GORZÓW WLKP. Mieszkam we wspólnocie. Muszę płacić za długi sąsiada

Czytaj dalej
Fot. Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski

GORZÓW WLKP. Mieszkam we wspólnocie. Muszę płacić za długi sąsiada

Jarosław Miłkowski

Za dług sąsiada wspólnoty mieszkaniowe muszą płacić. Przy ul. Sportowej w Gorzowie dziewięć rodzin musiało zapłacić za dłużnika kilkanaście tysięcy złotych. Jak nie zostać zaskoczonym niesolidnością sąsiada?

- Teraz to nawet na żaden remont pieniędzy nie mamy. Zaraz to nam pewnie wodę jeszcze odetną. Wszystko przez jednego z sąsiadów – żali się nam Stanisława Gilke. Nasza Czytelniczka mieszka przy ul. Sportowej – w bloku, który należy do Administracji Domów Mieszkalnych nr 5.

Gorzowianka należy do niewielkiej wspólnoty mieszkaniowej. Właśnie dowiedziała się, że dług jednego z jej sąsiadów został ściągnięty od pozostałych mieszkańców, czyli dziewięciu rodzin. A kwota nie jest mała. To ponad 18 tys. zł!

- Te pieniądze idą z naszego funduszu remontowego. A to ekstra stawka. Płacimy ponad 100 zł miesięcznie – mówi gorzowianka. Na całą sytuację jest zdenerwowana. Bo jak udało się jej wraz z sąsiadami ustalić, właściciel zadłużonego mieszkania prawdopodobnie ma pieniądze, by płacić czynsz. Mieszkańcy znaleźli w internecie ofertę wynajmu lokum na zasadach hotelowych. Pani Stanisława pokazuje nam, że mieszkanie urządzone na salon z trzema sypialniami można wynająć za 300 zł na cztery osoby dziennie.

- Gdyby ktoś był biedny i rzeczywiście nie miał z czego płacić, to bym jeszcze zrozumiała. To jednak więcej niż miesięczny czynsz za moje mieszkanie – mówi pani Stanisława. Ona sama żyje na 55 mkw. i płaci niecałe 266 zł czynszu.

- Żeby taki dług „wyhodować”, to trzeba przez długie lata nie płacić – mówi nasza Czytelniczka. – Dlaczego ADM wcześniej nie reagował? – pyta kobieta.

- Reagujemy już od dawna. Robimy to na bieżąco. Właściciel tego mieszkania już wiele lat temu też miał podobne długi. Został jednak wezwany do ich spłacenia i to zrobił. Mamy wyroki sądowe, działa komornik. Niestety, kwoty, jakie może wyciągnąć od właściciela, są niewielkie – mówi Damian Madaliński, kierownik ADM-u nr 5. Decyzja o tym, by na poczet długów przeznaczyć pieniądze z funduszu remontowego zapadła po tym, gdy o zapłatę zaległych pieniędzy upomniało się Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.

- Taką decyzję na zebraniu wspólnoty podjęli mieszkańcy – mówi kierownik Madaliński. Pani Stanisława, jak sama przyznaje, na zebrania jednak nie zawsze chodzi.

- O odcięcie wody Czytelniczka nie musi się martwić. Dług w wodociągach został uregulowany – mówi szef ADM-u. Dodaje, że wspólnota uznała, iż miarka z nieustannym niepłaceniem się przebrała. Podjęła więc decyzję, która ostatecznie ma rozwiązać sprawę. - Właściciel zadłużonego mieszkania został wezwany do tego by uregulować dług. Jeśli tego nie zrobi, będzie licytacja z nieruchomości, czyli wystawimy za długi jego mieszkanie na aukcję. Ze sprzedażą nie będzie problemu, bo to jest atrakcyjne miejsce. Odzyskane pieniądze oddamy mieszkańcom – mówi Madaliński. Tłumaczy też, że każdy z mieszkańców może pilnować tego, czy wspólnota się nie zadłuża i czy wszyscy mieszkańcy płacą na bieżąco. – Każdy członek wspólnoty ma do tego prawo. Dzięki temu mieszkańcy mogą uniknąć nieprzyjemnych zaskoczeń. W praktyce interesuje się tym zaledwie garstka mieszkańców – mówi Madaliński.

Długi mieszkańców w gorzowskim Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej (jemu podlegają ADM-y) stale rośnie. Jeszcze w 2017 r. wynosił on 50 mln zł. Po dwóch latach około 4 tysiące rodzin zalega miejskiemu zakładowi ponad 60 mln zł.

Wspólnota odpowiada za zobowiązania

- Obciążanie członków wspólnoty zadłużeniem spowodowanym przez jednego z mieszkańców jest zgodne z prawem - mówi nam mecenas Anna Wichlińska. - Niezależnie, czy wspólnota jest mała, czy duża odpowiada za swoje zobowiązania. Może ona pokryć czyjeś zobowiązania, a później dochodzić swoich należności - wyjaśnia prawniczka.

Kiedy można wylecieć ze wspólnoty?

Członkiem wspólnoty mieszkaniowej zostaje się z chwilą wykupu mieszkania na własność. Ze wspólnity nie można się wypisać, ale można zostać z niej wyrzuconym. Żądanie sprzedaży mieszkania w drodze licytacji może nastąpić nie tylko w przypadku zalegania z różnymi opłatami, ale także w przypadku np. naruszanie porządku czy korzystanie z mieszkania i części wspólnej nieruchomości w sposób uciążliwy dla innych.

Jarosław Miłkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.