Anna Kolet-Iciek

Pielęgniarka wykształcona, ale tylko średnio

Pielęgniarka wykształcona, ale tylko średnio Fot. Kamil Nagórek
Anna Kolet-Iciek

Edukacja/służba zdrowia. Czy do systemu powinny wrócić szkoły pielęgniarskie? Minister Zdrowia pyta o zdanie… gimnazjalistów.

Nie tylko MEN planuje zmiany w oświacie i powrót do starego systemu 8-letnich szkół podstawowych i 4-letnich liceów. Swój pomysł na kształcenie pielęgniarek zaprezentował minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, któremu również marzy się powrót do przeszłości. Planuje utworzenie 5- lub 6-letnich szkół pielęgniarskich. Kształcenie w nich rozpoczynałoby się po ośmioletniej podstawówce i kończyło uzyskaniem tytułu pielęgniarki dyplomowanej.

Absolwenci takich szkół mieliby mniejszy zakres kompetencji zawodowych, nie mogliby też podjąć pracy w krajach Unii Europejskiej. Pierwszy nabór do nowej szkoły miałby zostać zorganizowany w 2019 r., gdy pierwsi absolwenci ukończą 8-letnią szkołę podstawową.

Ministerstwo tłumaczy, że pomysł uruchomienia tego typu szkół wynika z braków kadrowych. - Jednym z istotnych problemów ochrony zdrowia w Polsce jest niski wskaźnik pielęgniarek na tysiąc mieszkańców, który wynosi 5,4 i sytuuje Polskę na ostatnim miejscu wśród 16 wybranych krajów UE - wyjaśnia Milena Kruszewska, rzecznik prasowy resortu.

Przeciwko ministerialnemu rozwiązaniu protestuje samorząd zawodowy. - To krok wstecz - denerwuje się Tadeusz Wadas, przewodniczący Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Krakowie.

- Pomysł jest absurdalny. Niepotrzebna jest nam zmiana sposobu kształcenia - dodaje Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Obecnie kształcenie pielęgniarek odbywa się wyłącznie na studiach licencjackich i magisterskich, co jest zgodne z prawem europejskim. Średnie szkoły pielęgniarskie przestały istnieć w 1997 r., a wszystkie pielęgniarki, które je kończyły musiały uzupełnić wykształcenie. - Mamy dobrze zorganizowany system kształcenia w tym zawodzie i szkoda energii oraz czasu, by to zmieniać - mówi Zofia Małas.

Studia pielęgniarskie są dziś jednymi z bardziej obleganych. W Collegium Medicum UJ co roku o jedno miejsce na studiach licencjackich walczy blisko troje kandydatów. Mimo to, trudności kadrowe w szpitalach są widoczne, ale zdaniem Tadeusza Wadasa, problemem nie jest liczba absolwentów kierunków pielęgniarskich ani nawet wyjazdy zagraniczne, lecz brak pieniędzy na etaty. Pielęgniarkom po szkole średniej będzie można zapewne płacić mniej niż osobom po studiach. Nie uciekną też za granicę, bo ich dyplom nie będzie tam uznawany. - Ja bym jednak nie chciał, żeby opiekowała się mną osoba po takiej szkole - mówi Wadas.

Również zdaniem Zofii Małas osoby kończące pięcio- lub sześcioletnią szkołę średnią będą gorzej wykształcone. - W związku z postępem w medycynie ten zawód wymaga ogromnej wiedzy i doskonałego przygotowania, również z zakresu matematyki czy chemii. Zdolniejsza młodzież pójdzie do zwykłego liceum, żeby potem ubiegać się o przyjęcie na studia, słabsi wybiorą szkołę pielęgniarską. Przecież nie o to chodzi, by mieć gorzej wykształcony personel - mówi.

Zwraca też uwagę na inną kwestię: - Do szkół średnich idą piętnastoletnie dzieci. Nie wyobrażam ich sobie na praktykach w szpitalu. Sama miałam 16 lat, gdy jako praktykantka widziałam śmierć człowieka w szpitalu. To była trauma. Do tego dochodzi problem z zakażeniami szpitalnymi, na które narażone byłyby osoby niepełnoletnie.

