Mysłowice: Nie będzie podwyżek wody w Mysłowicach? Brak zgody

Tomasz Szymczyk

Mysłowice: Nie będzie podwyżek wody w Mysłowicach? Brak zgody. Nadal nie wiadomo, ile mieszkańcy Mysłowic będą w przyszłości płacić za metr sześcienny wody i ścieków. Wody Polskie nie zaakceptowały propozycji taryfy złożonej przez Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, która zakładała podwyżkę o około 5 złotych.

Woda w Mysłowicach już teraz nie należy do najtańszych w województwie śląskim. Nowe taryfy, które do akceptacji Wód Polskich skierowało Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, zakładały wzrost stawek za metr sześcienny wody i ścieków z 16,30 zł do 21,34 zł. Wszystko przez trudną sytuację zadłużonego przedsiębiorstwa. Dotychczasowa taryfa obowiązuje w mieście od lutego 2017 r. Dzisiaj ma być przedstawiony kolejny projekt w tej sprawie.

Nie zatwierdzili, bo nie można tak obciążać mieszkańców

Wody Polskie decyzję miały podjąć pierwotnie do 26 kwietnia, a potem, po uzupełnieniu przez MPWiK dokumentów, za kolejnych siedem dni roboczych.

Ostatecznie zaproponowane taryfy nie zostały zatwierdzone.„ Podczas analizy propozycji duży nacisk położony jest na to, by zapewnione było nie tylko uzyskanie niezbędnych przychodów dla przedsiębiorstwa, lecz przede wszystkim ochronę interesów odbiorców przed nieuzasadnionym wzrostem cen i stawek opłat” - poinformował w komunikacie mysłowicki Urząd Miasta. Co dalej?

- Procedurę ustalenia projektu nowych taryf reguluje ustawa oraz rozporządzenie, z którego wynika, że w przypadku wydania przez organ regulujący decyzji odmownej, przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne zobligowane jest do przedłożenia poprawionego projektu taryfy wraz z uzasadnieniem - wyjaśnia Dominika Łyp, rzeczniczka prasowa mysłowickiego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji.

Przedsiębiorstwo ma taki projekt złożyć do Wód Polskich dzisiaj. Rzeczniczka zapewnia, że zastrzeżenia będą brane pod uwagę.

- W poprawionym projekcie taryf uwzględniamy ochronę interesów odbiorców przednieuzasadnionym wzrostem cen i stawek opłat, a także uzyskanie niezbędnych przychodów dla przedsiębiorstwa - wyjaśnia rzeczniczka.