Flaga, którą zobaczył cały świat

Czytaj dalej
Fot. Joanna Wieczorek
JW

Flaga, którą zobaczył cały świat

JW

Była taka sytuacja, że na Mistrzostwach Niemiec zdobył drugie miejsce i… nie chciał wejść na podium, bo on zaplanował sobie, że chce być pierwszy. Dopiero gdy mu wytłumaczyłem, że każdy chciałby być na jego miejscu dał się przekonać i wszedł na drugi stopień podium – wspomina Stanisław Kudla, ojciec Denisa Kudli, brązowego medalisty ostatnich Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Denis Kudla urodził w się w dzielnicy Raciborza – Markowicach. Gdy miał kilka lat, rodzice podjęli decyzję o przeprowadzce do Niemiec. Tam rozpoczęła się jego sportowa przygoda. Na pierwszym treningu zapasów pojawił się, bo… był bardzo ruchliwym dzieckiem. Trenowanie zapasów miało mu pomóc w spożytkowaniu tej energii. Ciągle nie mógł usiedzieć w miejscu. Pierwsze treningi zapasów reprezentant Niemiec rozpoczął w wieku 7 lat, trenował wtedy już jego starszy brat. Po 3 latach obaj przenieśli się do internatu w Schifferstadt, gdzie Denis mógł jednocześnie trenować i uczyć się. Dla synów i rodziców to było ciężkie doświadczenie, bo internat od domu oddalony był o 300 km.

Od najmłodszych lat chciał zwyciężać
- Codziennie trenuję po 5 godzin – zdradza Denis. Tata dodaje, że czas na odpoczynek przychodzi tylko w niedzielę. Od jakiegoś czasu zapaśnik dużą przywiązuje do diety i prawidłowego odżywiania się. Pilnuje tego co je i w jakich ilościach. Zauważył, że praca jego organizmu, metabolizm ma bezpośrednie przełożenie na to jak się czuje.

Mieszkanie za czytanie

W rodzinie specjalnego zaskoczenia zdobyciem medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Rio nie było. Ojciec Denisa powtarza, że sportowiec zawsze musi mierzyć wysoko, by móc sięgnąć po realny sukces. – Liczyłem cały czas na złoto. Denis tak samo. Nie było innej opcji. W Niemczech popularne jest zdanie: dabei (sein) ist alles [wystarczy być obecnym– red.], czyli że jeśli ktoś już jedzie na olimpiadę to jest sukces. To jest demotywujące dla zawodnika – mówi Stanisław Kudla.

Denis bierze przykład z polskich utytułowanych zapaśników. Szczególnie wzorem do naśladowania jest dla niego Damian Janikowski, który 4 lata temu w Londynie zdobył brąz na Igrzyskach. Teraz pochodzący z Raciborza zapaśnik ma kontuzję kolana, do regularnego treningu wróci za 2 - 3 tygodnie. Wtedy będzie już przygotowywał się do przyszłorocznych Mistrzostw Świata. Za cztery lata oczywiście wystartuje na Igrzyskach w Tokio, na których za cel stawia sobie zdobycie złotego medalu.

Historia flagi, którą poznały miliony
Denis po wygranej walce i zdobyciu brązowego medalu wykonał piękny gest. Najpierw kawałek trasy przebiegł z niemiecką flagą, później chwycił podaną mu do rąk biało – czerwoną flagę z napisem „Racibórz”. Cały świat obiegło to zdjęcie. Brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich, szczęśliwy z osiągniętego właśnie sukcesu, trzyma w ręku polską flagę, a na niej nazwa miasta, w którym się urodził. Tym bardziej wyjątkowy był to moment, że dokładnie 20 lat temu na Olimpiadzie w Atlancie światu pokazał ją Ryszard Wolny, raciborski zapaśnik, który sięgnął wtedy po złoty krążek.

Na fladze znajdują się podpisy wielu utytułowanych sportowców, w tym m.in.: Ireny Szewińskiej, Jerzego Kuleja, Agaty Wróbel, Otylii Jędrzejczak. W sumie naliczyć można 15 nazwisk złotych medalistów olimpijskich. Flaga należy do raciborzanina, zapalonego kibica zapasów, członka MKZ Unii Racibórz, który stara się jeździć na każde Igrzyska.

- Zaczęło się w Atlancie w 1996 roku. Jako jedyny kibic z Raciborza, pojechałem wtedy z Ryszardem Wolnym na Olimpiadę. Było wtedy ciężko o wizy. Pamiętam, chwaliliśmy się, że z Raciborza był jeden kibic, jeden zawodnik i jeden złoty medal. Najlepsza średnia na świecie [śmiech]. Flagę wręczyłem wtedy Ryśkowi i obiegł nią matę, oglądała to cała Polska – wspomina Grzegorz Kolasa. Mieszkaniec Raciborza wierzy w to, że na kolejnych Igrzyskach Denisowi uda się sięgnąć po złoto, musi jednak na ciężko pracować. Grzegorz Kolasa zna ojca brązowego medalisty, to jemu tuż przed wylotem do Rio wręczył flagę. Flagę wykonano w agencji reklamowej na zamówienie byłego zapaśnika 20 lat temu, przed Olimpiadą w Atlancie.

- Po walce powiedzieli mi, że Ryszard Wolny także miał tę flagę. Bardzo mnie to ucieszyło – mówi brązowy medalista IO w Rio, Denis Kudla. – Nagrywałem wszystkie walki. Wcześniej przekazałem kuzynowi Denisa, że gdy podbiegnie, by podał mu flagę i tak naprawdę to on podał mu tę chorągiew – relacjonuje kilka minut po zwycięstwie syna, Stanisław Kudla.

Ciągle trwa świętowanie sukces osiągniętego na Olimpiadzie. Denis odwiedził młodzież w swoim pierwszym klubie w Niemczech. Spotkał się także z młodymi zapaśnikami MKZ Unii Racibórz. Kto wie, może wśród nich także jest przyszły medalista olimpijski, któremu może przyjść zmierzyć się na macie z Denisem i powalczyć o jeden z krążków olimpijskich.

JW

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.