Metropolia Silesia: kolejna klęska. Ustawa zablokowana

Czytaj dalej
Fot. Maciej Gapiński / Dziennik Zachodni
Marcin Zasada

Metropolia Silesia: kolejna klęska. Ustawa zablokowana

Marcin Zasada

Losy Metropolii Silesia miały rozstrzygnąć się w tym tygodniu, ale ustawa wypadła z porządku obrad. Posłom udało się wypracować kompromis z samorządami, tylko że niewiele z tego wynika. Metropolia śląsko-zagłębiowska na "swoją" ustawę, która umożliwiłaby miastom sprawniejsze działanie, czeka od lat. Przede wszystkim cierpią z tego powodu mieszkańcy aglomeracji.

Ustawa metropolitalna, od lat obiecywana przez PO, a także przez premier Ewę Kopacz, nie trafi na rozpoczynające się jutro posiedzenie Sejmu. Projekt wypadł z porządku obrad i nie wiadomo, czy powróci do niego w tej kadencji parlamentu. W takich okolicznościach umiera idea, która miała pomóc w usprawnieniu naszej aglomeracji.

- Krytyka ustawy ze strony środowisk samorządowych doprowadziła do jej zablokowania - mówi poseł PO Jacek Brzezinka. Niejako wbrew realiom nadal liczy, że uda się przyjąć ustawę: - Pod naciskiem samorządowców Platforma Obywatelska po raz kolejny zmieniła swoją ustawę metropolitalną, która, jak zapowiadała premier Ewa Kopacz, miała zostać przyjęta jeszcze w tej kadencji parlamentu. Na niewiele jednak zdały się nowe kompromisy i wysiłki. Wczoraj okazało się, że ustawa nie będzie rozpatrywana przez Sejm podczas bieżącego (od jutra do piątku) posiedzenia Sejmu.amy kolejne posiedzenie za dwa tygodnie. Będziemy zabiegać o tę sprawę.

W ostatnich dniach naciski prezydentów miast skłoniły twórców ustawy do kolejnych kompromisów. Jak mówi poseł Marek Wójcik, możliwa jest nawet rezygnacja z wyłaniania władz metropolii w wyborach bezpośrednich. W obliczu takich zmian samorządowcy też złagodzili stanowisko. Ale, jak widać, nie przyniosło to rezultatów.

- Takie są efekty nieodpowiedzialnego postępowania PO z metropolią. Na ostatnim posiedzeniu, ustawa będzie już tylko materiałem propagandowym - mówi Wojciech Szarama, poseł PiS.

To kolejna porażka PO w temacie metropolii: jeszcze wczoraj śląscy posłowie liczyli, że ustawa wróci do porządku obrad. Takie były zamierzenia, taka też była konieczność, by czas na zajęcie się projektem miał jeszcze Senat po ewentualnym przegłosowaniu go w Sejmie.

Kategoryczny sprzeciw

Śląscy posłowie PO uważają, że o zablokowaniu ustawy prawdopodobnie zadecydowała zdecydowana krytyka środowisk samorządowych. Ich przedstawiciele apelowali o odrzucenie ustawy podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Argumenty? Te same, które prezydenci miast aglomeracji śląskiej wyliczali wcześniej na łamach DZ, m.in. wyłanianie władz metropolii w wyborach, tworzenie niepotrzebnej rywalizacji między metropolią i gminami, ograniczony zakres zadań przyszłego związku metropolitalnego oraz jego, częściowa, obligatoryjność.

Adam Struzik, marszałek woj. mazowieckiego i wiceprezes Zarządu Związku Województw RP, proponował nawet, by możliwość powoływania związku metropolitalnego była ograniczona do Śląska i Zagłębia.

- Projekt odpowiada specyfice tego regionu. W pozostałych zafundujemy sobie hybrydę, w której nie będziemy w stanie się połapać. To jest IV kategoria samorządu - uważa Struzik.

Kategoryczny sprzeciw wobec projektu w piątek wyrazili reprezentanci Górnośląskiego Związku Metropolitalnego, Śląskiego Związku Gmin i Powiatów oraz Związku Miast Polskich.

- Poprzednie projekty spotkały się z naszą zasłużoną krytyką. W związku z tym usiłuje się nam teraz "dorobić gębę", że nie umiemy się dogadać lub zazdrośnie strzeżemy władzy - mówił prezes ZMP, prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz.
- Tymczasem to my właśnie chcemy, aby przyszłe władze metropolii miały silną legitymację pochodzącą z wyborów bezpośrednich - dodał.

Ustępstwa autorów ustawy

Wobec takiego stanowiska, twórcy ustawy byli gotowi do kolejnych ustępstw. Poseł Marek Wójcik podkreśla co prawda, że "samorządowcy robią dziś wszystko, by żadne rozwiązanie dotyczące metropolii nie powstało", ale jednocześnie jest gotów do rezygnacji z zapisu o wyborach bezpośrednich do władz związku metropolitalnego.

- Uważam, że takie wybory byłyby wartością. Jeśli rezygnacja z tego przepisu jest ceną, którą trzeba zapłacić za metropolię, jestem gotów ją zapłacić. Większą wartością jest uchwalenie tej ustawy niż zostawienie jej w Sejmie - wyjaśnia Wójcik.
Co na to prezydenci? Kolejny kompromis, jak czytamy w nowej opinii środowiska samorządowego, "usunąłby istotną część przyczyn zdecydowanie negatywnego stanowiska". To, przynajmniej teoretycznie, może być sygnałem dla sejmowej opozycji, o ile w ogóle dojdzie do głosowania nad ustawą.

- Gdyby wprowadzono poprawki, głosowalibyśmy za projektem. Ale boję się, że na ostatnim posiedzeniu Sejmu, ustawa będzie tylko materiałem propagandowym - mówi Wojciech Szarama, poseł PiS. - To nieodpowiedzialne stawianie sprawy.
W tej kadencji zostały 2 posiedzenia Sejmu: 23-25 września i 9-10 października.

Stara znajomość


*Złoty pociąg odnaleziony! Już rozpala wyobraźnię ZŁOTY POCIĄG MEMY
*Gala BCC Katowice, czyli rewia luksusu i przepychu ZOBACZ ZDJĘCIA
*Tak policja z Katowic zatrzymuje handlarza dopalaczami ZDJĘCIA + WIDEO z zatrzymania
*Tak się bawią Katowice! Koncert na 150-lecie Katowic URODZINY KATOWIC ZDJĘCIA

Marcin Zasada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.