Od Gdyni po Kraków. Polskie splątane losy w albumie znalezionym na śmietniku
To jedna z setek historii naszych przodków przetykana powstaniami, kataklizmami i wojnami, które wymieszały ludzkie losy i rzuciły naszych bliskich w różne części świata. Dlaczego coraz częściej szukamy siebie w historii naszych rodzin?
Był rok 2010.
Był śmietnik przy ulicy Komandorskiej 28 w Gdyni.
Była Anna, która na stercie wyrzuconych rzeczy zauważyła dwa albumy.
Zdjęcia zrobiono między rokiem 1919 a 1960 w Wejherowie, Gdańsku, Wieliczce, Cieszynie, Darmstadt i Wartburgu. Część fotografii była podpisana. Hedwig i Gertruda Grubba, pan Okrój, Maria Dziecielska, Barbara, Stanisław, Jadwiga, Zenon Nowakowscy, ksiądz Kuper, Marta i Brigitta Trzebiatowskie, Brigitta Franck, Hanka Albecka…
Prawdopodobnie właściciele albumów mieszkali pod tym adresem od lat 50. XX wieku. Możliwe, że ich następcy właśnie robili gruntowny remont, porządki albo zmieniali adres. Być może nie znali osób na fotografiach, a podpisy mówiły niewiele. Takie zdjęcia na pewno nie byłyby im potrzebne.
Anna zabrała albumy ze sobą i postanowiła odszukać ich właścicieli. Dziewięć lat później poszła na warsztaty zorganizowane w Gdyni przez Karolinę Szlęzak i Kingę Urbańską ze stowarzyszenia Twoje Korzenie w Polsce.
- Ja nie dałam rady tego zrobić, może wam się uda - powiedziała i wręczyła je genealożkom z Krakowa.
Czytaj więcej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień