Palma i plaża mają zachęcić do relaksu w Ogrodzieńcu
Gmina Ogrodzieniec pozazdrościła wiekszym miastom, jak Katowice czy Gliwice i od kilku dni też ma okazałą palmę. Palma i strefa chiloutu pojawiły się na terenie tradycyjnego miejsca wypoczynku mieszkańców Ogrodzieńca. Egzotyczne drzewo przyjechalo tu z Siewierza. Przezimuje w hali sportowej.
Jeszcze pod koniec lat 90. ubiegłego wieku, ogrodzieniecka Krępa była miejscem bardzo chętnie wybieranym przez mieszkańców powiatu. To właśnie tam, na basenach i nad stawem szukano ochłody w upalne dni. Potem miejsce zostało zapomniane i szybko zaczęło popadać w ruinę. Władze gminy postanowiły jednak reaktywować to miejsce. W ostatnim czasie na Krępie pojawiła się strefa chilloutu z prawdziwą palmą na plaży.
- Mieszkańcy od wielu lat sygnalizowali, że chcieliby powrotu ogrodzienieckiej Krępy. Postanowiliśmy wyjść na przeciwko oczekiwaniom i powoli przywracać życie w tym miejscu. Nie da się wszystkiego zrobić w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Na razie utworzyliśmy strefę chilloutu - mówi Anna Pilarczyk-Sprycha, burmistrz gminy Ogrodzieniec.
Strefa chilloutu znajduje się na terenie dawnego basenu. Pojawiła się tam plaża z leżakami, na której mieszkańcy mogą odpoczywać.
Jest także palma, która do Ogrodzieńca trafiła z palmiarni w Siewierzu. Kosztowała około 12 tysięcy złotych. Co sie z nią stanie, gdy skończy się lato?
- Jesteśmy przygotowani na tę sytuację. Zimą palma z Krępy trafi do naszej hali sportowej, gdzie będzie czekać na kolejny sezon letni - dodaje Anna Pilarczyk-Sprycha.
W pobliżu strefy chilloutu powstał także lokal gastronomiczny „Bistro na Krępie”. To miejsce wynajęte przez osobę prywatną, która współpracuje z gminą. W każdą sobotę wakacji mają tam odbywać się zabawy taneczne dla mieszkańców. Wszystko po to, aby Krępa znowu była miejscem chętnie wybieranym przez osoby z regionu. W kolejnych latach ma zostać zagospodarowany teren stawu na Krępie. Gmina planuje pozyskać na ten cel pieniądze.
- Basenu nie uda się uratować, bo jakiś czas temu został zasypany odpadami pochodzącymi z dróg. Z tym już nic nie jesteśmy w stanie zrobić - mówi Anna Pilarczyk-Sprycha.
Warto dodać, że w powiecie zawierciańskim odnawianie terenów rekreacyjnych jest ostatnio w modzie. W czerwcu zakończona została modernizacja basenu miejskiego w Zawie-rciu. Basen został naprawiony. Dookoła pojawił się drewniany podest z barierami ochronnymi. Pojawiły się leżaki i ławki, na których można odpocząć. Inwestycję za ponad 272 tysiące złotych zrealizowała firma Bud-Rem z Zawiercia. W planach jest także remont brodzika. Na razie nie wiadomo, kiedy nastąpi.
- Brodzik spełnia wymagania techniczne, a woda w nim jest wymieniana w okresie letnim praktyczne codziennie. Planujemy, aby w tej kadencji został wyremontowany także brodzik - mówi Monika Polak-Pałęga, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Zawierciu.
Miejscem, w którym zalew wykorzystany został do powstania strefy rekreacyjnej jest także Pilica. Tam od ponad roku działa lokal gastronomiczny „Miejscówka nad Stawem”. To nieduży kontener z drewnianym podestem i drewnianymi meblami ogrodowymi. Wieczorami jest tam bardzo klimatycznie. Po zabawie w wodzie można tam zjeść zapiekankę, wypić piwo lub po prostu posiedzieć ze znajomymi.
Moda na palmy w miastach
Wraz z początkiem czerwca na ulicach Gliwic pojawiło się ponad 30 okazów palm. Palmy tradycyjnie stanęły m.in. na Kąpielisku Leśnym na os. Kopernika, na pl. Piłsudskiego, przy Sądzie Okręgowym, a także na skwerze nad tunelem Drogowej Trasy Średnicowej w centrum miasta.
W maju palmy wróciły także na katowicki rynek. To już kolejny rok, odkąd możemy je tam ogladać. Po raz pierwszy pojawiły się w 2016 roku. Obok nich znajdziemy leżaki, na których możemy odpocząć nad sztuczną Rawą. Feniksy kanaryjskie „zimują” w gliwickiej palmiarni i wracają, kiedy nie ma już zagrożenia minusowymi temperaturami. Palma pojawiła się także na nowym rynku w Chorzowie. Obiekt został otwarty kilka tygodni temu. (PM)