Ministerstwo Zdrowia zaznacza, że nic jeszcze nie jest przesądzone. Na razie o opinię zapytano gimnazjalistów. Kuratoria dostały polecenie, by za pomocą ankiet sprawdzić zainteresowanie uczniów taką forma kształcenia. W Małopolsce ankietę wypełniło na razie 800 uczniów, większość nie jest zainteresowana.

Szefową polskich pielęgniarek dziwi sposób konsultowania pomysłu.

- Prace nad ewentualnymi zmianami w systemie kształcenia pielęgniarek będą konsultowane z przedstawicielami środowiska zawodowego pielęgniarek i położnych - zapewnia Milena Kruszewska.

Anna Kolet-Iciek

Komentarze

10
Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

gofer

Bez sensu. Kształcenie będzie trwało 5-6 lat a uprawnienia mniejsze :D. Osobiście wolałabym iść na studia, zdobyć tytuł z wyższej uczelni i mieć możliwość ewentualnego wyjazdu i pracę w UE.

P, P

Analfabetyzm zaraz też wróci. Jak się cofać to na całego. Wtedy ludzie przestaną się wszystkim przejmować. Brawo dla inteligentnych inaczej.

Katarzyna

Dlaczego pielęgniarka jest ciut wyzej od salowej? Bo z braku pielęgniarek ,juz tak bylo ,w latach powojennych tytuł pielęgniarka mogły uzyskać osoby po 2 tygodniowym kursie ...Ja ukończyłam 5 letnie Liceum Medyczne ale ...z mojej klasy w zawodzie pracuja 3 pielęgniarki To za mlode osoby ,mając 16 lat nie jest się gotowym podjąć taką decyzję ! Nie wracajmy do tego ,lepiej należy pomyśleć czym zatrzymać juz wykształcone pielęgniarki

Graźyna

Jak mozna powiedzieć ze nie potrzeba wykształconych pielegniarek, żeby ich uwsteczniac zniewalac!!!. Przecieź powstal nowu zawod opiekun medyczny który moźe przejac cześć obowiązków pielegniarki a to ze danej pielegniarce nie uadalo sie pobrac krwi to nie jest pow9d, czynnik który miałby spowodowac taka degradacjie. To my jestesmy na pierwszej linii frontu, to my reagujemy kiedy pacjent umiera, to my dbamy o jego psychike w trakcie pobytu w szpitalu to my rozmawiamy tłumaczymy uspakajamu! A jeden czynnik nie pobrania krwi za pierwszym razem. Czlowieki czy ty masz pojecie ile czynnikow moze sie na dana chwile złożyć. Dopóki społeczeństwo nie doceni pielegniarek bedzie tak jak jest....niestety

Michał Sybirak

do obejrzenia Listy Stron Patriotycznych: http://patriotyczna.listastron.pl/?we=m2014

res 15

Nie do wiary jak wielu nieustępliwie walczy w konkurencji o tytuł wsiowego głupka. Lub głupka Europy. Brak wykształcenia rozwiąże nasze problemy, a jakże! Jeszcze do przywrócenia szkoły dla felczerów, też nie pojadą do unii, a w Polsce będą w sam raz. A może tak puknąć się w głowę, byle prędko.

Zbigniew Rusek

Po pierwsze, te pielęgniarki nie zdobędą pracy zagranicą, więc zasilą polskie placówki służby zdrowia.
Po drugie, sama nauka zawodu będzie trwała 5 czy 6 lat (postulowałbym 6) i dobrze się nauczą, a pielęgniarka nie jest do tego, by zastępować lekarza (wystawianie recept powinno być wyłączną domeną lekarzy, ew. felczerów, jeśli jeszcze są). Nieraz pielęgniarka mająca magisterium nie potrafi np. pobrać krwi (sam tego doświadczyłem, jak mi jakaś mgr. pielęgniarstwa w przychodni kaleczyła żyły i nie potrafiła się wkłuć).

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.