Nie będzie 40 mln zł na remont Góry św. Anny

Czytaj dalej
Fot. Wizualizacja P.A. Nova/Gmina Leśnica
Radosław Dimitrow

Nie będzie 40 mln zł na remont Góry św. Anny

Radosław Dimitrow

Ministerstwo kultury odrzuciło wniosek gminy Leśnica i starostwa strzeleckiego dotyczący kompleksowej przebudowy Góry św. Anny. Samorządowcy są rozgoryczeni.

Przedstawiciele gminy i starostwa pracowali nad tym projektem trzy lata. Planowali wyremontować Górę Świętej Anny tak, by była bardziej atrakcyjna dla pielgrzymów i turystów.

Koncepcja zakładała m.in. odnowienie rynku, gdzie nierówna asfaltowa nawierzchnia miała być zastąpiona kostką granitową. W planach był także remont terenów przy Pomniku Czynu Powstańczego (wraz z zabezpieczeniem skarpy za pomnikiem) oraz kompleksowa przebudowa amfiteatru (m.in. nowe siedziska). Ponadto wyremontowane miały być drogi dojazdowe na Górę św. Anny, zmotoryzowani mieli zyskać nowe parkingi, a piesi i rowerzyści - ścieżki turystyczne i trasy widokowe.

ZOBACZ Po przebudowie Góra św. Anny będzie perełką [zdjęcia]

W sumie wszystkie te inwestycje miały kosztować ok. 40 mln złotych. Samorządowcy starali się o dotację z tzw. kontraktów terytorialnych, które dzieli Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.


- Niestety, otrzymaliśmy informację z resortu, że projekt dotyczący Góry św. Anny nie będzie dofinansowany - mówi Józef Swaczyna, starosta strzelecki. - Decyzja jest dla nas niezrozumiała, bo to jest pomnik historii o szczególnej wartości. Powinien być absolutnym priorytetem. Tym bardziej, że w 2021 roku będziemy obchodzić 100. rocznicę wybuchu III powstania śląskiego. Góra Świętej Anny będzie zapewne centralnym punktem tych uroczystości.

Łukasz Jastrzembski, burmistrz Leśnicy, dodaje, że samorządy nie dostały nawet uzasadnienia, dlaczego zapadła taka decyzja. Chcą, by resort je przesłał.

Nieoficjalnie mówi się, że we wniosku mógł pojawić się błąd. Starosta się dziwi. - Przecież pomagali nam najlepsi eksperci z urzędu marszałkowskiego, nasz projekt był też rekomendowany przez urząd wojewódzki - tłumaczy Józef Swaczyna. - Jeśli coś się ministerialnym urzędnikom nie spodobało, to chcemy wiedzieć co.

Decyzja resortu zaskoczyła nawet władze wojewódzkie.

- Jesteśmy w stałym kontakcie z samorządowcami - zapewnia wicewojewoda Violetta Porowska. - Będziemy starali się im pomóc, ale na tym etapie niczego nie mogę obiecać.

CZYTAJ TEŻ Góra św. Anny. Wulkan niewykorzystanych szans

Radosław Dimitrow

Jako dziennikarz „Nowej Trybuny Opolskiej” i portalu nto.pl staram się być wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ważnego. Zajmuję się sprawami, które są istotne dla mieszkańców. Relacjonowałem już m.in. przejście tornada, powódź, liczne procesy sądowe, a także ujawniałem informacje niewygodne dla władz: przypadki mobbingu i nieprawidłowości w pracy urzędów. Uważam, że praca dziennikarza polega nie tylko na opisywaniu, ale także naprawianiu rzeczywistości, dlatego przy okazji klęsk żywiołowych niosłem pomoc poszkodowanym, a podczas epidemii koronawirusa organizowałem wsparcie dla służby medycznej.

Na co dzień szczególnie bliskie są mi sprawy mieszkańców powiatów strzeleckiego i krapkowickiego. Jeśli jest coś, o czym powinienem widzieć, to dzwoń lub pisz.

Moją pasją jest filmowanie. Od 2017 r. pełnię w redakcji funkcję wydawcy wideo oraz kieruję pracą studia nto tv, które działa w Opolu. Jestem twórcą programów telewizyjnych i dokumentalnych.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.