Jak cię widzą, tak cię piszą. Dziś oceniamy styl Marty Pudy [AKTYWNE ZDJĘCIE]

Czytaj dalej
Fot. Fot. Arek Gola
Tatiana Szczęch

Jak cię widzą, tak cię piszą. Dziś oceniamy styl Marty Pudy [AKTYWNE ZDJĘCIE]

Tatiana Szczęch

Tatiana Szczęch, stylistka, ocenia stylizację szablistki Marty Pudy.

Ostatnio odbyła się gala „Dziennika Zachodniego” podsumowująca konkurs Sportowiec Roku 2016. Jedną z obecnych była szablistka TMS Sosnowiec Marta Puda.

Śliczna, młoda dziewczyna, która w związku ze swoimi sukcesami musi bywać na salonach. Rozumiem, że dla osoby zajmującej się sportem to sprawa wtórna, aczkolwiek konieczna. Dlatego też warto uporządkować podstawową zasady budowania wizerunku. Oto one:

1. znajdź swoje kolory,
2. poznaj swój typ sylwetki i odpowiednio buduj jej proporcje,
3. szukaj swojego stylu.

Kiedyś uważałam, że żaden z tych elementów nie jest bardziej czy mniej ważny. Muszę jednak przyznać, że wraz z upływem czasu i zdobywanym doświadczeniem - a w zawodzie stylisty pracuję od ponad 10 lat - punkt trzeci uznaję za najistotniejszy. Nosząc się w dobrych dla nas kolorach i fasonach, wciąż można wyglądać nijako. I odwrotnie. Nawet nieidealne stylizacje, kiedy potrafimy je na sobie zaprezentować robią wrażenie lepszych niż są w rzeczywistości. Z tego wynika, że to styl - nierozwiązalnie związany z naszym charakterem i sposobem bycia, to sprawa pierwszorzędna, kiedy mówimy o wizerunku. Cudownie, kiedy wszystko - i osobowość, i ubiór jako kompozycja - uda się połączyć w harmonijną całość. Na tym właśnie polega moja rola. Styl to słowo-klucz w mojej pracy i podejściu do świata. Jest ważniejszy od trendów i świadczy o znajomości samych siebie. Pomagam go odnaleźć i zachować.

Pani Marta zdaje się być „poszukująca” w kwestii stylu. Oceniany przeze mnie zestaw jest… poprawny i bezpieczny. To dużo i mało jednocześnie. Z jednej strony nie ma rażących błędów, a z drugiej - czegoś brakuje. Według mojej opinii stylizacja jest za poważna dla tak młodej osoby, na dodatek sportsmenki, o czym nie wolno nam zapomnieć. Sport kojarzy mi się z dużą dawką energii, której mi tu brakuje.

Jak to naprawić? 

- szarość zastąpić odważniejszym kolorem,

- czarne szpilki - ciężkie optycznie w stosunku do całości - także zmienić na model w jaśniejszym lub weselszym kolorze,

- błyszczące rajstopy/pończochy wymienić na matowe. Szczególnie wtedy, gdy możemy być pod obstrzałem obiektywów.

Młodość i uroda to wielkie atuty, które należy eksponować. I to polecam pani Marcie.

Moja ocena: 4 (za poprawność).

Tatiana Szczęch

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.