Mysłowicki spór o budżet. Ucierpi kultura, zyska zdrowie

Czytaj dalej
Fot. ARC
Kacper Jurkiewicz

Mysłowicki spór o budżet. Ucierpi kultura, zyska zdrowie

Kacper Jurkiewicz

Kontrowersje wobec budżetu miasta w Mysłowicach na 2020 rok nie cichną. Radni zatwierdzili budżet, w którym przenieśli część pieniędzy przeznaczonych na kulturę i promocję na inne cele. Prezydent oraz lokalne portale ogłosiły, że MOK oraz MOSiR będzie musiał zrezygnować z wielu wydarzeń i zwolnić pracowników. Radni opozycji podkreślają, że to czyste manipulacje.

- Budżet na rok 2020 jest historyczny z kilku powodów. Dzięki poczynionym oszczędnościom po raz pierwszy budżet został domknięty bez kredytu. Niestety, za sprawą przesunięć wniesionych przez państwa radnych, budżet na rok 2020 może oznaczać faktyczną likwidację mysłowickich ośrodków kultury i sportu - uważa Dariusz Wójtowicz, prezydent miasta.

Według urzędników, w nowym roku brakuje pieniędzy na organizowanie wielu imprez oraz zajęć, takich jak Dni Mysłowic czy Akcja Lato. Prezydent chciał przeznaczyć 5,4 mln na MOSiR oraz 4,7 mln na MOK, ale radni zmniejszyli te kwoty. MOK dostanie 2,7 mln, a MOSiR - 3,2 mln zł. Co na to opozycja?

- Budżet na 2020 rok jest trudny. Nie ma co ukrywać - miasto ma problemy finansowe. Musimy wszystko dobrze obliczyć, a również o budżetach na kolejne lata myśleć z rozwagą i ustalić właściwe priorytety - mówi Marta Górna, radna Koalicji Obywatelskiej w Mysłowicach. Radni podkreślają, że dokonane zmiany uwzględniają tak naprawdę tylko 2 procent budżetu.

- Poparliśmy wniosek radnego profesora Jacka Szołtyska, gdyż zwrócił on uwagę naważne problemy w naszym mieście - tłumaczy Górna.

Pieniądze przekierowano na walkę ze smogiem (aż 3 miliony na wymianę pieców), bardzo potrzebne w mieście remonty dróg oraz budynków MZGK. Dzięki środkom mają powstać nowe place zabaw dla dzieci, szpital otrzyma nowy sprzęt, a uczniowie wyższe stypendia. Po zmianach w budżecie na jednym z miejskich portali, a także wśród innych radnych oraz na profilu prezydenta Mysłowic pojawiły się niepokojące informacje. Napisane, że przez dokonane zmiany MOK i MOSiR będzie musiał ograniczyć działalność lub zwolnić pracowników.

- To czyste manipulacje - komentuje Marta Górna. - Lament, że MOK i MOSiR zostanie zamknięty to bzdury. Zupełnie tego nie rozumiemy. MOK ma w 2020 roku większy budżet niż w 2019 roku. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wzrosną ceny energii czy praca minimalna dla pracowników. Jednak podczas sesji Rady Miasta nastąpiła przerwa, w której rozmawialiśmy z prezydentem i wspólnie ustaliliśmy, że w trakcie roku będziemy bieżąco dokładać pieniędzy na mysłowickie instytucje. Tak jak w zeszłym roku. Wydawało nam się, że to było jasne - wyjaśnia sprawę radna Koalicji Obywatelskiej.

8 stycznia ma odbyć się sesja nadzwyczajna w sprawie budżetu. Prawdopodobnie radni spotkają się wcześniej z prezydentem.

- Raczej nie będziemy odchodzić od tego budżetu, który został zatwierdzony. To są zadania priorytetowe, które wpływają na jakość życia i zdrowia mieszkańców. W budżecie na pewno są miejsca, z których będziemy mogli bezpiecznie przemieścić środki np. na kulturę. Na każdej sesji rozmawiamy o budżecie i go zmieniamy - dodaje Marta Górna.

Spór miesza w głowie mieszkańcom, którzy sami nie wiedzą, kto ma rację. Czy uda się w Mysłowicach dojść do kompromisu?

Kacper Jurkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.