Operacja Południe 2017 w strugach deszczu i błocie ZDJĘCIA
W strugach deszczu i grząskim błocie odbyła się 17. Operacja Południe. Organizator imprezy zapowiada utrzymanie wrześniowego terminu, ale stałej daty z pewnością nie będzie. Mimo odbywających się w tym samym terminie Dni NATO, Operacja Południe pokazała, że ma swoich wielbicieli.
W niedzielę zakończył się trwający od piątku 17. Międzynarodowy Zlot Pojazdów Militarnych „Operacja Południe”. W tym roku impreza po raz drugi została zorganizowana we wrześniu, a nie jak wcześniej na przełomie lipca i sierpnia. Mimo że pogoda nie dopisała, bo przez cały weekend było pochmurno i deszczowo, a na dodatek termin „Operacji Południe” nałożył się na odbywające się w Ostrawie Dni NATO, to można śmiało stwierdzić, że bielska impreza cały czas na swoich wiernych fanów.
Tradycyjnie rozpoczęła się paradą pojazdów militarnych, które w sobotę przejechały ulicami Bielska-Białej. - Uczestniczyły w niej pojazdy z okresu II wojny światowej, ale i czasów współczesnych. Niestety, pogodę mamy taką jaką mamy - mokro, dużo błota na poligonie - stwierdził Rafał Bier z Fundacji Ochrony Zabytków Techniki Militarnej, pomysłodawca i organizator bielskich zlotów.
I dodał: - W paradzie po raz pierwszy na własnych gąsienicach jechał czołg sherman. Mamy kilka ciekawych eksponatów, w tym motocykl na gąsienicach kettenkrad. Jest także generał Patton - stwierdził Bier.
Pytany czy nie żałuje przesunięcia „Operacji Południe” na koniec lata stwierdził, że nie, bo mimo brzydkiej pogody frekwencja i tak dopisała.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień