Ludzie piszą mejle, ale o tradycyjnych listach pamiętają

Czytaj dalej
Fot. Iwona Makarska
Iwona Świetlik

Ludzie piszą mejle, ale o tradycyjnych listach pamiętają

Iwona Świetlik

Prościej, szybciej i nic nie kosztuje. Dziś wysyłanie wiadomości przez pocztę elektroniczną nikogo już nie dziwi. Pisanie tradycyjnych listów od dawna odchodzi do lamusa. Przyczyny tego są różne - rozwój techniki, ale też brak czasu, a nieraz i chęci. W końcu napisanie kilku słów na papierze wymaga przemyśleń i większego zaangażowania. Niektórzy o tym jeszcze pamiętają. A Wy? Jakie listy piszecie?

„Ludzie listy piszą nawet w małej wiosce, listy szare, białe, kolorowe” - to fragment utworu legendarnego zespołu Skaldowie pt. „Medytacje wiejskiego listonosza”. Piękny. Ale dziś słowa mówiące o wartości listu i chęci do jego napisania wydają się już nie mieć zbyt dużego znaczenia. Miały znaczenie dawniej - w dobie, kiedy nie było telefonów, internetu i innych form łatwo dostępnej komunikacji. Znaleźliśmy jednak osoby, które tradycję pisania listów na papierze kontynuują. Nie wierzycie?

Łukasz Burchacki z Katowic listy pisze od sześciu lat - do znajomych w całej Polsce, mieszkających m.in. w Gdańsku, Krakowie i Opolu, ale także za granicą - na Białorusi, w Szwajcarii czy nawet we Francji. Dlaczego pisze? - Gdy masowo wysyła się nijakie, bezduszne wiadomości w formie elektronicznej, zwykły list pozwala zachować odrębność, indywidualność - mówi. - List jest wyrazem uczuć osoby piszącej. Gdy piszemy do ukochanej osoby, staramy się przekazać nie tylko miłe, przepełnione uczuciami słowa, lecz dokonujemy próby ukazania nas samych w starannym napisaniu - dodaje. Gasi światło i zapala świeczkę - tak zaczyna przygotowania do pisania listu. - Wyciągam kartki papieru (używam kartek skserowanych, piszę pomiędzy nadrukiem). Zawsze używam pióra, czy to przy pisaniu na brudno, czy też tekstu właściwego. Staram się tę magię listu przekazać odbiorcy. Kiedyś pewna dziewczyna odpisała, że czytała mój list w ciemności, a tekst oświetlał jej niestały promyk światła świecy. Miłe? - pyta z uśmiechem.

Napisanie listu świadczy o elegancji - tak twierdzi Szymon Kępka, mieszkający obecnie w Krakowie. - Taki przekaz to tak naprawdę domena dżentelmenów, a chciałbym się z tym identyfikować. Poza tym list to lustro dobrego wychowania, które dała rodzina - mówi. - Forma listu jest najważniejsza. Zwroty grzecznościowe pokazują szacunek wobec nadawcy - dodaje o tym, w jaki sposób pisze list.

Tempo życia i rozwój technologii informacyjnej, w tym upowszechnienie się wiadomości e-mail - szybkiej metody przekazywania informacji, u wielu z nas zatarło chęć poświęcenia swojego czasu i energii na napisanie listu. Mówi nam o tym Marzena Loranty z Tychów. - Listy pisałam przez cztery lata do znajomej z Bytomia, później do koleżanki z Gdańska. Wysyłałam i otrzymywałam list raz w miesiącu. Cieszyłam się, kiedy czekała na mnie gruba koperta z wielostronicowym listem i sama chętnie pisałam obszerne wiadomości. Pisząc skupiałam się na emocjach. Opisywałam co dzieje się u mnie, co przeżywam. Komentowałam także listy od koleżanek, doradzałam w trudnych sprawach. Do tej pory przechowuję wszystkie listy - mówi.

Zapytana o porównanie listu tradycyjnego z wiadomością mejlową Loranty przekonuje jednak, że mejl może być równie atrakcyjny, jak list. - Wysyłając mejla robię dokładnie to samo. Traktuję tę wiadomość jak list, tylko elektroniczny. Oczywiście zdarzają się krótkie informacje, ale mimo wszystko większość e-maili to długie wiadomości, które piszę w taki sposób, jakbym przelewała myśli na papier - dodaje. Ostatni list napisała dziesięć lat temu. - Listów obecnie nie piszę z praktycznych powodów. Łatwiej jest wysłać nawet długiego e-maila. Dużo razy listy nie dochodziły do adresatów, a kontakt internetowy jest prostszy i szybszy - wyjaśnia.

Są i tacy, którzy listów nigdy nie pisali. - Od czasów szkoły podstawowej posiadam komputer. Większość moich znajomych miałam „na wyciągnięcie ręki”, zatem wystarczał kontakt telefoniczny lub zapukanie do drzwi danej osoby. Podobnie było i jest z rodziną. Ale dzięki komunikatorom, mejlom oraz telefonom ten kontakt z innymi jest sprawniejszy - nie trzeba długo czekać na odpowiedź - mówi Katarzyna Gawron z Sosnowca. - Pisząc wiadomość mejlową, skupiam się przede wszystkim na tym, co chcę w niej zawrzeć, przewiduję jakie są jej najważniejsze punkty (korzystając z mejla zwykle piszę wiadomości formalne) - dodaje.

List jest prawdopodobnie tak stary, jak stare jest samo pismo. Już w starożytnym Egipcie, Chinach i państwie Sumerów, później w Imperium rzymskim i starożytnej Grecji było rozpowszechnione pisanie listów. Korzystano z tej formy przekazywania informacji w celach prywatnych (pisząc np. list miłosny), ale też w nauce, dyplomacji czy religii (dużą część Biblii stanowią listy). Był to jedyny sposób na porozumiewanie się ludzi na odległość aż do chwili wynalezienia telegrafu na początku XIX wieku, a później telefonu i internetu.

Ale z formy listu korzystali także pisarze. Literatura bogata jest w książki napisane w listach. Dotyczy to szczególnie rozwoju XIX wiecznej epistolografii romantycznej. Zawędrowaliśmy do biblioteki miejskiej w Piekarach Śląskich, ciekawi czy listy są jeszcze czytane. W ręce trafiły nam te dawne i te współczesne. Wśród nich m.in. „Listy Perskie” Monteskiusza, „Listy do Marysieńki” Jana Sobieskiego, „Listy” Sienkiewicza „Listy z Ameryki” Marka Hłasko, a nawet zapiski Marilyn Monroe. Z informacji przekazanych nam przez pracowników biblioteki wynika, że czytelnicy dziś po listy już niemal nie sięgają na półkę.

- Listy nie cieszą się zainteresowaniem naszych czytelników. Wypożyczają je najczęściej maturzyści, którzy piszą prace dotyczące epistolografii do szkoły - wyjaśnia Jacek Kupka z MBP w Piekarach Śląskich.

W dobie dzisiejszych urządzeń elektronicznych, trudno o popularność listów. Ale ich pisanie całkiem jeszcze nie zniknęło, w bibliotekach też są dostępne do przeczytania. Czy jest szansa na powrót do tradycyjnego pisania? Zapytaliśmy o to dr Agatę Zygmunt z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Śląskiego. - Wiadomości e-mail są wygodniejsze - nie trzeba pójść na pocztę, kupować znaczka. To także szybka forma przekazu, a ludziom zależy dziś na czasie. No i chyba trochę odzwyczailiśmy się od pisania ręcznie - każdy pracuje na klawiaturze - mówi. - Trudno przewidywać, czy wrócimy do tradycyjnego pisania listów. Kto wie? Ale żyjemy w dosyć zaskakujących czasach. Być może moda na pisanie listów na papierze wróci, tak jak wróciła moda na rękodzieło - zastanawia się.

„Świat ma co najmniej tysiąc wiosek i miast, list w życiu człowiek pisze co najmniej raz" śpiewali Skaldowie. Dla każdego następnego pokolenia tradycyjny list będzie miał mniejszą wartość, bo niektórzy zwyczajnie w ogóle się z nim nie zetkną. Ale tak jak usłyszeliśmy od dr Zygmunt - nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co też się wydarzy. Zatem może warto o liście pamiętać, zapoznawać i uczyć jego pisania coraz to młodszych, nucąc cichutko piosenkę o wiejskim listonoszu.

Iwona Świetlik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.