Korona-sny, czyli o czym śnimy w dobie pandemii? Naukowcy ustalili, jak zmieniły się nasze sny od początku epidemii koronawirusa

Czytaj dalej
Fot. Źródło: Pixabay
Izolda Hukałowicz

Korona-sny, czyli o czym śnimy w dobie pandemii? Naukowcy ustalili, jak zmieniły się nasze sny od początku epidemii koronawirusa

Izolda Hukałowicz

Okazuje się, że pandemia koronawirusa zmieniła to, jak i o czym śnimy. Naukowcy zajmujący się tematyką snu zbadali ten fenomen, nadając mu nazwę „korona-snów” lub „pandemicznych snów”. O czym śnimy w dobie pandemii? Jak zmieniła się jakość naszego snu? I co możemy zrobić, aby ją polepszyć?

Pandemia koronawirusa ma wpływ na wszystkie sfery życia, a jedną z nich jest niewątpliwie zdrowie psychiczne. Psychologowie oraz psychiatrzy zwracają uwagę na możliwe negatywne skutki lockdownu na nasze samopoczucie. Utrzymujące się poczucie zagrożenia i niepewności, wybicie z dotychczasowej bezpiecznej rutyny, konieczność ograniczenia aktywności – mogą skutkować pogorszeniem naszej kondycji psychicznej.

Media informowały, że psychiatrzy zanotowali wzrost liczby osób korzystających z pomocy środków antydepresyjnych. Psychoterapeuci bili na alarm, że ich pacjenci, odcięci od terapii, coraz częściej doświadczają kryzysów.
Skoro pandemia ma tak duży wpływ na naszą kondycję psychiczną, to można by się zastanowić, czy znajduje też odzwierciedlenie w naszych snach. Okazuje się, że jak najbardziej!

Sny pod lupą naukowców

Jednym z bardziej niezwykłych zjawisk, którego doświadczamy w dobie epidemii, jest zmiana w intensywności oraz treści nocnych koszmarów. Coraz więcej ludzi zwraca uwagę, że w ciągu ostatnich miesięcy ich sny stały się bardziej wyraziste i dziwne. Zjawisko jest tak powszechne, że specjaliści ukuli nawet termin „korona-sny” na określenie tego fenomenu.

Naukowym badaniem korona-snów zajęła się Deirdre Barrett, amerykańska doktor psychiatrii na Harvard Medical School w Bostonie, która opublikowała pracę „Pandemiczne sny”. Barrett przebadała 3,7000 osób i opisała 9,000 snów, których doświadczyli badani od początku pandemii.

Jak wyglądają sny w dobie pandemii?

- Zdecydowanie ludzie zauważyli, że ich sny są bardziej żywe, barwne i dziwne. Wiele z nich jest też podszytych lękiem – stwierdza dr Barrett i dzieli sny swoich pacjentów na kilka kategorii: dosłowne sny o zachorowaniu na COVID-19, sny metaforyczne o zagrożeniu przez roje wirusów, huragan, tornado, ogień, tsunami lub napastników. W wielu snach pojawił się też motyw zachowywania dystansu społecznego (np. lęk przed byciem w tłumie zarażonych).

Generalnie sny badanych odzwierciedlały ich lęki i pragnienia, które wyzwoliła pandemia.

Inny badacz snów – dr Aspy z School of Psychology na Uniwersytecie w Adelajdzie w Australii, specjalista w zakresie świadomego śnienia, również zauważa, że w dobie pandemii ludzie często śnią np. o noszeniu maseczek, pobycie w szpitalu, bójkach w supermarketach o towary, a w ekstremalnych przypadkach – o niemożności złapania oddechu lub chorobie i śmierci ukochanych osób.

Jak się jednak okazuje, nie wszystkie sny związane w epidemią COVID-19 są koszmarami. W rzeczywistości wielu ludzi śni o rzeczach przyjemnych, których nie mogą jednak aktualnie doświadczać w prawdziwym życiu.

- Jednym z częściej raportowanych snów był ten o wyzdrowieniu lub wynalezieniu leku na chorobę i ocaleniu w ten sposób ludzkości – mówi dr Barrett. Choć sny w dobie pandemii wyrażają lęki w dużo większym stopniu niż przed pandemią, to jednak w większości nie są to budzące grozę koszmary.

Służba zdrowia i chorzy śnią najintensywniej

Wyniki badań dr Barrett wykazały też, że grupami, które doświadczają niepokojących snów w dużo większym stopniu są pracownicy służby zdrowia oraz osoby, które zachorowały na koronawirusa.

- Pracownicy służby zdrowia, którzy znajdują się na pierwszej linii walki z pandemią, mają klasyczne traumatyczne koszmary, zaś osoby chore na koronawirusa mają klasyczne, męczące sny typowo doświadczane w trakcie gorączki.

Dlaczego korona-sny są bardziej intensywne i dziwne?

Barret i Aspy podkreślają, że każde silnie stresujące wydarzenie często znajduje swoje odbicie w snach. Dodatkowo, jeśli stres się przedłuża i jest dodatkowo wzmacniany, np. poprzez śledzenie dramatycznych informacji w mediach, to jest prawie pewne, że odbije się to na treści i intensywności marzeń sennych.

Tym, co dodatkowo wpływa na ilość snów, wyrazistość i zdolność ich zapamiętywania jest długość snu. Jak mówi dr Barrett, przed pandemią wielu ludzi chronicznie nie dosypiało z powodu pracy i wzmożonych obowiązków. I wreszcie, kiedy zostali zmuszeni do tego, aby zwolnić i zostać w domu, wówczas ich sen z czasem wydłużył się. A zwłaszcza faza snu zwana REM – czyli taka faza wzmożonego ruchu gałek ocznych, kiedy to pojawiają się marzenia senne. Dłuższy sen oznacza więc potencjalnie więcej marzeń sennych.

Świadome śnienie

Kolejną ważną zmianą w sposobie śnienia jest zwiększona ilość tzw. świadomych snów. Są to sny, w których osoby śpiące są świadome tego, że śnią. Jak przypuszcza dr Aspy:

- Choć nie mamy jeszcze żadnych badań na temat wpływu pandemii na świadome śnienie, to można domniemywać, że jest ono teraz znacznie częstsze. To skutek zwiększonego stresu. Kiedy jesteśmy zestresowani, wówczas mamy zwykle bardziej intensywne i nieprzyjemne sny. Nasz mózg odbiera to jako zagrożenie i poniekąd zmusza nas do pozostania w stanie świadomości.

Jak pozbyć się koszmarów?

Jak podkreśla dr Aspy, możemy wykorzystać świadome śnienie na naszą korzyść - aby zmniejszyć poziom lęku i poprawić jakość snu. Naukowiec proponuje technikę „inkubacji snu”, która zakłada użycie autosugestii przed pójściem do łóżka.

- Na przynajmniej godzinę, dwie przed pójściem spać, postarajmy się unikać śledzenia wiadomości w mediach. Zamiast tego, wyobraźmy sobie coś przyjemnego: pomyślmy o ulubionych wakacjach, o ukochanych osobach, wyobraźmy sobie, że fruwamy. Chodzi o to, aby położyć się do łóżka z pozytywnym nastawieniem.

Możemy też spróbować świadomie wywołać sen na określony temat. Zakłada to intensywną koncentrację na wybranym przedmiocie snu za pomocą wizualizacji. Badania dr Aspy’ego na amerykańskich studentach pokazały, że ta technika przyniosła efekty u ponad 50% badanych.

Może więc to być dobry sposób na uciszenie lęku i zredukowanie tych bardziej nieprzyjemnych korona-snów.

Artykuł na podstawie: Medical News Today, Dreams In the time of coronavirus: How have they changed and why?

Izolda Hukałowicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.