Droga 941 do Wisły i Ustronia: Przebudowa z opóźnieniami, ale remont nabrał tempa

Czytaj dalej
Fot. FOT. Andrzej Drobik
Andrzej Drobik

Droga 941 do Wisły i Ustronia: Przebudowa z opóźnieniami, ale remont nabrał tempa

Andrzej Drobik

Pierwszy etap przebudowy drogi Ustroń – Wisła musi zakończyć się w kilkanaście dni. Wykonawca zobowiązał się do pełnej przejezdności drogi w czasie Tygodnia Kultury Beskidzkiej. Po trudnym kwietniu i maju wydaje się, że prace w końcu ruszyły pełną parą.

Sytuacja na drodze do Wisły niepokoi mieszkańców i samorządowców. Remont DW 941, który ma potrwać prawie trzy lata, od początku nie szedł jednak tak , jak początkowo planowano. W kwietniu na drodze niewiele się działo, a pogoda w maju sprawiła, że opóźnienia względem harmonogramu sięgnęły kilkudziesięciu dni.

– Chodniki, których nam brakuje i połączenie różnych miejsc Wisły, bezkolizyjne ścieżki rowerowe, odwodnienia i lewoskręty, które przyśpieszą ruch, to wszystko sprawi, że po przebudowie podróż do Wisły będzie szybsza i łatwiejsza – mówi Tomasz Bujok, burmistrz Wisły.

Sam jednak wskazuje, że miasto czekają trudne lata, bo utrudniony ruch do Wisły to także potencjalne problemy w turystyce. Tym bardziej, że pierwsze miesiące remontu wzbudziły wśród mieszkańców i turystów sporo kontrowersji.

Kiedy pod koniec maja sprawą zainteresował się radny wojewódzki z Wisły Andrzej Molin, okazało się, że zaledwie kilka miesięcy po rozpoczęciu przebudowy opóźnienie sięga kilkadziesiąt dni.

– Planowany okres jest bardzo długi, to aż trzy lata. Niestety, intensywność prac i zaangażowanie niepokoją i stanowią obawę, że czas realizacji przebudowy może się znacznie przedłużyć – tłumaczył Andrzej Molin.

Także Tomasz Bujok przyznał, że pierwsze miesiące prac na drodze Ustroń – Wisła budziły jego wątpliwości.

– W kwietniu niewiele się działo. Co do maja, to ulewne deszcze sprawiły, że nie dało się pracować. Po interwencjach i rozmowach z wykonawcą, wydaje się, że w końcu prace nabrały tempa – mówi Bujok.

Sytuacja związana z przebudową drogi była na tyle napięta, że kiedy wykonawca chciał wprowadzić kolejne wahadło, burmistrz Wisły postanowił interweniować na radzie budowy.

– Widzieliśmy, że wykonawca nie daje sobie rady na rozpoczętych odcinkach drogi, nie mogłem więc pozwolić, żeby zamknął kolejny odcinek. To spowodowałoby, że utrudnienia byłyby znacznie bardziej dotkliwe – mówi burmistrz.

Czy sytuacja została już opanowana?

– Mamy zapewnienie wykonawcy, że pełna przejezdność drogi zostanie przywrócona na Tydzień Kultury Beskidzkiej. Dopiero po zakończeniu tej imprezy rozpocznie się kolejny etap inwestycji. Wydaje się, że jeśli prace będą przebiegały w obecnym tempie, wykonawca powinien zdążyć. Mamy też zapewnienie, że firma, która zajmuje się przebudową drogi, ma ludzi i środki do tego, żeby spokojnie poradzić sobie z nadgonieniem opóźnienia – mówi Bujok.

Tłumaczy też, że prace nie będą prowadzone nocą, bo droga znajduje się w terenie zamieszkałym i taki harmonogram prac utrudniałby codzienne życie mieszkańcom.

Sam remont będzie bardzo czasochłonny i potrwa aż do października 2021 roku. W tym czasie na poszczególnych odcinkach wprowadzany będzie ruch wahadłowy. Koszt inwestycji jest ogromny, sięgnie prawie 100 milionów złotych, ale dzięki niej ruch na odcinku Ustroń – Wisła ma być znacznie płynniejszy. Powstaną też nowe ścieżki rowerowe i odwodnienie.

Andrzej Drobik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.