Jaworzno: Alpaki łagodzą obyczaje. Trzy sztuki ma Betlejem

Czytaj dalej
Anna Zielonka

Jaworzno: Alpaki łagodzą obyczaje. Trzy sztuki ma Betlejem

Anna Zielonka

Owce, osły, kozy, jeden pies i trzy aplaki, a dołączą do nich jeszcze daniele. To zwierzyniec, który mieszka we Wspólnocie Betlejem w Jaworznie. Najnowsi mieszkańcy tego miejsca, trzy wspomniane aplaki, od samego początku robią furorę wśród mieszkańców Jaworzna, szczególnie wśród najmłodszych.

To takie duże maskotki. Są spokojne i przyjaźnie nastawione, choć jeszcze nieco płochliwe. Często mylone z lamami, są jednak od nich mniejsze, choć też pochodzą z rodziny wielbłądowatych. Są bardzo inteligentne, świetnie się ze sobą porozumiewają. Reagują na imię. Ale uwaga, w chwilach zagrożenia mogą opluć. I nie będzie to przyjemne wydarzenie. Treść żołądka alpak ma bowiem nieprzyjemny zapach. Zwierzęta te pochodzą z Południowej Ameryki. Żyją wysoko Andach na terenie Ekwadoru, Boliwii, Peru i Chile. Są hodowane dla mięsa i wełny, która jest bardzo ceniona i droga. Ostatnia ciekawostka jest taka, że czapkę z futrem z alpaki nosi na przykład księżna Kate - to ostatni gorący news, który wywołał medialną burzę, odezwali się bowiem obrońcy zwierząt.

Alpaki i owce to już zgrana drużyna

Nowi mieszkańcy Betlejem razem z owcami stworzyły już zgrane stado. Świetnie się ze sobą „dogadują”. Szefową grupy jest najstarsza alpaka. Owce wszędzie już za nią chodzą.

- To zgrany dream team. Zastanawialiśmy się, jak nasza owieczka i dwa baranki zgrają się z alpakami. Ale nie było z tym żadnych problemów. To zwierzęta bardzo stadne. Cała grupa słucha się matki alpaki. Na razie na wybieg nie wypuszczamy osiołków. Chcemy, aby się do siebie przyzwyczaiły na razie wzrokowo - podkreśla ks. Mirosław Tosza, opiekun Wspólnoty Betlejem w Jaworznie.

Na wiosnę wszystkie betlejemskie zwierzaki przeprowadzą się na pastwisko przy bacówce w jaworznickiej dzielnicy Pieczyska. Tam będą się „opiekować” murawami ciepłolubnymi.

- Alpaki kupiliśmy od znajomego hodowcy spod Częstochowy - opowiada dalej ks. Mirosław. - Przywieźliśmy do Betlejem trzy alpaki, mamę z córką, i młodego, siedmiomiesięcznego, pana alpakę, który nie jest spokrewniony z dwiema samicami. Najstarsza alpaka spodziewa się kolejnego dziecka. Dlatego już niedługo w Betlejem będziemy mieć cztery sztuki tych zwierząt. Alpaciątko przyjdzie na świat na wiosnę - dodaje kapłan.

Jaworznickie alpaki pochodzą z hodowli Cynus ze wsi Bargły w gminie Poczesna. Właścicielem stada, liczącego od stu do nawet 150 sztuk, jest Piotr Majcherczyk. Zajmuje się tym od około dziewięciu lat.

- Miałem też inne zwierzęta, jak np. wielbłądy. Ale bez zastanowienia mogę przyznać, że hodowla alpak należy do najprzyjemniejszych. Mają dobry charakter, nie zrobią nikomu krzywdy - wymienia pan Piotr. -Mam coraz więcej klientów, którzy kupują alpaki np. do ogródków, na ozdobę, albo do parafii, np. d o szopek.

Ksiądz Mirosław przyznaje, że mieszkańcy Betlejem uczą się dopiero obchodzić z tymi zwierzętami.

- Ale ich hodowla jest podobna do hodowli owiec. A z tymi ostatnimi mamy do czynienia już od pewnego czasu. Alpaki mają tradycyjne menu przeżuwaczy. Jedzą to samo, co owce. Bardzo lubią siano, krojoną drobno marchewkę. Nie można im jednak dawać chleba, dlatego prosimy wszystkie odwiedzające nas osoby, aby nie dokarmiały zwierząt, zwłaszcza alpak, bo są bardzo delikatne - apeluje ksiądz.

Rzucił pracę i postawił na hodowlę alpak

Moda na alpaki panuje w Polsce od niedawna. Pojawiają się w bożonarodzeniowych szopkach, chętnie są kupowane do małych ogrodów zoologicznych. Na punkcie tych zwierząt oszaleli też mieszkańcy innych krajów Europy. Znana farma znajduje się na przykład w austriackich Alpach, w miejscowości Weyregg. Hodowlą alpak zajął się tam niejaki Herr Renner, człowiek, który pracował w dużej korporacji. Miał dość życia w ciągłym biegu, miał coraz większą depresję, nie wiedział, jak ma dalej żyć. Postanowił więc spełnić odpuścić. Rzucił więc wszystko i zajął się alpakami. Dziś jest szczęśliwym człowiekiem, a jego farmę odwiedzają turyści.

Austriak dobrze zrobił, bowiem alpaki naprawdę łagodzą obyczaje. Nie bez powodu została wymyślona tak zwana. alpakoterapia. Jest podobna do hipoterapii i dogoterapii. Przebywanie z alpakami pomaga osobom cierpiącym na różne choroby psychiczne, nerwicę, depresję, zaburzenia lękowe, ADHD, autyzm, mózgowego porażenie dziecięce czy będące upośledzonymi intelektualnie. Alpaki, podobnie jak konie czy psy, szybko zaprzyjaźniają się z ludźmi, lubią się przytulać, pozwalają się głaskać.

Tymczasem ze Wspólnotą Betlejem zachęcamy naszych Czytelników, aby razem z nami wybrali imiona dla trzech betlejemskich alpak. Czekamy na propozycje. Można je wysyłać na adres [email protected]. Szczegóły można znaleźć na naszym portalu internetowym jaworzno.naszemiasto.pl.

Anna Zielonka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.