Nie ma szefa metropolii. Był za to marny spektakl

Czytaj dalej
Fot. Lucyna Nenow
Marcin Zasada

Nie ma szefa metropolii. Był za to marny spektakl

Marcin Zasada

Metropolia jeszcze nie zaczęła działać, a już potrzebuje przerwy. Chaos, samowolka, proceduralne tarcia i finałowy pat - taki był start metropolii. Na wybór szefa metropolii poczekamy jeszcze dwa tygodnie. Wczorajszą, inauguracyjną sesję zgromadzenia przerwano i odroczono, wywołując konsternację wśród większości samorządowców. Chwilę wcześniej Marcin Krupa, prezydent Katowic, przegrał wybory na przewodniczącego zgromadzenia.

O inauguracyjnej sesji zgromadzenia metropolii lepiej jak najszybciej zapomnieć. Zamiast wybrać swoje władze, przegłosować statut i budżet, samorządowcy przez kilkadziesiąt minut pogrążali się w proceduralnych mokradłach, a finałem tego marnego spektaklu była kuriozalna decyzja prowadzącego obrady wójta gminy Gierałtowice (najstarszy z członków zgromadzenia), który posiedzenie przerwał i odroczył o dwa tygodnie.

PILNE
JEST NOWY KANDYDAT NA SZEFA METROPOLII. UJAWNIŁA GO PREZYDENT ZABRZA

Jakość widowiska, które wczoraj obejrzeliśmy w sali Sejmu Śląskiego, dobrze podsumowuje cisza i konsternacja, jaka zapanowała po decyzji wójta Joachima Bargiela. Zdecydowana większość samorządowców była przerwaniem obrad nie tylko oburzona, ale i zaskoczona.

Wcześniej bolesną porażkę poniósł prezydent Katowic Marcin Krupa, który nie został wybrany przewodniczącym zgromadzenia metropolii.

ZOBACZ WIDEO:

Pyrrusowa wygrana

To on może czuć się dziś największym przegranym metropolitalnej inauguracji w sali Sejmu Śląskiego. Rano wydawało się, że przyznanie mu stanowiska przewodniczącego zgromadzenia związku jest formalnością. Ale obrady prezydent Krupa rozpoczął od kolejnego apelu do samorządowców o przełożenie wyboru władz metropolii. Według naszych informacji, część prezydentów najważniejszych miast aglomeracji mogła potraktować to jako złamanie ustaleń z poniedziałkowego spotkania w GZM. Tam kategoryczną większością (31:10) zdecydowano, że na pierwszej sesji powinno odbyć się głosowanie w sprawie szefa i zarządu metropolii.

Fakt, ten punkt (podobnie jak i inne) i tak przełożono - na 12 września. To jednak pyrrusowe zwycięstwo prezydenta Katowic. Za dwa tygodnie większość popierająca Kazimierza Karolczaka może przeforsować wszystko: „prezydenta” metropolii (Karolczak), przewodniczącego zgromadzenia (po przegłosowaniu Krupy szykowano na to stanowisko Andrzeja Dziubę, prezydenta Tychów) i zostawić Katowice bez reprezentanta w zarządzie (dziś w tej sprawie w miastach podregionu katowickiego jest pat). Metropolia z marginalnym znaczeniem Katowic w jej władzach byłaby dotkliwą porażką wizerunkową również Marcina Krupy.

Miło szybko się skończyło

To ledwie jeden z problemów, jaki obnażyło pierwsze posiedzenie metropolii. Sympatyczna atmosfera zakończyła się po wyborze prowadzącego obrady i wypowiedzi marszałka Wojciecha Saługi, który zadeklarował gotowość do współpracy zarządu województwa z zarządem metropolii. Później byliśmy świadkami chaosu. Najpierw regulaminowego, gdy cała sala zastanawiała się, w jakim trybie i kolejności wyłonić poszczególne organy związku. Atmosfera gęstniała, gdy Marcin Krupa apelował o przełożenie tych wyborów, a Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca, odpowiadał, że „metropolia bez władz nie jest metropolią”. I przypominał o poniedziałkowej decyzji zgromadzenia o wprowadzeniu głosowania do porządku obrad.

Chwilę później prezydent Katowic przegrał w głosowaniu, które miało dać mu funkcję przewodniczącego zgromadzenia. Zdobył większość głosów, ale nie pokryła się ona z ponad połową mieszkańców metropolii (w głosowaniu obowiązywała podwójna większość). Na marginesie, choć Krupa był jedynym kandydatem, przez kilka minut nie wiadomo było, kto tę kandydaturę ma zgłosić. Następnie mieliśmy przerwę, a po niej wójt Gierałtowic postanowił odroczyć sesję o dwa tygodnie.

Co mógł zrobić wójt senior

- Przerwałem obrady, bo atmosfera zrobiła się gorąca. To była moja decyzja - tłumaczył wójt Joachim Bargiel. - Za zasługi, które pan Krupa ma w tworzeniu metropolii, warto jeszcze raz się zastanowić i przez te 2 tygodnie przemyśleć sprawę jego wyboru.

Krupa z pytaniami o tę decyzję odsyłał do wójta Gierałtowic: - Gdyby to ode mnie zależało, przerwy bym nie ogłosił. Jestem przeciwny temu, co się stało, ale rozumiem - takie prawo ma przewodniczący - komentował prezydent Katowic. Zastrzegł, że 12 września raczej nie będzie ponownie kandydował na przewodniczącego zgromadzenia.
Trudno przypuszczać, by wójt Gierałtowic samodzielnie podjął tak nieoczekiwaną decyzję. Tym bardziej że - o czym mówiła duża część samorządowców - nikt jej z nimi nie skonsultował. Były nawet wątpliwości, czy wójt-senior miał prawo do takiego ruchu.

- Pan wójt miał tylko prowadzić obrady do wyboru przewodniczącego zgromadzenia. Podjął samowolną decyzję. Większość samorządowców potraktowano jak grupę, z którą nie warto rozmawiać - irytował się Chęciński.
Rację ma też prezydent Gliwic Zygmunt Frankiewicz, który podkreślał, że z punktu widzenia przyszłości metropolii, wczorajszy cyrk nie będzie miał większego znaczenia. Gdy metropolia zacznie w końcu działać. Albo jeśli.

Marcin Zasada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.