Prokuratura w Częstochowie umorzyła śledztwo w sprawie katastrofy lotniczej, do której doszło w maju 2019 roku w miejscowości Napoleon w powiecie kłobuckim. Zdaniem śledczych wypadek był spowodowany błędem pilota podczas jednej z akrobacji.
Do katastrofy samolotu we wsi Napoleon w powiecie kłobuckim doszło 31 maja 2019 roku, tuż po godzinie 10. Jak informowali świadkowie tego zdarzenia, którzy poinformowali o nim służby, samolot przelatywał nad miejscowością i nad Muzeum 303 w Napoleonie, gdy nagle nad lasem zaczął pikować w dół i zniknął.
Za sterami samolotu siedział 41-letni pochodzący z Mazowsza zawodowy pilot. Miał lecieć do Płocka. Niestety, pilot nie przeżył zderzenia z ziemią. Lot samolotu typu Midget Mustang A44-RFD stylizowanego na maszynę z wojennego Dywizjonu 303 rozpoczął się w pobliskim Natolinie. Pracownicy muzeum poinformowali, że pilot posiadał duże doświadczenie i miał oblatywać teren w celu przygotowania maszyny, która miała wszelkie dokumenty i była sprawna, do pokazów lotniczych zaplanowanych na połowę czerwca.
Prokuratura w Częstochowie umorzyła śledztwo. Podczas dochodzenia stwierdzono, że samolot był sprawny, a pilot zdrowy. Mężczyzna był trzeźwy i nie był pod wpływem żadnych innych substancji.
– Śledztwo zostało umorzone m.in. na podstawie opinii biegłego techniki pilotażu, który stwierdził, że wypadek był spowodowany błędem pilota – mówi Piotr Wróblewski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Wyniki śledztwa prokuratury są zgodne z ustaleniami Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, która opublikowała już raport w tej sprawie.