
Dwa dni szkoły, a później majówka, i znowu wolne. Uczniowie wracają do nauki po 19 dniach strajku nauczycieli i z kilkodniowymi zaległościami w materiale realizowanym na potrzeby podstawy programowej. Czy będą odrabiać stracone godziny? Prawdopodobnie nie. Będą to godziny stracone dla uczniów.
Poniedziałek i wtorek to dni, w których normalnie odbywają się zajęcia w szkołach. Wolne zaczyna się dopiero w środę i potrwa do niedzieli. Choć czwartek nie jest dniem ustawowo wolnym od zajęć, to jednak zdecydowana większość szkół zazwyczaj odrabia ten dzień w innym terminie. Dziś mamy też pierwszy dzień lekcji po nauczycielskim strajku, który trwał 19 dni, od 8 kwietnia. Od soboty, 27 kwietnia, strajk został zawieszony przez zarząd główny Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Decyzja o zawieszeniu strajku podzieliła środowisko nauczycielskie na dwa obozy: tych, którzy popierają decyzję ZNP, oraz tych, którzy są nią zawiedzeni. „Odebraliście nam nadzieję” - piszą nauczyciele na facebookowym profilu ZNP. Trudno oprzeć się wrażeniu, że przynajmniej przez dwa najbliższe dni ten brak nadziei będzie w oczach strajkujących do tej pory nauczycieli widać.
Później czeka nas majówka, a po niej - 6 maja - rozpoczynają się egzaminy maturalne, czyli kolejne dni wolne dla tych, którzy nie są w klasach maturalnych, a uczą się w szkołach średnich. Do tego kilka dni zaległości w realizacji podstawy programowej, które pojawiły się przez trwający strajk, i kłopoty gotowe.
Czy uczniowie będą odrabiać stracone godziny? - Długość roku szkolnego reguluje rozporządzenie dotyczące organizacji roku szkolnego. Również stosowne przepisy mówią o tym, w jaki sposób, kiedy i z udziałem jakich gremiów dyrektor szkoły ustala na dany rok szkolny dni wolne - tłumaczy Urszula Bauer, śląska kurator oświaty. - Sytuacja strajkowa nie jest taką, która powodowałaby, że nauczyciele zorganizują zajęcia np. w soboty - mówi. Nie istnieje również możliwość prowadzenia zajęć w wakacje. Wygląda więc na to, że będą to godziny stracone dla uczniów.
- Na pewno jest to ze szkodą dla uczniów, ponieważ realizacja podstawy programowej została zaplanowana na cały rok szkolny - uważa Urszula Bauer. - Każdy dzień, w którym te zajęcia się nie odbywają, powoduje, że nauczyciele będą musieli zastanowić się razem z dyrektorem, jak zrealizować podstawę tak, aby uzyskanie ocen końcowych wiązało się z jej wykonaniem- mówi śląska kurator oświaty.