Nie wystarczy mieć pieniądze. Luksus musi być niedostępny
Wartość rynku dóbr luksusowych w Polsce w 2016 roku szacowana była na 16,4 mld zł, a do 2020 roku osiągnie poziom prawie 21 mld zł. Największą jego częścią jest segment samochodów, a potem ekskluzywnej odzieży, usług hotelarskich oraz spa.
Zamawiasz samochód dzisiaj, a dostajesz go... za ponad rok. Albo inaczej: w ogóle żeby móc zamówić auto, diler najpierw musi wysłać ci zaproszenie. Zanim to zrobi, prześwietli historię twoją i twojej rodziny pod względem posiadanych pojazdów. Kto tyle czeka, przecież to niewygodne i zniechęcające, pomyśli użytkownik auta z segmentu B. A to właśnie jest luksus. Tak podchodzi do swoich klientów team z salonu Ferrari i Maserati w Katowicach. I na brak klientów narzekać nie mogą. - Bo luksus oznacza niedostępność - wyjaśnia Karolina Szulecka, marketing and customer care manager z salonu w Katowicach. - To towar, który każdy chce mieć, a nie każdy może - dodaje. Przecież jeszcze trudniej jest z torebką Jane Birkin od Hermesa. Aby stać się jej posiadaczką, trzeba wpisać się na listę oczekujących i czekać nawet pięć lat. Kosztuje od 8 do 300 tys. dol.
Grupa Pietrzak, która prowadzi salony Ferrari i Maserati w Katowicach, ma zamówienia już na rok 2019. Samochody, które sprzedaje, kosztują po 1,5 mln zł. Sprzedaje też luksusowe ferrari na Nowym Świecie w Warszawie. A właśnie samochody premium i luksusowe są największym segmentem dóbr luksusowych w Polsce. Tak wynika z raportu firmy KPMG. W 2016 roku ich sprzedaż szacowana był na 8,5 mld zł.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień