Oceniamy władzę. Dziś Dąbrowa Górnicza i prezydent Zbigniew Podraza

Czytaj dalej
Katarzyna Domagała-Szymonek

Oceniamy władzę. Dziś Dąbrowa Górnicza i prezydent Zbigniew Podraza

Katarzyna Domagała-Szymonek

W mieście jest sporo do zrobienia, choć rozpędziliśmy miasto, ocenia na półmetku swej kadencji prezydent Dąbrowy Górniczej.

Rozpędziliśmy Dąbrowę. Miasto idzie w dobrym kierunku - mówi Zbigniew Podraza, prezydent Dąbrowy Górniczej, na półmetku swojej kadencji.

Gdyby miał pan podsumować w trzech zdaniach ostatnie dwa lata swojej kadencji, co by pan powiedział?
Dla mnie najważniejsze jest to, że w ostatnich latach udało się nawiązać jeszcze lepszy kontakt z mieszkańcami miasta. Chodzi o dyskusje, konsultacje społeczne, skuteczną realizację Budżetu Obywatelskiego. Wspomniałbym też o skutecznej kontynuacji tego, co założyliśmy w poprzednich latach. Czyli sprawach związanych z dalszym rozwojem gospodarczym miasta - terenami inwestycyjnymi.

Skoro mówi pan o gospodarce, to proszę powiedzieć, czy oddana w 2014 roku droga prowadząca do terenów inwestycyjnych w Tucznawie przełożyła się już na korzyści finansowe dla miasta?
Już przyniosła bardzo istotny efekt - przyciągnęła do miasta bardzo poważnego przedsiębiorcę, który właśnie kończy swoją inwestycję. Japońska firma NGK Ceramics Polska będzie produkować u nas filtry ceramiczne do samochodów. Liczymy na to, że teraz pojawią się następni inwestorzy. Taka firma to doskonały ambasador dla strefy. Dopiero wtedy będziemy mogli podać konkretne liczby mówiące o korzyści wynikającej z wpływów z podatku czy nowych miejscach pracy dla mieszkańców całego regionu.

Z zawodu jest pan lekarzem, zapytam więc nie tylko prezydenta miasta, ale też lekarza o niepewny los szpitala w Dąbrowie Górniczej. Jaki ma pan pomysł na rozwiązanie problemów tej placówki?
Czemu niepewny los? Szpital funkcjonuje. W tej chwili ma podpisany kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia na prowadzenie oddziału onkologicznego. Myślę, że będzie się dalej rozwijał. Sprawy związane ze zmianami w obrębie oddziałów również są podyktowane kontraktami z NFZ, ale też potrzebami pacjentów. Myślę, że szpital jest na dobrej drodze. Jego sytuacja powoli się stabilizuje.

A co z dworcami kolejowymi w Dąbrowie Górniczej? Mieszkańcy miasta do swojej dyspozycji mają jedynie poczekalnię na głównej stacji. To niewiele, choć patrząc wstecz i tak dużo. Wcześniej mokli na peronie.
Jesteśmy po wielu rozmowach i uzgodnieniach związanych z inwestycjami zarówno na dworcu kolejowym w Dąbrowie Górniczej-Gołonogu, jak i centrum miasta. Myślę, że to w połączeniu z naszą inwestycją - Fabryką Pełną Życia - przyniesie pozytywny efekt. Patrząc na poziom zaawansowania obecnych rozmów, uważam, że jest spora szansa, aby budynki dworców znów odgrywały ważną rolę dla Dąbrowy.

Jak pan ocenia realizację swoich przedwyborczych obietnic?

Nie lubię sam siebie oceniać. Wolę, kiedy robią to inni. Myślę, że jesteśmy w stanie realizować zapowiedzi z programu wyborczego. Tym bardziej, że do końca kadencji mamy jeszcze dwa lata. Rozpędziliśmy Dąbrowę. Miasto idzie w dobrym kierunku.

Największe wyzwanie, jakie cały czas jest przed panem?
Wyzwań i zadań do wykonania jest sporo. Z pewnością jednym z nich jest dalsza rozbudowa i rozszerzenie działalności szpitala. Wspomniana wcześniej odbudowa dworców. Oczywiście rozkręcenie projektu Fabryka Pełna Życia oraz ożywienie centrum miasta. Planujemy dalszą termomodernizację placówek oświatowych. Mówię o tym, bowiem do inwestycji w szkołach podchodzimy bardzo kompleksowo. Wymieniłbym jeszcze zagospodarowanie terenów zielonych. Z natury jestem optymistą, więc wierzę, że uda nam się to wszystko wykonać.

Skoro pan tak mówi, to znaczy, że powoli zaczyna się pan szykować do startu w wyborach samorządowych w 2018 roku?

W Dąbrowie jest jeszcze sporo do zrobienia. Na razie przyłbicy nie spuszczam. Planuję działać dalej.

Komentuje opozycja:

Grzegorz Jaszczura, radny z klubu PiS

Trudno znaleźć pozytywy zarządzania budżetem mieszkańców przez prezydenta. Odnoszę wrażenie, że jego celem jest wydawanie dla samego wydawania. W 2006 roku prezydent zaczynał pierwszą kadencję z zadłużeniem 41,4 mln zł, a w 2016 osiągnął circa 300 mln zł długu. Aquapark to basen bez dna, kosztujący nas prawie 70 mln zł. Szpital ZCO SS jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej, a dziesiątki milionów przeznaczane na strefę ekonomiczną w Tucznawie. Centrum Administracji i olbrzymi czynsz z budżetu gminy płacony spółce miejskiej MZUM.PL. A ciekawostką jest 0 zł dywidendy z tej spółki w tym roku do kasy gminy! Dochodzi przegrana sprawa sądowa za „zaległości” do C.A. sp. z o.o. (na ok. 17 mln zł z odsetkami), uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej i wciąż niespełniony efekt ekologiczny, wymagany przez dotację z UE. Nad mieszkańcami wisi 50-proc. „topór” opłaty adiacenckiej, tak wspieranej przy jej zatwierdzaniu przez prezydenta. Wykup udziałów w wodociągach od Niemców i brak przełożenia na zmniejszenie cen za wodę i odprowadzanie ścieków. Mimo deflacji podanej przez GUS, podatki i opłaty lokalne nie maleją. Opłata targowa została zlikwidowana z inicjatywy mojej i klubu PiS. Goście przyjeżdżający do miasta podziwiają odnowione elewacje bloków mieszkalnych. To zasługa wysokich czynszów w spółdzielniach i zadłużenia wielu wspólnot mieszkaniowych, nie budżetu gminy. Zresztą sytuacja w MZBM nie jest optymistyczna.

Katarzyna Domagała-Szymonek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.