Kto dziś szuka swojej bramy? Noworoczne zwyczaje i obrzedy

Czytaj dalej
Aleksndra Smolak

Kto dziś szuka swojej bramy? Noworoczne zwyczaje i obrzedy

Aleksndra Smolak

Zmieniają się sylwestrowe i noworoczne obrzędy. Alojzy Lysko opowiedział nam, jak było dawniej. Kolędnicy kradli furtki, zamalowywali okna wapnem i wywracali haźle. Co zostało do dziś?

Czy ktoś z Was, drodzy Czytelnicy, do dziś chodzi po polach i rowach w poszukiwaniu swojej furtki czy bramy? Wszystko dlatego, że nie tylko święta mają swoje obrzędy, ale i sylwester. Ten związany z chowaniem sąsiadom bram wjazdowych i furtek przetrwał do dziś. Dlaczego? Sprawdziliśmy.

Ci, którzy w powiecie pszczyńskim i bieruńsko-lędzińskim mieszkają od lat, tradycję tę dobrze znają i 31 grudnia przed sylwestrem zabezpieczają swoje bramy śrubami i kłódkami, tak, by następnego dnia nie musieli szukać ich po wioskach. Natomiast na nowych mieszkańców tych powiatów wczoraj rano czekała niecodzienna niespodzianka, a raczej zdziwienie. Bo kiedy w nowy rok, rano, niektórzy szli do kościoła od razu wiedzieli, kto swojej bramy przed kolędnikami nie zabezpieczył. A zawsze się ktoś taki znajdzie, kto zapomni lub pomyśli, że zwyczaj ten już nie obowiązuje. Nic bardziej mylnego.

Pan Mirek, kiedy dekadę temu przeprowadzał się do Piasku o zwyczaju chowania furtek w sylwestra nie miał pojęcia. W nowy rok szukał jej więc po polach. I znalazł. W rowie rzeki Dokowa. Kilkanaście lat temu furtki szukał także pan Andrzej, mieszkaniec Goczałkowic-Zdroju. Po dwóch tygodniach sąsiedzi powiedzieli mu, że leży w potoku na końcu ulicy Głównej. Takich przypadków jest więcej. Skąd wziął się ten zwyczaj i co ma symbolizować? Jak mówi Alojzy Lysko, tradycje związane z chowaniem furtek sięgają drugiej połowy XIX wieku.

- Wtedy żyła jeszcze moja babcia i już ona pamiętała ten zwyczaj - opowiada. Miał to być symbol ważnego wydarzenia, czyli nadejścia nowego roku. - Tak by we wsiach było o czym godać - śmieje się Lysko. Dziś zwyczaj ten jednak nie zawsze ma humorystyczny charakter, bo jak podkreśla Lysko, w sylwestra furtki często są po prostu kradzione i sprzedawane na złom lub dewastowane przez pijanych wandali.

- Nie wiem czy chowanie sąsiadom furtek można nazwać zwyczajem? - zastanawia się pani Barbara, mieszkanka Zabrza. - Ja od zawsze mieszkam w bloku, tu takich zwyczajów jak wiadomo nie ma, ale dla mnie to zwykły wandalizm - komentuje. To jednak nie jedyne zwyczaje noworoczne, bo większość z nich już zanikła. Alojzy Lysko pamięta kolędników, którzy jeśli przez gospodarza nie zostali odpowiednio obdarowani wódką i wędzonką, zamalowywali wówczas wapnem nawet okna domów. Bo i zabudowa była wtedy inna. - Okna były na wysokości pępka, problemu z ich zamalowaniem więc nie było - wspomina. - A ci bardziej złośliwi wywracali nawet haźle, czyli drewniane wychodki, które znajdowały się przed każdą chałupą - dodaje.

Ale z noworocznych zwyczajów Lysko pamięta i te dobre. Jak na przykład kolędników z Woli. - Jest taka kolęda "Radość wszelkiego stworzenia". Śpiewali ją kolędnicy naśladując odgłosy zwierząt. I tak jeden muczał jak koza, drugi beczał jak baran, inny miauczał jak kot, a ludzi się schodzili i słuchali ich z radością - wspomina.

Dawniej kolędnicy z dobrą nowiną chodzili do 6 stycznia, czyli święta Trzech Król. Dziś też chodzą, ale już nie ci dorośli, którzy kolędowali za wódkę i wędzonkę, ale ci młodsi, którzy kolędy śpiewają za cukierki lub drobne pieniądze. Tak przynajmniej po dziś dzień jest jeszcze na wsiach.

Tradycje jednak, jak to tradycje, albo się zmieniają albo zanikają. Zdaniem kulturoznawcy Bartosza Góry, zwyczaj z chowaniem furtek i bram przetrwa jeszcze długie lata, a być może nawet zostanie z nami na zawsze. Natomiast pani Ania, mieszkanka Łąki, jest pewna, że ulegnie on modyfikacji. Tak samo jak tradycja związana ze straszeniem w Mikołaja. - Dawniej chodziły bandy po domach i straszyły. Dziś wchodzą do domów, tańcują i dobrze się bawią. I to nie jest już to samo, co kiedyś - ocenia.

Jak się będą zmieniać noworoczne i sylwestrowe tradycje na przestrzeni lat? Przekonamy się sami z biegiem czasu. Jedno jest pewne: od lat aż po dziś dzień obowiązuje wciąż ta sama tradycje związana ze składaniem życzeń noworocznych. I choć z biegiem lat zmienia się jej forma: mejl, SMS, wiadomość na Facebooku czy Twitterze, to nadal istnieje.

***
Zwyczaje na Trzech Króli

Niemcy
Tutaj dzieci przebrane za Trzech Króli mają w zwyczaju na drzwiach mieszkań pisać napis C+M+B, u nas ten rytuał odbywa się natomiast podczas kolędy.

Włochy
Święto obchodzi się w tym kraju bardzo hucznie. Zwyczajem jest obdarowywanie dzieci skarpetami wypełnionymi słodyczami. Ale otrzymują je tylko grzeczne dzieci, te bardziej krnąbrne dostaną tzw. węgiel, czyli pomalowany na czarno cukier. W całym kraju popularne są także orszaki Trzech Króli.

Francja
Francuzi z okazji święta Trzech Króli wypiekają specjalne ciasto w kształcie korony, do środka wkłada się bób. Domownik, który pierwszy w cieście na niego trafi, otrzymuje pozłacaną koronę z papieru i staje się królem lub królową domu.

Polska
Święto Trzech Króli jest dniem wolnym. Tradycyjnie w tym dniu święci się kredę, kadzidła i wodę. W miastach również odbywają się orszaki Trzech Króli.

Aleksndra Smolak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.