Po 74 latach do Leszczyn wrócił zabytkowy dzwon "Maria"

Czytaj dalej
Fot. Arch. Krzysztofa Klucznioka
Szymon Kamczyk

Po 74 latach do Leszczyn wrócił zabytkowy dzwon "Maria"

Szymon Kamczyk

Cztery lata czekania i cyklicznej wymiany korespondencji, kilka wizyt w Niemczech i ponad 30 tys. zł – tyle kosztowała mieszkańców Leszczyn walka o zwrot zabytkowego dzwonu „Maria”, zrabowanego przez okupanta w 1942 roku. W końcu się udało i pamiątka historyczna powróciła do Leszczyn.

Był rok 1942, kiedy z drewnianego kościółka w Leszczynach niemieccy żołnierze ściągnęli dwa dzwony – „Jerzy” i „Maria”. Cenniejsze tego typu zabytki zabierano do III Rzeszy w całości, a te o mniejszej wartości przetapiano np. na pociski. Od tamtego czasu mieszkańcy Leszczyn nie wiedzieli, czy ich dzwony się zachowały – do 2012 roku. Wtedy znaleziono wzmiankę o dzwonach obecnie używanych w Niemczech. Wśród zestawienia znalazł się dzwon „Maria”. Na reakcję mieszkańców nie trzeba było długo czekać.

– Zainteresowaliśmy się możliwością odzyskania naszego zabytku. Udało nam się dowiedzieć, że ze względu na delikatność sprawy, warto te kwestie rozpatrywać dyplomatycznie. Tak też zrobiliśmy, kierując pierwszy list do parafii w Elze, gdzie wisiał leszczyński dzwon – wspomina Krzysztof Kluczniok, który stał się inicjatorem odzyskania dzwonu, a później z grupą mieszkańców założył Stowarzyszenie Przyjaciół Leszczyn „Dzwon”. Dzięki sformalizowaniu działalności grupy, możliwe było późniejsze pozyskanie odpowiedniego dofinansowania do przeprowadzenia całej operacji.

Dyplomatyczne naciski

Leszczynianie spotkali się z szybkim i pozytywnym odzewem strony niemieckiej, jednak okazało się, że procedura jest dość skomplikowana. Zgodę musiało wydać niemieckie ministerstwo kultury i biskup lokalnej diecezji, a dodatkowo trzeba było zebrać pieniądze na operację wyjęcia dzwonu z kościelnej wieży i jego transport. Dzięki pomocy posła Wojciecha Szaramy pomoc zadeklarowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, kierując inicjatorów odzyskania zabytku do Fundacji Kronenberga przy banku Citi Handlowy. Po napisaniu odpowiedniego projektu, udało się uzyskać dofinansowanie w wysokości 20 tys. złotych. Teraz przyszło jedynie czekać na odpowiedź Niemców. Ta jednak długo nie nadchodziła. – Musieliśmy kilkakrotnie przekładać termin realizacji projektu, bo nasze działania należało rozpisać w odpowiednich ramach czasowych. Spotkaliśmy się z dużym zrozumieniem ze strony fundacji. Z początkiem tego roku zaczęliśmy jednak dyplomatycznie naciskać na Niemców. To poskutkowało pozytywną decyzją – wyjaśnia Krzysztof Kluczniok.

Kosztowna operacja

Dzwon został wyjęty z wieży kościoła w Elze, a tamtejsi parafianie przed jego transportem do Polski pożegnali zabytek na specjalnym nabożeństwie. W końcu 29 czerwca dzwon dojechał do Leszczyn. W kościele akurat trwała poranna msza, dlatego proboszcz polecił uruchomić dzwony na powitanie „Marii” po 74 latach. Koszty demontażu, zdjęcia z wieży i transportu wyniosły ostatecznie 30 tys. 229 zł. Z dotacji Fundacji Kronenberga pokryto 20 tys. zł, natomiast 10 tys. zł przekazała leszczyńska parafia. Resztę dołożyło stowarzyszenie „Dzwon”. – Bardzo cieszymy się z tego, że dzwon wrócił do Leszczyn. Dla nas to zabytek, który ufundowali ówcześni parafianie. To część naszej historii – mówi ks. Krzysztof Fulek, proboszcz parafii Św. Andrzeja Boboli w Leszczynach.

Plan na przyszły rok

– Obecnie dzwon jest ustawiony w przedsionku naszego kościoła, aby ludzie mogli go zobaczyć i fizycznie dotknąć. Chcemy poddać go renowacji, bo musi być oczyszczony i odnowiony. W przyszłym roku „Maria” będzie obchodzić 400 lat od jej odlania w Ołomuńcu. Mamy już wstępne ustalenia, dotyczące wzniesienia przy kościele dzwonnicy, która prawdopodobnie będzie drewniana – w nawiązaniu do drewnianego kościółka, w którego wieży do 1942 roku dzwon wisiał. Ten kościół w 1981 roku został przeniesiony do Palowic. Chcielibyśmy, aby dzwon w przyszłym roku zabrzmiał w maju na naszym nabożeństwie fatimskim. Będziemy obchodzić wtedy 100 lat od objawień w Fatimie, 300 lat od koronacji obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i 400-lecie odlania dzwonu. To, czy nam się uda zależy oczywiście od pozyskania finansów na budowę dzwonnicy – zapowiada proboszcz.

Szymon Kamczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.