Penderecki, młodzi i sporo klasyki

Czytaj dalej
Fot. Maciej Gapiński
Piotr Sobierajski

Penderecki, młodzi i sporo klasyki

Piotr Sobierajski

Dla młodych muzyków to przepustka na salony artystyczne i szansa na karierę. I sporo stresu. Szczególnie gdy się wie, że na sali jest sam mistrz Penderecki.

Młodzi, ambitni i niezwykle zdolni. Jedni dopiero szlifują swoje nieprzeciętne umiejętności na muzycznych uczelniach, drudzy już pracują zawodowo, dzieląc się swoją życiową pasją z publicznością. Łączy ich jedno. Nie mają jeszcze 29 lat i wszyscy chcą wypaść jak najlepiej podczas jubileuszowego X Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Michała Spisaka w Dąbrowie Górniczej. Ta impreza ma już miano prestiżowej, czego dowodem jest to, że koncert inauguracyjny w Pałacu Kultury Zagłębia poprowadził w tym roku maestro Krzysztof Penderecki. Dzisiaj o godzinie 18 rozpocznie się natomiast koncert laureatów, a najlepszym towarzyszyć będzie Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Zabrzańskiej pod dyrekcją Sławomira Chrzanowskiego. Usłyszymy flecistów, wiolonczelistów i trębaczy. Najlepszych spośród 110 zgłoszonych do konkursu muzyków, m.in. z Polski, Japonii, Gruzji, Chin i Chorwacji.

Tata grał na perkusji. Ja wolę wiolonczelę

Z Bydgoszczy przyjechał do Dąbrowy Górniczej wiolonczelista Emilian Rosiak. Na co dzień studiuje w tamtejszej Akademii Muzycznej pod kierunkiem prof. Andrzeja Bauera i dr. Bartosza Koziaka.

Mieszkanie za czytanie

- Jestem po pierwszym roku studiów. To dla mnie debiut w tej imprezie, o której dowiedziałem się tak naprawdę w tym roku. Traktuję swoją prezentację jako możliwość pokazania się jury i publiczności. Mogę poznać bliżej poziom kolegów, koleżanek, innych uczestników konkursu. Czas potrzebny na przygotowanie do konkursu to rzecz indywidualna, ale przynajmniej kilka miesięcy trzeba na to poświęcić. Dużą rolę odgrywa też ogranie na scenie, prezentacja zaplanowanych kompozycji. Ja przygotowywałem się na kursach muzycznych i podczas występów na uczelni - podkreśla wiolonczelista, który pochodzi z Warszawy. - Mój tata kiedyś grał na perkusji, tak więc zawsze gdzieś ta muzyka towarzyszyła mi od najmłodszych lat. A dlaczego wiolonczela? Trochę w tym przypadku, bo idąc na studia taki instrument został mi przydzielony. No a potem się w nim zakochałem i tak zostało. Mam nadzieję, że z wzajemnością, bo w przyszłości chciałbym zawodowo grać na tym właśnie instrumencie - dodaje.

Katowice reprezentuje w Dąbrowie Górniczej m.in. Wojciech Kaszuba. Gra na trąbce, ma za sobą pierwszy rok na Akademii Muzycznej w Krakowie. - Wcześniej nie miałem doświadczenia, by stawać w szranki konkursowe, ale teraz powiedziałem sobie, że warto spróbować. Jestem czwartym pokoleniem muzyków. Dziadek grał na trąbce i ten instrument trafił też w moje ręce. Mniej więcej jestem zadowolony z prezentacji, choć wiem, że można było zagrać nieco lepiej. Mam nadzieję, że dostanę się do drugiego etapu. Z muzyką i trąbką wiążę też swoją przyszłość - mówi Wojciech Kaszuba. Poszło mu świetnie, bo znalazł się w finałowym etapie przesłuchań, w najlepszej czwórce trębaczy. A czy wygra? To okaże się dziś.

Magdalena Stachura z Białegostoku w gronie uczestników konkursu wyróżnia się profesjonalnym przygotowaniem i doświadczeniem muzycznym. Ma dopiero 27 lat, a jest pierwszą flecistką w Operze i Filharmonii Podlaskiej. Tym razem o jej przyszłości nie zadecydowały jednak tradycje rodzinne.

