Nie donoszą, tylko pomagają świeckiej policji

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Bartniak
Agnieszka Romanowicz

Nie donoszą, tylko pomagają świeckiej policji

Agnieszka Romanowicz

Chętniej informujemy o wykroczeniach, których jesteśmy świadkami.

Przybywa kierowców, którzy instalują kamery na przednich szybach samochodów i rejestrują przebieg jazdy. Nierzadko udaje się im uchwycić wykroczenia, o których informują potem policję.

Utworzyła ona nawet specjalny adres, pod który można wysyłać filmy: stopagresji [email protected]. Z reguły taka współpraca kończy się mandatem i punktami karnymi dla zaskoczonego sprawcy.

- Najpierw filmy trafiają do kolegów z komendy wojewódzkiej, potem kierują sprawy do nas - informuje Agnieszka Sobieralska, rzecznika policji w powiecie chełmińskim.

Zauważyła ona, że mieszkańcy są coraz bardziej otwarci na współpracę z policją.

- Często dostajemy zdjęcia źle zaparkowanych samochodów. Trafiają na skrzynkę komendanta albo moją. Ludzie znajdują nasze adresy na stronie internetowej komendy. W ten sposób próbują wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa i porządku w swojej okolicy, co sobie bardzo cenimy - zaznacza rzeczniczka.

Zwraca przy tym uwagę, że w użyciu jest też ciągle nr alarmowy 112.

- Zdarza się, że ktoś dzwoni z informacją, że kierowca jadący przed nim dziwnie się zachowuje i może być pod wpływem alkoholu. Natychmiast sprawdzamy takie sygnały - zapewnia rzeczniczka. - Regularnie jesteśmy informowani o pijanych ludziach na poboczu drogi. Wtedy również udajemy się na miejsce i robimy to, co do nas należy.

Zachętą do współpracy jest możliwość zgłaszania wykroczeń anonimowo.

- Co innego zgłoszenie, a co innego postępowanie prowadzone w czyjejś sprawie, w którym zeznania świadka mogą być pomocne. Nie zawsze jednak są konieczne. Czasem wystarczy, że wiemy o problemie, bo możemy go rozwiązać sami. Każdy, kto informuje nas o wykroczeniu ma prawo zaznaczyć, że chciałby pozostać anonimowy i na pewno uszanujemy tę prośbę - zaręcza Agnieszka Sobieralska.

Agnieszka Romanowicz

Bardzo lubię pisać i jestem wyczulona na krzywdę - to główne powody, dla których zostałam dziennikarką. Na co dzień piszę o wszystkim, a moje działki w „Gazecie Pomorskiej” to zdrowie psychiczne, uchodźcy, gaz łupkowy i pszczelarstwo. Interesuję się architekturą i kocham wieś.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.