Częstochowa: Mieszkańcy dzielnicy Rząsawa nie chcą żadnych inwestorów
Kompostownia lub spalarnia śmieci w dzielnicy Rząsawy? Ta plotka spowodowała powszechną mobilizację mieszkańców. Kiedy w Szkole Podstawowej nr 51 zorganizowano spotkanie, wzięło w nim udział ponad 100 osób, a atmosfera była gorąca.
Organizatorem spotkania była radna Krystyna Stefańska, która zwróciła uwagę na zapisy w projekcie planu zagospodarowania przestrzennego. Jej zdaniem pozwalały one bowiem na budowę w dzielnicy Rząsawa kompostowni lub spalarni śmieci.
Do zapisów projektu planu zagospodarowania przestrzennego próbował przekonać mieszkańców wiceprezydent Mirosław Soborak.
Twierdził on, że nie ma żadnych obaw o to, iż w dzielnicy powstanie kompostownia lub spalarnia śmieci. Wynika to z kilku różnych uwarunkowań. Takie obiekty, które powodują migracje zwierząt nie mogą być umieszczone w pobliżu lotnisk (niedaleko jest lotnisko w Rudnikach).
Jak tłumaczył wiceprezydent Soborak, zapis o wyłączeniu niektórych terenów z zakazu lokalizacji obiektów przeznaczonych do zbierania odpadów, wynika z tego, że wspomniane działki to ostatnie tereny inwestycyjne w Częstochowie, a miasto nie chce ich zamykać.
– Tam może działać np. producent komputerów i musi mieć miejsce, gdzie będzie składował kartony potrzebne do ich spakowania – argumentował Mirosław Soborak.
Dalej piszemy:
- czy Mirosław Soborak przekonał mieszkanców,
- dlaczego mieszkańcy protestują.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień