Marek Twaróg przedświątecznie: Życzenia, które się nie spełnią. Trochę Kijonki, trochę Zembali

Czytaj dalej
Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ

Marek Twaróg przedświątecznie: Życzenia, które się nie spełnią. Trochę Kijonki, trochę Zembali

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ

Jest fraza, która wciąż wraca do mnie przy świętach, jak emblemat jakiejś życiowej beznadziei i niesterowalności losu. Nie chodzi o smutek, raczej rozczarowanie, może bardziej zdziwienie, że jest, jak jest, coś wyszło, a coś nie wyszło, a może na pewno nie wyjdzie.

Już tak jest, że coś krąży i krąży, po czym wbije się w pamięć, tę gąbkę chłonną, gdzieś w te synapsy wszystkie, może neurony. I siedzi tam cicho, a wraca tylko w jednej, dwóch, trzech sytuacjach. Tak mam ze słowami nieodżałowanego Tadeusza Kijonki, który kiedyś, pisząc o sytuacji wigilijnej, użył frazy w stylu „szepczesz życzenia, które się nie spełnią”.

I fraza ta wciąż przy świętach do mnie wraca, jak emblemat jakiejś życiowej beznadziei i niesterowalności losu. Nie chodzi o smutek, raczej rozczarowanie, może bardziej zdziwienie, że jest, jak jest, coś wyszło, a coś nie wyszło, a może na pewno nie wyjdzie.

Odnalazłem ten wiersz dzięki wspaniałej Pani Zofii Kijonkowej, która podesłała mi tomik „Wiersze wigilijne” z utworami swojego zmarłego dwa lata temu męża.

„Co wspomnę widzę
twoje zamglone oczy
drżące w uśmiechu wargi,
gdy ściszonym głosem
wymawiałeś życzenia
które się nie spełnią”.

Tak brzmi cała strofa z wiersza „Gdy nic nie pozostaje”. I wciąż wraca to niespełnienie w zależności od nastroju, który - przyznać trzeba - z wiekiem się nie poprawia raczej. Jednak mamy święta i mamy rodzinę, mamy więc wszystko, by pogonić żale i spojrzeć łagodniej na siebie i swe niedosyty.

A w myśleniu takim pomóc może wielki profesor Zembala. Intelektualny mocarz, który siłuje się teraz z konsekwencjami nagłej choroby. Znów mówi do nas, tym razem w pięknej rozmowie, czułej, niespiesznej, mądrej, na jaką umówił się z red. Agatą Pustułką. Ten, który w tym roku tyle przeżył, waży słowa, w końcu mówi: „Mój bilans tego roku - powiedziałbym… - jest umiarkowanie dobry. Umiarkowanie, bo jeszcze ciągle na wózku, ale dzięki całorocznemu wysiłkowi, wysiłkowi także moich wspaniałych współpracowników, fizjoterapeutów, widzę poprawę, przesuwam się w tym moim inwalidztwie… Inwalidztwie, z którym walczę i staram się nie poddawać. Więc mówię tylko: Boże, dzięki. I dzięki ludziom wokół”.

I dodaje wzruszony: „Świat widziany z wózka jest trochę innym światem, światem wielkiej pokory. Widzimy więcej, stajemy się wrażliwsi. Musimy zawsze dbać o to, żeby dobrze żyć i coś jeszcze dobrego zrobić dla innych”.

„Życzenia, które się nie spełnią” wciąż brzmią mi w uszach. Poddajemy się lękom, zwalniamy tempo, rezygnujemy i kapitulujemy. Ważne wtedy, by mieć kogoś, kto weźmie pod rękę. Tym razem wziąć pod rękę może profesor.

Życzę Państwu już dziś - nie tylko z okazji świąt - takiego hartu ducha, jaki prezentuje nam profesor Zembala. Takiej intelektualnej mocy i takiego pocieszenia.

****
Tomik Tadeusza Kijonki „Wiersze wigilijne” z pewnością znajdą Państwo w księgarniach. Natomiast świąteczną rozmowę wideo z profesorem Marianem Zembalą - opublikujemy w Wigilię na stronie dziennikzachodni.pl.
Polecam serdecznie obie pozycje. Idealne na święta.

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.