Mieszkańcy kamienicy przy Wschodniej piszą do prokuratury

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Zając
Krzysztof Zając

Mieszkańcy kamienicy przy Wschodniej piszą do prokuratury

Krzysztof Zając

W chwili, gdy w budynku rozpoczął się generalny remont, właściciel podniósł najemcom czynsz do 13 - 20 zł/mkw. Niektórzy chodzą.... po gwoździach.

Mieszkańcy kamienicy przy ul. Wschodniej 34 od pierwszego sierpnia mają płacić znacznie wyższy czynsz. Są oburzeni, bo w budynku prowadzony jest remont kapitalny i wszyscy żyją w fatalnych warunkach.

W najgorszej sytuacji jest rodzina Jacka Stachurskiego, mieszkająca na pierwszym piętrze frontowego budynku.

- Właściciel remontuje od kwietnia wspólny przedpokój. Najpierw chodziliśmy po deskach, a teraz musimy chodzić po... gwoździach tworzących zbrojenie podłogi. O wypadek nietrudno - opowiada.

U państwa Stachurskich podwyżka czynszu jest stosunkowo niewielka. Za ponad 70-metrowe mieszkanie płacili 900 zł, a będą musieli płacić o 150 zł więcej.

W najgorszej sytuacji są ci, którzy gdzieś pogubili stare umowy z poprzednimi właścicielami. Dla nich stawka czynszu wynosi aż 20 zł za metr kwadratowy, bo zostali potraktowani jako... nowi lokatorzy. Ci, którzy odnaleźli umowy, mają płacić 13 zł/mkw. Część lokatorów odmówiła.

Dla wszystkich są to ogromne podwyżki, szczególnie że od czterech miesięcy muszą żyć w ustawicznym kurzu, hałasie, ryzykując, że na głowy spadną im cegły.

Najemcy musieli dogadać się też z Zakładem Wodociągów i Kanalizacji i sami płacą za wodę.

- Trzy lata temu właściciel miał zadłużenie przekraczające 45 tys. zł i ZWiK odciął wodę do budynku. Po kilku miesiącach udało się ich uprosić, by wodę podłączyli. Teraz jeden z sąsiadów zbiera pieniądze od lokatorów i płaci za wszystkich - opowiadają lokatorzy.

- Składamy zawiadomienie do prokuratury o nękaniu lokatorów. Zawiadomimy też nadzór budowlany o warunkach, w jakich wykonywane są prace, bo stanowią one zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców. Nieuzasadnione są wysokie podwyżki czynszów, gdy najemcy muszą uważać, by na głowę nie spadł im gruz - mówi Ewelina Zawadzka, prezes stowarzyszenia „Bratnia Pomoc”, które broni lokatorów.

Krzysztof Zając

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.