Marcin Zasada

Pięć modnych słów roku 2015. Ranking subiektywny

Pięć modnych słów roku 2015.  Ranking subiektywny
Marcin Zasada

Potraktujmy to jak małe repetytorium, gdy rok 2015 już prawie za nami. Świat znów kłusował do przodu, informacje kłusowały na nas - czasem trudno gonić, trudniej się bronić, ale można próbować zrozumieć. Oto pięć pojęć, które powinieneś znać, żeby coś z tego roku zrozumieć.

1. Uchodźcy.

Temat numer jeden mijającego roku w całej Europie. Tylko od stycznia do sierpnia na teren państw kontynentu dotarło ponad 310 tysięcy imigrantów, m.in. z Syrii. Kryzys migracyjny wstrząsnął Unią, unijną jednością i zagroził takim zdobyczom, jak choćby Strefa Schengen. Zaś w tle targów o liczbę uchodźców, którą powinny przyjąć kraje członkowskie, dyskusji o ochronie zewnętrznych granic UE, byliśmy świadkami tak tragicznych wydarzeń, jak seria listopadowych zamachów w Paryżu dokonanych przez islamskich terrorystów.

2. JOW i KOD.

Można powiedzieć, że JOW-y, czyli jednomandatowe okręgi wyborcze w okresie kampanii prezydenckiej „rozdawały karty” w polskiej polityce. Pawłowi Kukizowi udało się przekonać tysiące Polaków, że JOW-owa utopia naprawi nasz kraj. Z kolei KOD to osobna historia. Komitet Obrony Demokracji pisze nową piękną kartę opozycyjną w dziejach Polski. Nikt tylko nie wie, do czego służą te oporniki wpinane w klapy. Wystarczyłaby przecież plakietka z napisem: „Kaczor, precz!”.

3. Ośmiorniczka.

Zło symbolizowała nawet w nowym Bondzie. Choć w popularnym dyskoncie można ją kupić za 30 zł (za kilogram, mrożoną, bez glazury), stała się wyobrażeniem luksusu, jakiego zażywali, za nasze pieniądze, politycy PO rządzący Polską. Ośmiorniczki jadane przez ministra Radosława Sikorskiego to niejako metafora całej tzw. afery taśmowej (nagrania rozmów m.in. polityków rządowych w warszawskich restauracjach), która pokazała wątpliwy urok i klasę tego, co Bismarck nazwał kiedys „robieniem polityki”. Warto przypomnieć, że to „robienie polityki” przyrównał do wytwarzania parówek. Wyjątkowo pasuje.

4. WAubrzych.

Pociąg ze złotem nazistów pod Wałbrzychem? Równie dobrze moglibyśmy wierzyć, że w tym tunelu przed myszami ukrywa się król Popiel, zaś wytropił go ZUS za niezapłacone składki zdrowotne. Złota nie ma, jest natomiast tzw. „hype” - szalony, ogólnoświatowy rozgłos, rzesze turystów i poszukiwaczy przygód, tysiące teorii i domniemań... Korzysta Wałbrzych. A raczej - „WAubrzych” (jeśli ktoś nie uważał na chemii - Au to symbol chemiczny złota). Cała akcja wygląda jak z podręcznika marketin-gowca. Prawdziwe dochodzenie powinno zostać poświęcone odkryciu jego nazwiska. I zapłaceniu każdych pieniędzy, by ściągnąć go na Śląsk Górny.

5. Metropolia.

Ewa Kopacz była wyjątkowo słabym premierem. Wydaje się jednak, że jej totalnie laickie podejście do rządzenia krajem umożliwiło zrealizowanie metropolitalnej obietnicy, na której wcześniej krzyżyk stawiali jej poprzednicy. Tak czy inaczej, po co najmniej 6 latach obiecywania, PO uchwaliła, tuż przed wyborami, ustawę metropolitalną. Podpisał ją prezydent Andrzej Duda, zgodzili się z nią samorządowcy. Cud. Za rok o tej porze będziemy, być może, świętować inaugurację związku metropolitalnego w naszym regionie. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, nasza metropolia zacznie działać od stycznia 2017 roku.

Jeśli jesteś zainteresowany ofertą kliknij w ten link

W3Schools

Marcin Zasada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.