Mundurowi po godzinach: Strażak specjalizuje się w agility
W pełni oddany strażackiej pasji, kilka lat temu odkrył zupełnie nowe hobby. Bogusław Dudek to niezwykle doświadczony strażak z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach, dla którego oczkiem w głowie są obecnie dwa urocze psy - Draco i Rasti.
Brygadier Bogusław Dudek pracuje w Państwowej Straży Pożarnej od 1993 roku. Z wykształcenia jest inżynierem chemikiem. Jak sam o sobie mówi, do straży pożarnej trafił „z ogłoszenia”.
- W 1992 roku rozpoczęto proces tworzenia ratownictwa chemicznego w straży pożarnej, ponieważ wcześniej zajmowały się tym zakłady przemysłowe zajmujące się chemikaliami. Przy okazji zmian ustrojowych te zadania powierzono jednak PSP i naturalnym krokiem było poszukiwanie chemików, którzy mogliby ubrać strażacki mundur - wspomina strażak z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach.
Chemia, od szkoły podstawowej, była prawdziwym „konikiem” Bogusława Dudka i zawodowo trafił idealnie, bowiem na początek dostał się do jednostki PSP w Katowicach-Piotrowicach, która zajmowała się ratownictwem chemicznym. Bardzo szybko piął się po kolejnych szczeblach kariery. Na początek został zastępcą dowódcy jednostki ratowniczo-gaśniczej, a w 1999 roku awansował na stanowisko dowódcy. Jednostką dowodził do 2007 roku.
W tym czasie dla Bogusława Dudka nie liczyło się nic innego poza rodziną, strażą pożarną i chemią.
- Żyłem tym 24 godziny na dobę i starałem się wyjeżdżać do każdego zdarzenia chemicznego. Wprowadziliśmy specjalny system analizowania oraz ewidencjonowania zdarzeń i gdy odchodziłem z jednostki, to okazało się, że w ciągu 12 lat miałem na koncie ponad 520 akcji ratownictwa chemicznego, w których bezpośrednio uczestniczyłem - podkreśla Bogusław Dudek.
Miejsce pracy zmienił tylko dlatego, że propozycji od generała Janusza Skulicha (ówczesny komendant wojewódzki PSP - dop. red.) się nie odrzuca. W Komendzie Wojewódzkiej PSP w Katowicach Bogusław Dudek miał nadzorować ratownictwo chemiczne w całym regionie. W tej chwili w komendzie jest jedną z trzech osób nadzorujących całe ratownictwo specjalistyczne w województwie śląskim (nie tylko ratownictwo chemiczne, ale także ratownictwo wysokościowe, wodno-nurkowe, techniczne oraz tzw. grupy poszukiwawczo-ratownicze - dop. red.).
- Katastrofa budowlana, przewrócona cysterna, zaginiona osoba. To wszystko, co w straży jest wyjątkowo trudne, to nasza działka - śmieje się Bogusław Dudek.
Rozpoczęcie pracy w KW PSP to niejedyna zmiana w życiu doświadczonego strażaka. Wyjazdy w jego przypadku wiążą się już teraz z tymi najbardziej poważnymi zdarzeniami, a obowiązkiem jest przede wszystkim planowanie i organizowanie działań poszczególnych grup specjalistycznych.
W międzyczasie pojawiło się nowe hobby. Psy. W 2006 roku Bogusław Dudek kupił pierwszego pupila - Draco, psa rasy border collie, którego zaczął szkolić (obecnie ma także młodszego psa o imieniu Rasti - dop. red.). Na początek czworonóg miał specjalizować się we frisbee, ale później jego pan odkrył zupełnie nową pasję - agility. W dużym skrócie, to dynamicznie rozwijający się sport psów. Pupil prowadzony przez swojego przewodnika za pomocą głosowych i ruchowych komend musi bezbłędnie pokonać specjalny tor przeszkód. Liczy się także oczywiście szybkość.
Z czasem, m.in. z inicjatywy katowickiego strażaka, powstał klub Hopster, w którym obecnie działa 30 osób. Zajmują się szkoleniem początkujących, ale biorą także udział w zawodach. Hopster doczekał się nawet wicemistrzyni Polski w agility. Baza klubu jest zlokalizowana w Parku Śląskim.
Bogusław Dudek wygląda na osobę spełnioną - zarówno jeśli chodzi o życie rodzinne, zawodowe, jak i nowe hobby, którym się teraz zajmuje i które jest dla niego odskocznią. Gdy już będzie na emeryturze, to ma nadzieję, że będzie mógł w pełni poświęcić się nowej pasji.
- Wolę biegać z psem, niż oglądać w telewizji politykę - podsumowuje z uśmiechem Bogusław Dudek.