- Nikt w mojej rodzinie nie jest związany z muzyką, mama jest lekarzem. Ale zawsze mi się podobała muzyka, sztuka, różnego rodzaju zajęcia artystyczne. A flet tak trochę z przypadku się pojawił. Na przesłuchania do szkoły muzycznej poszłam z mamą w ostatnim dniu, prosto z piaskownicy. Udało się i tak została ta pasja, rozwijana w różnego rodzaju konkursach, na koncertach. Studiowałam na Akademii Muzycznej w Łodzi w klasie prof. Urszuli Janik, a także w konserwatorium w Luksemburgu - mówi pani Magdalena. - Udział w konkursie to duże emocje. Występy solowe to jest kompletnie coś innego. Dużo moich koleżanek i kolegów flecistów brało udział w tym konkursie. Wiedziałam, że jest prestiżowy. I też chciałam się tu zmierzyć z innymi i z ocenami jury - podkreśla białostoczanka. Południe Polski nie jest jej obce, ponieważ ma rodzinę w Częstochowie.

- Częstochowa to takie moje umiłowane miejsce, a oprócz tego mój brat studiuje w Krakowie - mówi Magdalena Stachura.

Tomasz Sierant ma za sobą dwa lata nauki na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. W ramach „Salonów muzycznych” koncertował m.in. w tym roku w Łazienkach Królewskich.

- Od dawna gdzieś tam po głowie chodził mi udział w tym konkursie, a kiedy tylko dowiedziałem się, że pojawi się na nim flet, zgłosiłem się. Jestem już po prezentacji w pierwszym etapie. Myślę, że nie zrobiłem sobie wstydu - mówi. Jego historia z fletem sięga czasów szkoły podstawowej. Wtedy właśnie gra na tym instrumencie była obowiązkowa. Spodobała mu się, a dziś to jego całe życie.

- Stwierdziłem, że jak już flet, to flet, ale poważniejszy. I zostałem przy tym instrumencie. Myślę o graniu w orkiestrze. W Polsce nie ma ich jeszcze z udziałem fletów dużo, ale w Europie jest ich więcej. Trzeba próbować, chodzić na przesłuchania i coś z tego będzie - mówi. Miał już okazję być w naszym regionie. Dwa lata temu uczestniczył w Katowicach w warsztatach fletowych. - Jeśli będę miał trochę czasu, z przyjemnością poznam bliżej Dąbrowę Górniczą - przyznaje .

Młodym ciężko zachwycić świat, więc ja im w tym pomagam

Patron konkursu, Michał Spisak, jest m.in. autorem oficjalnego hymnu olimpijskiego. Jego kompozycja w 1955 roku zdobyła w konkursie Grand Prix, jako jedyna spośród 392 nadesłanych propozycji. Pochlebnie wypowiada się o jego twórczości sam Krzysztof Penderecki.

- Spisak chyba tylko dwa razy przyjeżdżał do Warszawy, bo mieszkał w Paryżu. Był bardzo dobrym kompozytorem neoklasycyzmu. On i Grażyna Bacewicz. Spisak się w tym dobrze czuł. To był jego język muzyczny. Ja zawsze popieram inicjatywy wspierające młodych muzyków, tak jak ten dąbrowski konkurs. Pomoc młodym jest dziś konieczna. Bez tego ciężko im osiągnąć sukces i zachwycić świat. Ja także pomagam im u siebie, w Lu-sławicach, w Europejskim Centrum Muzyki - mówi Krzysztof Penderecki.

****************************************************************************************************

Międzynarodowy Konkurs Muzyczny im. Michała Spisaka organizowany jest w Dąbrowie Górniczej po raz dziesiąty. Promuje umiejętności i talent młodych muzyków z kraju i zagranicy, którzy nie ukończyli 30 lat. Idea organizacji konkursu została zapoczątkowana podczas Festiwalu im. Michała Spisaka, który odbył się w 2005 r. w Dąbrowie Górniczej, w celu upamiętnienia 40. rocznicy śmierci tego urodzonego w Dąbrowie Górniczej, wybitnego polskiego kompozytora. Konkurs organizowany jest przez Dąbrowę Górnicza i Pałac Kultury Zagłębia. Opiekę merytoryczną od pierwszej edycji sprawuje Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach. Najlepsi w każdej kategorii muzycy zyskują nie tylko sławę i prestiż, ale także nagrodę finansową w wysokości 12 tysięcy zł.

Piotr Sobierajski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.