Klejnoty Księżnej Daisy, czyli niezwykle cenna wystawa w Pszczynie, której nie można przegapić

Czytaj dalej
Fot. Katarzyna Granda
Katarzyna Granda

Klejnoty Księżnej Daisy, czyli niezwykle cenna wystawa w Pszczynie, której nie można przegapić

Katarzyna Granda

W Muzeum Zamkowym w Pszczynie można podziwiać niezwykłą, bardzo cenną biżuterię należącą niegdyś do pszczyńskiej księżnej Daisy von Pless. Klejnoty robią wrażenie i działają na wyobraźnię

Niezwykłą biżuterię należącą niegdyś do księżnej Daisy von Pless wypożyczoną ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie w pszczyńskim Muzeum Zamkowym podziwiać można od 8 marca. O to, aby klejnoty ponownie wróciły do Pszczyny, Muzeum Zamkowe zabiegało od kilku miesięcy. Po raz pierwszy (i ostatni) klejnoty można było tu oglądać od 4 czerwca do 30 listopada 2013 roku. Teraz pozostaną znacznie dłużej, bo aż do końca czerwca 2020 roku.

Niezwykle cenne wyroby jubilerskie, zaprezentowane są w tej samej sali, w której wiszą portrety ich właścicielki. Klejnoty powstały na przełomie XIX i XX wieku najprawdopodobniej we Francji. Przepiękny zestaw zachował się jako jeden z nielicznych spośród biżuterii Daisy. W latach 70-tych klejnoty trafiły do magazynów Muzeum Narodowego w Warszawie. Muzeum udało się je pozyskać od Narodowego Banku Polskiego. Co się działo z nim wcześniej? Dokładnie nie wiadomo. - Pierwszy raz wystawiono je w 2012 roku i wtedy też dowiedzieliśmy się, że są w posiadaniu Muzeum Narodowego - mówi Sylwia Smolarek-Grzegorczyk, kurator działu wnętrz w Muzeum Zamkowym w Pszczynie.

Co konkretnie można podziwiać w pszczyńskim Muzeum Zamkowym? - Między innymi garnitur wykonany ze złota, srebra, diamentów oraz ametystów, składający się z diademu, klipsów, niewielkiej broszy w kształcie serca oraz większej broszy-wisiora w typie wiktoriańskim tzw. devant de corsage - wymienia Sylwia Smolarek- Grzegorczyk.

Jak zapisano w publikacji, wydanej pod redakcją Macieja Klussa przez Muzeum Zamkowe w Pszczynie w 2013 roku z okazji pierwszej wystawy klejnotów wykaz datowany na 15 grudnia 1936 roku wymienia że ów garnitur biżuterii złożony z pięciu elementów z dużymi ametystami o fiołkowej barwie, które były niezwykle modne pod koniec XIX wieku wyceniło wówczas na 8 200 marek.

Z wydawnictwa dowiadujemy się że „ diadem prezentowany na wystawie ma formę opaski w bogatej złotej oprawie, której przestrzeń wypełniają kruche gałązki z drobniutkimi motywami form liściastych i kwiatowych zdobionych diamentami. W oprawie umieszczono w nierównomiernych odstępach jedenaście dużych ametystów, przy czym czołowy i tylny są okrągłe i większe od pozostałych”. Jak twierdzą znawcy, jego budowa wskazuje, że mógł być także przekształcany i używany jako ozdoba dekoltu.

Kolczyki ametystowo-diamentowe, które można podziwiać na wystawie są jedną z czterech par, które posiadała księżna. Jak pisze Marta Dąbrowska, autorka wspomnianej publikacji „kolczyki te mają formę klipsów zapinanych na złote zaciski. Charakteryzują się delikatną, ażurową powierzchnią i wypełnione są licznymi drobnymi kamieniami.”

Kolejnymi klejnotami wchodzącymi w skład zestawu są dwie broszki mała i duża devant de corsage. Były one niegdyś bardzo popularne. Używano ich jako nieodzowny element wykończenia żabotu przy bluzce, bądź ozdobę dekoltu sukni. Autorka broszurki zauważa, że owe broszki mogły być używane także jako spinka do włosów lub wisiorek noszony na łańcuszku w formie naszyjnika.

Mała broszka w formie serca mogła być właśnie używana również jako wisiorek. „Centralny punkt kompozycji stanowi duży ametyst oprawiony w złoto dookoła wysadzany precyzyjnie drobnymi brylantami w srebrnej oprawie i zwieńczony rodzajem kwiatu – lilią heraldyczną z perłą” - czytamy w publikacji Muzeum Zamkowego. Duża broszka typu devant de corsage, charakteryzuje się oprawą, spod której zwisały kamienie przypominające wisiorki, które można było używać też oddzielnie. Brosza ozdobiona jest siedemnastoma ametystami różnej wielkości w złotej ażurowej oprawie z wielostopniowa, wiszącą kompozycja wysadzaną diamentami w srebrnej oprawie.

W Muzeum podziwiać też można broszę-wisior devant de corsage - z akwamarynów w oprawie ze złota, srebra, brylantów i pereł. Brosza ta była najdroższą w kolekcji broszek, które księżna posiadał w 1936 roku. Wyceniono ją wówczas ją na 2 200 marek. „Brosza ta jest kameryzowana siedmioma akwamarynami barwy niebieskiej w złotej ażurowej oprawie z trzystopniową, wiszącą kompozycja w formie wisiorków, zdobioną pierwotnie siedemnastoma perłami oraz wysadzana brylantami.” Obecnie w broszy brakuje jednej perły. Brosza z tyłu posiada zapięcie na długą szpilę, którą można było przytwierdzić do dekoltu sukni.

- Całość wystawy uzupełnia dotychczas jeszcze nie pokazywana należąca do arystokratki srebrna tacka z grawerowanym imieniem Daisy w otoku ze stokrotek zwieńczonym koroną książęcą, także pochodząca z kolekcji warszawskiego muzeum - mówi Sylwia Smolarek-Grzegorczyk. Wśród eksponatów można podziwiać także, te należące do księcia Bolko. Są to m.in. pasek oraz laska spacerowa księżnej wykonane z pozłacanego srebra i wysadzane turkusami. 

Katarzyna Granda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.