tylko za sukces, bo wyjście z grupy traktowane jest w tym kraju jako obowiązek drużyny Joachima Loewa. Za awans do ćwierćfinału każdy z 23 piłkarzy dostanie po 50 tysięcy euro. Grę w półfinale wyceniono na 100 tysięcy, a za zdobycie mistrzostwa Europy przewidziano dla każdego gracza premię w wysokości 300 tysięcy.

UEFA nie zapomniała także o klubach, z których pochodzić będą zawodnicy występujący w czerwcu i lipcu na francuskich stadionach. Za każdego piłkarza zapłaci od 5800 do nawet 7000 euro dziennie, w zależności od ligi, w której on występuje. Rekompensata dotyczy okresu od pierwszego dnia mistrzostw do odpadnięcia drużyny z turnieju. Łącznie na ten cel przeznaczone będzie około 100 mln euro. Legia czy Lech, mające w składzie reprezentantów różnych krajów, mogą zarobić z tego tytułu po kilkaset tysięcy euro.

Polsat kupił Euro i odsprzedał TVP

Spora część zysku UEFA bierze się ze sprzedaży praw telewizyjnych do turnieju. W Polsce prawa do pokazywania Euro 2016 w pakiecie z eliminacjami ME i eliminacjami MŚ 2018 kupił Polsat. Stacja Zygmunta Solorza według nieoficjalnych informacji zapłaciła za nie około 30 mln euro, ale na 40 dni przed rozpoczęciem turnieju zdecydowała się, oczywiście nie za darmo, podzielić sublicencją z TVP. W telewizji publicznej zobaczymy 11 spotkań Euro, w tym wszystkie mecze Polaków, mecz otwarcia, po dwa spotkania 1/8 i 1/4 finału, oba półfinały oraz finał.

Polsat pokaże natomiast wszystkie 51 pojedynków mistrzostw. Jak poinformował Marian Kmita, szef redakcji sportowej Polsatu, w kanałach ogólnodostępnych tej stacji transmitowane będą 24 mecze, w tym te, które udostępnione zostaną TVP. Na nich Polsat zarobi sprzedając czas antenowy na reklamy. Pozostałe 27 potyczek będzie dostępnych w kanałach kodowanych i za możliwość ich obejrzenia trzeba będzie wnieść dodatkową opłatę. Wzorem rozgrywanych w 2014 roku w Polsce mistrzostw świata w siatkówce, Polsat utworzy specjalne kanały pokazujące wszystkie wydarzenia z Francji - Polsat Sport 2 i Polsat Sport 3.

Bukmacherzy zacierają ręce

Dla firm bukmacherskich czas mistrzostw Europy to bardzo dobry okres. Zresztą ta branża ma się w Polsce coraz lepiej.

- Rok 2016 może być rekordowy dla branży - ocenia Mateusz Juroszek, prezes STS. - Wpływ na to mają trzy czynniki. Po pierwsze, firmy bukmacherskie bardzo szybko się rozwijają - pod względem dostępności zakładów, technologicznym oraz rozbudowanej oferty. W STS można grać przez internet, także na urządzeniach mobilnych, kibice mogą obstawiać mecze na żywo w trakcie ich trwania, a na naszej stronie dostępne są za darmo transmisje wydarzeń sportowych na żywo, około 1000 transmisji miesięcznie. Po drugie, w tym roku odbywają się mistrzostwa Europy we Francji. Jest to o tyle ważne, że z reguły czerwiec jest miesiącem, w którym w sporcie niewiele się dzieje. W tym roku obroty czerwcowe oraz lipcowe będą kilku-kilkunastokrotnie większe niż w latach, kiedy nie ma takich imprez jak mistrzostwa świata czy Europy. Po trzecie, zmienia się podejście społeczeństwa do zakładów bukmacherskich. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że to jest gra wiedzy i przyjemne hobby, które sprawia, że oglądanie wydarzeń sportowych jest bardziej emocjonujące. Tym samym Polacy po prostu chętniej obstawiają niż kiedyś. Jeśli mielibyśmy porównywać zbliżający się turniej do Euro 2012, to co prawda nie odbywa się teraz w Polsce, ale będzie więcej spotkań. W związku z tym oraz wymienionymi wcześniej zmianami, które zaszły w ciągu ostatnich czterech lat, obroty będą sporo wyższe. Jednocześnie należy pamiętać, że zyski firm bukmacherskich będą zależeć od wyników sportowych. Jeśli będą wygrywać faworyci, będziemy wypłacać wygrane. Przygotowując ofertę i przyjmując zakłady, ponosimy pewne ryzyko, jest to część biznesu, a zadaniem sztabu ludzi w STS jest minimalizowanie tego ryzyka - podkreśla prezes Juroszek.

Piwo z lodówki i telewizor

Kibice, którzy nie pojadą do Francji, będą chcieli oglądać mecze w przyjemnej atmosferze, najczęściej przy złocistym napoju. Branża piwowarska też może spodziewać się zwiększenia zysku.

- Euro przypada w kwartale, kiedy w analogicznym okresie zeszłego roku mieliśmy fatalną pogodę i sprzedaż piwa ucierpiała - informuje Paweł Kwiatkowski, rzecznik Kompanii Piwowarskiej. - A zatem, jeśli pogoda będzie po prostu sprzyjająca, to już z tego tytułu sprzedaż piwa powinna zdecydowanie się poprawić. Jeśli do tego doliczymy efekt kibicowania, podejrzewam, że sprzedaż może wzrosnąć w tym kwartale nawet o 4-5 proc., co przy sprzyjających warunkach pogodowych i makroekonomicznych, w skali całego roku mogłoby przynieść nawet pół procent wzrostu sprzedaży z samego tylko powodu mistrzostw Europy w piłce nożnej.

Na większą sprzedaż dzięki Euro liczą też markety oferujące m.in. telewizory.

- Wydarzenia sportowe to okres wzmożonych zakupów nowoczesnych telewizorów oraz urządzeń nagłaśniających, typu soundbar, multiroom. Zauważamy również zainteresowanie innymi produktami, które są też promowane w tym okresie, m.in. chłodziarki. 12 kwietnia wystartowaliśmy z kampanią „Odkryj w sobie kibica” właśnie na Euro 2016 - przekazała nam Wioletta Batóg, rzeczniczka Media Markt.


Create your own infographics
Jacek Sroka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.