Dariusz i Klaudiusz Więckowie stawiają na jakość i wygrywają

Czytaj dalej
Aneta Kaczmarek

Dariusz i Klaudiusz Więckowie stawiają na jakość i wygrywają

Aneta Kaczmarek

Jaka jest recepta na sukces? Pomysł, ciężka praca i dążenie do celu - mówią bracia Dariusz i Klaudiusz Więckowie, którzy prowadzą Zakład Masarski Więcek.

Zakład Masarski WIĘCEK to rodzinne przedsiębiorstwo, którego tradycja sięga 1923 r. Została zapoczątkowana przez Jana Więcka, dziadka obecnych właścicieli, braci Dariusza i Klaudiusza. Przez wiele lat filarem firmy był ich ojciec, śp. Adolf Więcek. Założył ją w 1990 r. Rok temu go zabrakło.

- Tata odszedł jak prawdziwy szef, do końca był obecny w firmie. Strata jest tym bardziej bolesna, bo był to wspólnik, szef, a przede wszystkim ojciec. Zabrakło osoby, która wiedziała o zakładzie wszystko, bardzo nam pomagała oraz godnie reprezentowała firmę na zewnątrz. Po śmierci taty pojawiły się nawet plotki, że firma padnie - mówią bracia, którzy jednak latami pracując w zakładzie stworzonym przez ojca, doskonale poznali specyfikę tej pracy.

- Wbrew pozorom to jest bardzo ciężki zawód. Jeśli ktoś go nie lubi, nie będzie go dobrze wykonywał. My mamy to szczęście, że część załogi jest niezmienna od 25 lat. Nasi pracownicy doskonale znają naszą politykę firmy, wiedzą, że najważniejsza jest dla nas jakość, a nie ilość produktów - mówią Więckowie.

Ciągły rozwój i podążanie za trendami

Obecnie Zakład Masarski WIĘCEK ma 16 sklepów firmowych - głównie w powiatach tarnogórskim i lublinieckim. Firma zatrudnia ponad 150 osób, w tym ekspedientki i załogę restauracji „Gościnna”, którą bracia otworzyli 7 lat temu w Kaletach.

- To dobre połączenie, bo kuchnia serwuje produkty, do których niektóre restauracje mają utrudniony dostęp - mówi Dariusz Więcek.

W wyrobach Zakładu Masarskiego WIĘCEK zasmakowali nawet Chińczycy. Podczas wizyty w Lublińcu, gdzie gościli na zaproszenie burmistrza, odwiedzili również Psary, w gminie Woźniki, gdzie mieści się firma WIĘCEK.

- Po degustacji naszych produktów padła propozycja, żeby przenieść produkcję do Chin, ale o tym nie ma mowy - śmieją się bracia.

Za smaki w zakładzie odpowiedzialny jest Dariusz Więcek, starszy z braci. To on wymyśla skład wyrobów, tworzy receptury, a młodszy, Klaudiusz, łączy składniki w całość.

- Następnie siadamy i próbujemy, poprawiamy, doprawiamy tak, by wszystkim smakowało. Receptury znamy tylko my dwaj, są skrzętnie chronione niczym skład coca-coli - żartują bracia.

Firma regularnie urozmaica ofertę i wprowadza nowe produkty, ale klienci od nowości wolą jednak znane im smaki.

- Główny trend jest taki, by wracać do tych starych, tradycyjnych receptur. Jednak te smaki są ludziom najbliższe - mówi Klaudiusz Więcek.

Jakość budowana latami doświadczeń

Dobry produkt nigdy nie będzie tanim produktem. Tego właściciele Zakładu Masarskiego WIĘCEK są świadomi idokładnie zdają sobie ztego sprawę.

- Od ponad dwudziestu lat mamy tego samego dostawcę mięsa, co przekłada się na powtarzalność naszych produktów, ponieważ jakość surowca wpływa na świeżość końcowego wyrobu. Słyszymy czasem, że nasi klienci przez rok kupowali u kogoś innego: „bo było taniej, ale nie było tak smacznie jak u was”. Szanujemy wszystkich klientów, lecz tym bardziej jesteśmy dumni z tych, którzy odeszli, a po czasie wrócili do nas. Takie opinie i zachowania dają nam satysfakcję i motywację do dalszej pracy - mówią bracia Więckowie.

O sukcesie, który odnieśli, świadczy też fakt, że poważnie myślą o rozbudowie zakładu. Ale tutaj, w Psarach, nie w Chinach. - To jest nasze miejsce na ziemi, tutaj żyjemy, pracujemy, funkcjonujemy wśród lokalnej społeczności. Trzeba się rozwijać, ale trzeba też być wiernym tradycji. Ja ciągle myślę o masarstwie jak o rzemiośle, a o jedzeniu jak o czymś, co sprawia, że człowiek czuje się szczęśliwy - mówi Dariusz Więcek.

Aneta Kaczmarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.