Pałac techników to marka regionu [LINIA CZASU]

Czytaj dalej
Grażyna Kuźnik

Pałac techników to marka regionu [LINIA CZASU]

Grażyna Kuźnik

Absolwenci Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych latami tworzyli przemysłową siłę województwa. 85 lat temu szkołę powołuje Sejm Śląski, żeby polscy specjaliści zastąpili niemieckich. Zadanie było trudne.

To jedna z największych w Europie szkół techniczna; może się w niej uczyć 1600 osób. Są tu nauczyciele o prestiżowym statusie funkcjonariuszy wojewódzkich, niespotykane gdzie indziej pracownie, jak hala hutnicza z piecem, sala radiowa z własnym nadajnikiem, pracownia materiałów wybuchowych, elektrociepłownia, która produkuje prąd dla całej dzielnicy. Ale w szkole panują też ostre rygory. Za naukę się płaci, nie dotyczy to tylko prymusów. Trzeba zdać trudne egzaminy wstępne; z rachunków, geometrii, rysunku technicznego, przyrody, języka polskiego i nawet historii. A jednak 85 lat temu, w roku otwarcia katowickich Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych, na jedno miejsce zgłasza się trzech kandydatów.

Władze nie ukrywają, że po przejęciu Górnego Śląska przez Polskę przemysł cierpi na brak polskich mistrzów. Instytut Śląski w opracowaniu o ŚlTZN z 1938 roku podaje, że niemieckie szkoły zawodowe średniego typu „służyły jako pierwszorzędne narzędzie germanizacyjne”. Specjaliści wyjeżdżają do Niemiec, trzeba ich szybko zastąpić. Nowa szkoła uczy nie tylko zawodu, dba też o ogólną kulturę młodzieży, patriotyzm, jej pasje. Na przykład Jan Surek, uczeń klasy mechanicznej, kończy tutaj kurs szybowcowy i pilotażu samolotów silnikowych. Nie on jeden. O wielkiej renomie ŚlTZN pisze Zygmunt Skorek we wspomnieniach o bracie Janie dla Fundacji Wojenne Dzieciństwo. Herbert Noga z Raciborza również w ŚlTZN zajął się pilotażem, podczas wojny walczył w Dywizjonie 316 lotnictwa myśliwskiego Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii. Zginął podczas akcji.

Okazały gmach przy ul. Krasińskiego w Katowicach robił wrażenie na uczniach i rodzicach. Ma 172 tys. metrów kw. i 600 pomieszczeń. Koszt całej budowy to 13,5 mln zł., pomogła amerykańska pożyczka. Wyliczono, że cena jednego metra sześć. szkoły wyniosła 78,50 zł., to mniej więcej tyle co półroczne czesne. Około 100 zł zarabia wtedy robotnik w fabryce. Zresztą w tej szkole dla ścisłych umysłów wymierzono wszystko wszerz i wzdłuż. Jest 600 toalet, pięć szatni. Warsztaty i laboratoria zajmują 40 proc. przestrzeni. Jest około stu nauczycieli i pracowników. Korytarze mają długość 3 tys. metrów.

Nie bez powodu budynek nazwano “pałacem techników”. Najważniejsi są jednak uczniowie i ich zapał do pracy. Tytuł technika zdobywają po czterech latach nauki, lącznie w ośmiu zawodach. Po dwóch lub trzech latach zostają mistrzami w zawodzie hutnika, gazownika czy elektryka. Tradycja kończenia tej szkoły przechodzi czasem z pokolenia na pokolenie. Jan Śpiewok w szkolnej gazetce ŚlTZN “Granat” wspomina, że brat jego matki w 1939 roku chciał zacząć tu naukę, ale te plany przerwała wojna. Jemu się udało.

Mieszkanie za czytanie

- Szkoła miała już przed wojną wysokie notowania i żeby się do niej dostać, trzeba było zdać egzaminy - opowiadał swojemu wnukowi, który również wybrał ŚłTZN. - Budynek szkolny był wtedy imponujący, posiadał kilka audytoriów, pracownie do ćwiczeń chemicznych i fizycznych, własny żeliwiak do produkcji odlewów.

Gmach od rana do wieczora był pełen młodzieży. Uczniowie ŚlTZN wyróżniali się wizerunkiem, na co szkoła zwracała uwagę. Garnitury, krawaty, ważny nawet kolor skarpetek. Dziewczęta obowiązywały zasady co do długości spódnic i elegancji.
Powojenni absolwenci stawiali na nogi śląski przemysł w t akich warunkach, jakie wtedy były. Wielu pierwszych absolwentów nie zdążyło jednak wykorzystać swojej wiedzy. Tracili życie w obronie kraju, w ruchu oporu, w obozach. 36 nauczycieli brało udział w tajnym nauczaniu. We wrześniu 1939 roku w walkach zginął dyrektor ŚlTZN Marian Bogdanowicz.

Legenda i tradycja.
Do budowy gmachu nowoczesnej szkoły technicznej w Katowicach przystąpiono we wrześniu 1928 roku, ale formalnie Śląskie Techniczne Zakłady Naukowe powołał do życia Sejm Śląski w 1931 roku. Po wojnie w 1951 roku szkoła utraciła swoją nazwę, po siedmiu latach odzyskała. Ale w 1972 roku jej gmach przekazano Politechnice Śląskiej. Szkoła zajmuje obecnie budynek przy ulicy Sokolskiej 26.

Grażyna Kuźnik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.