Aneta Kaczmarek

Komandosi z Lublińca niczym awatary przeniosą się w wirtualną rzeczywistość [ZDJĘCIA]

Komandosi z Lublińca niczym awatary przeniosą się w wirtualną rzeczywistość [ZDJĘCIA] Fot. Michał Szlaga
Aneta Kaczmarek

Mają już nowoczesną wideostrzelnicę, ale to dopiero przedsmak tego, czym wkrótce będą dysponować. W Jednostce Wojskowej Komandosów w Lublińcu powstaje symulator wirtualnej sytuacji taktycznej. Komandosi niczym awatary przeniosą się w wirtualne pole walki.

W jednostce Wojskowej Komandosów powstaje supernowoczesny system VIRTSIM, czyli upraszczając - wirtualne pole walki, które umożliwi żołnierzom ćwiczenia w dowolnym miejscu na świecie. W Lublińca będą mogli "przenieść się" w serce dżungli, na pustynię czy do budynku oblężonego przez terrorystów. Symulator lublinieckich komandosów będzie pierwszym tego typu obiektem w Europie.

Dzięki doskonałej grafice i jakości dźwięku, żołnierze funkcjonują niczym bohaterowie gier komputerowych. System nie tylko wizualizuje dowolne pole walki widoczne po założeniu specjalnych gogli, ale poprzez czujniki z systemami nagrzewania i wentylacji, symuluje warunki środowiskowe.

Ogromną zaletą VIRTSIM jest możliwość łączenia się poprzez sieci teleinformatyczne z innymi ośrodkami, które dysponują podobnymi rozwiązaniami, a które powstają m.in. na terenie USA. Tym samym - mimo że fizycznie będą się znajdować na różnych kontynentach, żołnierze będą mogli wspólnie ćwiczyć. Program umożliwia też wgranie dowolnego scenariusza, dzięki czemu komandosi mogą się przygotować na każdą ewentualność.

Zachowania i działania podejmowane przez żołnierza będzie rejestrowane, co umożliwi analizę materiału i skorygowanie popełnionych błędów. W pomieszczeniu o wymiarach 10x15 metrów w tym samym czasie będzie mogło ćwiczyć maksymalnie kilkunastu komandosów.

Obiekt będzie gotowy za około 3 lata i będzie uzupełnieniem działającej w JWK od 2013 r. wideostrzelnicy. Interaktywny wideo-trenażer strzelecki DPCS, czyli system którego użyto przy budowie strzelnicy, służy do prowadzenia specjalistycznego szkolenia strzeleckiego dzięki możliwości zasymilowania prawdziwego pola walki w warunkach zamkniętych. Trenażer współpracuje z prawdziwą bronią palną oraz z bronią laserową.

- To potężny, ograniczony jedynie wyobraźnią instruktorów system. Dzięki technologii DPCS jesteśmy w stanie wygenerować każde możliwe miejsce na świecie, nawet tylko na postawie jego planów. 9 ekranów tworzy na planie koła 270 stopniową powierzchnię, zatem strzelać można jak w rzeczywistych warunkach, czyli tam, gdzie pojawi się zagrożenie, a nie tylko przed siebie - mówi Waldemar Łopata, dostawca technologii.

System gwarantuje wykrywalność celności trafień na poziomie 99 proc. Detekcja z szybkością do 3000 trafień na minutę pozwala na wykonywanie treningu z bronią maszynową przez 6 strzelców jednocześnie.

- Podczas ćwiczeń używamy ostrej amunicji - broni typu HK-416 i USP używanych w Afganistanie, tworzymy makiety budynków, generujemy rzeczywiste pole walki. Żołnierz może zabić lub zginąć, wypunktowywany jest każdy błąd. Szkolimy się tak, jak walczymy. Wiele z czasu przeznaczonego na szkolenie komandosi spędzą na tej strzelnicy. Instruktarzem zajmą się zajmują się komandosi jednostki, weterani wojen w Iraku i Afganistanie. Jest to obiekt typowo wojskowy, także komercyjne wykorzystanie nie wchodzi w grę, ale jesteśmy skłonni użyczać tego miejsca wszelkim jednostkom państwowym odpowiedzialnym na bezpieczeństwo - mówi płk Wiesław Kukuła, dowódca JWK Lubliniec.

- Brałem udział we wszystkich misjach poza Bałkanami i wiele razy byłem pod ostrzałem, dlatego wiem co znaczy czuć bojową adrenalinę. Tutaj tego nie nie ma, nie myślimy o tym, że możemy zginąć, ale poza tym wszystko jest takie same. Dzięki materiałom filmowym i zdjęciowym jesteśmy w stanie odtworzyć każdą sytuację, każdy zakątek świata i przygotować się na każdą misję. Uwzględniając układ pomieszczeń, wysokości, różne warianty zachowania przeciwnika możemy ograniczyć ryzyko błędów w akcji w budynku do absolutnego minimum. Jeżeli chodzi o akcje zewnętrzne, możemy ćwiczyć warianty taktyki zielonej i czarnej. Czegoś takiego na normalnej strzelnicy się nie zrobi. Ważne jest również to, że gdy zakończy się jakaś misja my wciąż będziemy mogli podnosić swoje kwalifikacje w taki sposób, jakbyśmy byli dokładnie tam, gdzie rozgrywa się wojna - mówi komandos.

Aneta Kaczmarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.