Marek Bluj

Piotr Nowakowski: W Jastrzębiu musimy pokazać, na co tak naprawdę nas teraz stać!

Piotr Nowakowski: W Jastrzębiu musimy pokazać, na co tak naprawdę nas teraz stać! Fot. Sylwia Dąbrowa
Marek Bluj

Piotr Nowakowski, środkowy Asseco Resovii gra od początku sezonu na wysokim poziomie i jest filarem rzeszowskiego lidera. Jednym słowem, "Cichy Pit" robi swoje jak za najlepszych lat.

Resovia była bezlitosna dla Czarnych...

Nasza gra wyglądała bardzo dobrze, wszystkie elementy już od samego początku układały się tak, jak tego sobie życzyliśmy. Dość mocno zagrywaliśmy i odrzuciliśmy rywali od siatki, zrobiliśmy dużo asów serwisowych, co ustawiło mecz i jego wynik.

Radomianie raczej się nam nie postawili, ale też nie daliśmy im do tego możliwości, gdyż od początku do końca kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Porażka w Lubinie nas i kibiców trochę podrażniła, ale takie mecze będą się zdarzały. Ten z Cuprum i ten z Czarnymi to już historia. Cieszymy się, że pokazaliśmy się z dobrej strony teraz dajemy sobie chwilę na regenerację i musimy w piątek walczyć w Jastrzębiu, gdzie na pewno będzie bardzo ciężko. Musimy pokazać na co nas naprawdę stać.

Rządzicie od pierwszej kolejki. W poprzednich sezonach było inaczej?...

Nie wiem, co będzie lepsze, czy rządzenie od pierwszej kolejki, czy atak pod sam koniec. Ze względu na regulamin nie możemy się rozluźnić, tylko w każdym kolejnym meczu walczyć i wygrywać. Po to tu jesteśmy, aby kibice cieszyli się z każdej wygranej, każde trzy punkty, wynik 3:0 będą nas napędzać i dawać pozytywnego kopa. Oby tak dalej.

W piątek, w Jastrzębiu ciężki mecz. Drużyna ta przegrała na wyjeździe z Zaksą 2:3.

Jastrzębie od początku sezonu gra niezłą siatkówkę, już na meczu sparingowym z nami grało całkiem nieźle. Przydarzył im się wprawdzie mały wypadek z Będzinem, ale w tej lidze każdy do każdego musi podchodzić z jak największym respektem. Trzeba uważać na niebezpieczne drużyny z dołu tabeli. Będzie to ciężki mecz. Jastrzębianie grają u siebie. Znamy dobrze tę halę, wiemy, że przeciwnicy u siebie grają swoją siatkówkę na najwyższym poziomie. Cóż? Postaramy się powtórzyć naszą grę stąd. Jeżeli będziemy tak mocno zagrywali, robili tyle asów, odrzucali przeciwnika od siatki , to będzie nam się tam grało dużo, dużo lepiej i argumenty będą po nasze stronie.

Marcin Możdżonek leczy kontuzję, podobnie Gavin Schmitt. Gdy wrócą, siła Resovii jeszcze wzrośnie...

Wróci do nas także Thomas Jaeschke. Trener Andrzej Kowal będzie miał jeszcze większy wybór. Każdy z chłopaków, który wróci dołoży swoją cząstkę, sprawi, że będziemy walczyli jeszcze mocniej o każdą piłkę. Będziemy wiedzieli, że są zmiennicy, którzy mogą wejść i poprawić poziom gry. Szeroka ławka jest potrzebna, gdyż tak naprawdę sezon jeszcze się nie rozpoczął na pełnych obrotach. Nie ma jeszcze Ligi Mistrzów, kiedy się rozpocznie, to szeroka kadra bardzo nam się przyda.

Mówi się, że atutem obecnej drużyny jest świetna atmosfera?

To prawda. Od początku przygotowań do sezonu ta atmosfera jest naprawdę fajna. Nie chcę się zagłębiać z szczegóły, co my tam robimy, gdy wyjdziemy z szatni, ale naprawdę z przyjemnością przychodzi się na treningi, z przyjemnością gra się mecze. Mimo porażki w Lubinie nikt się nie załamywał, wszyscy pozytywnie patrzyli na to, co będzie, że możemy tylko poprawić naszą grę i w meczu z Czarnymi udowodniliśmy, iż stać nas na wiele.

Lekka broda i wąsy, to już w ramach akcji Movember?

Oczywiście, wspieram tę akcję, zresztą jak i każdą inną, która przynosi wiele dobrego dla społeczeństwa, ale z moim zarostem, to ja się raczej nie nadaję na takie akcje. Zachęcam wszystkich mężczyzn do przebadania się. Myślę, że niedługo też mi się to uda zrobić. A zarost? Taki po prostu mam…

Marek Bluj

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.