Nie szczepią córek przeciwko rakowi, bo zaczną się zadawać z chłopakami [INTERAKTYWNA MAPA]

Czytaj dalej
Grażyna Kuźnik

Nie szczepią córek przeciwko rakowi, bo zaczną się zadawać z chłopakami [INTERAKTYWNA MAPA]

Grażyna Kuźnik

Rodzice zbyt często nie mają pojęcia, co to za zastrzyk i córek nie zgłaszają - mówi dr Bogdan Michalski, autor programu bezpłatnych szczepień uczennic gimnazjum przeciw wirusowi HPV w Katowicach.

Ola dziwi się, że jej koleżanki z klasy dadzą się zaszczepić na raka szyjki macicy i martwią się tylko tym, czy nie będzie boleć. Ona nie da się kłuć. Ojciec powiedział jej, że po tym zastrzyku nie będzie mieć dzieci, dostanie paraliżu albo padaczki. A przede wszystkim straci moralność i zacznie zadawać się z chłopakami, bo to szczepionka dla prostytutek. A dlaczego takie zastrzyki daje się uczennicom gimnazjum z pierwszej klasy? Ojciec wyjaśnił, że to spisek państwa z firmami farmaceutycznymi. Idą za tym grube pieniądze, więc zdrowie młodych kobiet się nie liczy.

- Panują zdumiewające opinie na temat tej szczepionki - ocenia dr Bogdan Michalski, śląski konsultant wojewódzki w dziedzinie ginekologii onkologicznej, zwolennik szczepień. - Jakich ja rzeczy nasłuchałem się podczas spotkań z rodzicami. Ale o ile z niewiedzą można skutecznie walczyć, to ze światopoglądem - trudno.

Katowice w tym roku chcą zaszczepić bezpłatnie około tysiąca gimnazjalistek. Wirus HPV jest odpowiedzialny za raka szyjki macicy. Organizatorom nie idzie jednak jak po maśle, przeciwników akcji jest sporo. Pierwszą dawkę z trzech dziewczęta mają przyjąć do końca maja, rodzice muszą wyrazić pisemną zgodę. Miasto przeznacza na ten cel ponad 294 tys. zł, ale pieniędzy na pewno zostanie. W ubiegłym roku, gdy po raz pierwszy szczepiono uczennice, 38 proc. rodziców nie pozwoliło na to swoim córkom.

Trudno walczyć z ignorancją

Dr Bogdan Michalski rozumie niepokój opiekunów. W sieci krążą różne wiadomości, nie brakuje dramatycznych apeli, żeby nie szczepić dziewcząt, bo w zastrzyku jest trucizna na szczury.

- Ignorancja dotyczy niestety także moich studentów, na przykład przyszłych pielęgniarek i położnych - dodaje dr Michalski. - Ludzie wciąż nie zdają sobie sprawy z tego, jakim dobrodziejstwem jest ta szczepionka.

Rak szyjki macicy to jeden z największych zabójców kobiet w Polsce. Umiera co druga chora na ten nowotwór Polka. Śmiertelność, w porównaniu ze średnią w krajach Unii Europejskiej, jest u nas wyższa o 70 procent. Szczepionka przeciw wirusowi HPV istnieje na świecie już od kilku lat, w Polsce jednak nadal jest nowością. Badania kliniczne dowiodły, że największą skuteczność ma wtedy, gdy podaje się ją dziewczętom, które jeszcze nie podjęły współżycia i nie miały kontaktu z wirusem.

- Pamiętam, jak płakałam z radości, gdy odkryto związek wirusa HPV, brodawczaka ludzkiego z rakiem szyjki macicy. Niemiecki badacz Harald zur Hausen dostał za to w 2008 roku Nobla. Myślałam, że wszyscy będą o tym bez końca mówić i pisać, bo to epokowe odkrycie - wspomina Elżbieta Więckowska z Polskiej Koalicji na rzecz Walki z Rakiem Szyjki Macicy.
Ale okazało się, że niewiele osób interesuje się Noblem niemieckiego lekarza. Kiedy powstała szczepionka przeciwko HPV, polscy rodzice wcale nie rzucili się do szczepień córek. Może i dlatego, że specyfik na rynku jest drogi; kosztuje kilkaset złotych. Dopiero od niedawna samorządy w kraju organizują bezpłatne szczepienia nastolatek. Wtedy też nie jest łatwo, od razu odzywają się środowiska antyszczepionkowe.

- Przeczytałam w internecie, że gdy zaszczepią już wszystkie dziewczęta i kobiety w Polsce, to Polska zniknie z mapy świata, bo nie będzie następnych pokoleń. To potwierdza, co mówił mi tato - przekonuje Ola, katowicka gimnazjalistka. - Ja na pewno nie pójdę na zastrzyk. Jak opowiedziałam prawdę o szczepionce dziewczynom z klasy, to one też nie chcą iść.

Nie takie opowieści słyszała Elżbieta Więckowska: - Niezwykłe, że teraz, gdy nareszcie jest szczepionka przeciw HPV, to nie jest doceniana. Rozumiem, decyzja należy do rodziców. Nie narzucam swojego zdania. Kiedy jednak matki dzwonią do mnie z pytaniem, czy zaszczepić córkę, odpowiadam, że ja swoją zaszczepiłam.

Tak samo zrobiła Jolanta Wolanin, zastępca naczelnika wydziału polityki społecznej w katowickim magistracie. Tłumaczy: - Zaszczepiłam 14-letnią córkę przeciwko wirusowi HPV dla jej dobra, będzie czuć się bezpieczniej. Ale każdy rodzic musi sam zdecydować, czy się na to zgadza. Nikt nie jest zostawiony sam sobie. Program szczepień w szkołach zaczynamy zawsze od spotkań edukacyjnych, na których specjaliści odpowiadają na pytania. Nie uda się zaszczepić 100 procent uczennic, ale liczymy na znaczącą większość. Chodzi przecież o ich przyszłość.

W ubiegłym roku w spotkaniach w szkołach wzięli udział rodzice 824 chłopców i 820 dziewcząt z pierwszych klas katowickich gimnazjów. 620 czternastolatek zaszczepiono przeciwko wirusowi HPV, rodzice 200 dziewczynek nie zgodzili się na szczepionkę. Jak byłoby z chłopcami, nie wiadomo, bo w woj. śląskim uczniów się jeszcze nie szczepi.

- A szkoda, bo to jest dla nich korzystne. Do niedawna panowała opinia, że chociaż to mężczyźni przenoszą wirusa HPV, sami nie chorują - mówi dr Michalski. - Nowe badania wykazują jednak, że to nieprawda. Wirus ma również wpływ na ich zdrowie, na przykład na raka krtani czy gardła. Być może wkrótce i chłopcy będą również szczepieni.

To podstępny przeciwnik

Rodzice, którzy nie zgodzili się na szczepienia córek przeciw HPV, mają różne argumenty. Wspiera ich dr Zbigniew Hałat, były wiceminister zdrowia, związany z Radiem Maryja. Uważa, że skutki tej nowej szczepionki są jeszcze zbyt mało znane, żeby ją rozpowszechniać. Pojawiają się także w sieci podejrzenia, że szczepionka jest zmową firm farmaceutycznych, zawiera trucizny, w tym rtęć, co wywołuje komplikacje zdrowotne. Są też kwestie światopoglądowe.

- Chodzi o sferę seksualną - uważa Elżbieta Więckowska. - Wiem, że kiedyś rak szyjki macicy był sprawą wstydliwą, bo kojarzył się z bogatym życiem erotycznym. Trudno zaprzeczyć, że im więcej partnerów, tym większe ryzyko zarażenia się wirusem brodawczaka. Ale można mieć jednego partnera, który akurat ma tego wirusa. Mimo wszystko ta choroba ludziom kojarzy się z rozwiązłością. Rodzice chcą wierzyć, że ich córka będzie miała jednego, zdrowego partnera.

- Jak wymyślą szczepionkę na złe prowadzenie się, to córkę na pewno zaszczepię, a teraz nie - mówi ojciec Oli.
Najwięcej dziewcząt zaszczepiono dotąd w województwie wielkopolskim, a najmniej w podkarpackim, które w ogóle nie zgadzało się na taki program. Ostatnio jednak i w tym regionie pojedyncze gminy organizują szczepienia uczennic.
Elżbieta Więckowska ma nadzieję, że dziewczynki, które ominie szczepionka przeciw HPV, będą miały w życiu szczęście i nie zachorują. - Poznałam tyle młodych, wspaniałych kobiet, które go nie miały - mówi. - Ja zwalczyłam tę chorobę, a one zmarły na raka szyjki macicy. Nikt się tego nie spodziewał, to podstępny przeciwnik. Wciąż o nich pamiętam.

Sprawdź dane na mapie

Grażyna Kuźnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.