Aneta Kaczmarek

Po dawnej „Silesianie” w Kokotku już prawie nie ma śladu. Tchnięto w nią nowe życie i energię

Po dawnej „Silesianie” w Kokotku już prawie nie ma śladu. Tchnięto w nią nowe życie i energię
Aneta Kaczmarek

Wielu mieszkańców Lublińca pamięta lata świetności ośrodka wypoczynkowego „Silesia-na” w Kokotku. Nowi właściciele przywrócą jej blask?

Ośrodek Szkoleniowo-Rekreacyjny „Silesiana” w lubliniec-kim Kokotku niegdyś był prawdziwą perłą. Zespół obiektów położonych nad jeziorem Pos-myk, wśród lasów lubliniec-kich, położony jest pomiędzy Tarnowskimi Górami (24 km) a Lublińcem (8 km). I przez wiele lat przyciągał tłumy.

Ośrodek oferował usługi hotelarskie, gastronomiczne, rekreacyjne, obsługę konferencji, sympozjów, zjazdów, szkoleń, organizację balów, bankietów i zabaw, imprez plenerowych oraz obozów sportowych. W okresie letnim przyciągał nie tylko mieszkańców Lublińca, ale również innych śląskich miast i miasteczek.

W piękne, słoneczne dni całe rodziny udawały się do Kokotka, by skorzystać z wodnych atrakcji. Po stawie Posmyk można było popływać łódką czy kajakiem lub po prostu skorzystać z kąpieli wodnych. Z czasem jednak miejsce to pustoszało, a ci, którzy znali je z czasów świetności, łapali się ze zdumienia za głowę, patrząc na to, co się dzieje.

A działy się rzeczy niezrozumiałe, bo to tak chętnie odwiedzane miejsce wypoczynku straciło m.in. dostęp do... wody. W konsekwencji najpierwprzestali tu przyjeżdżać ludzie, potem zniknęły także kajaki i łódki. Również samej „Silesia-ny” czas nie oszczędzał i zaczęła przypominać obiekt z innej epoki.

To jednak powoli zaczyna się zmieniać. Dzięki temu, że w dniu św. Walentego, 14 lutego tego roku, Misjonarze Oblaci MN stali się oficjalnie właścicielami „Silesiany”, obiekt ożył. Utworzyli tutaj Oblackie Centrum Młodzieży Niniwa. Miejsce to jednak jest ogólnodostępne dla turystów, którzy znów chętnie odwiedzają dawną „Silesianę”.

To wprost niewiarygodne, że w tak krótkim czasie dawna „Silesiana” tak się zmieniła. Wprawdzie pracy jest jeszcze bardzo wiele, ale pierwsza impreza - a mowa o majowym Zjeździe Niniwy - już odbyła się w nowo wyremontowanych wnętrzach. M.in. po dawnym, PRL-owskim wystroju sali bankietowej nie ma już śladu.

Sala bankietowa mieści teraz nawet do 300 osób. Wyposażona jest w parkiet do tańca i kawiarenkę. Gości zachęca nieco podróżniczy wystrój sali, nowoczesna aranżacja wnętrza i ogromne okna na piękny krajobraz stawu i lasu.

Jednak jako pierwszy zakończył się remont holu i recepcji. Teraz jest tam jasno i nowocześnie. Po wejściu do budynku Oblackiego Centrum Młodzieży goście znajdą recepcję z obsługą, a także minisklepik. Recepcja umiejscowiona jest w głównym holu z poczekalnią, toaletami i przejściem do restauracji, a także do pokoi.

Zmienia się również otoczenie. Uporządkowana przestrzeń, zgrabne alejki, kiełkująca trawa. Pracy wymaga jeszcze plaża, ale i na nią przyjdzie pora. I kto wie. Być może znów wypełni się ludźmi?

Aneta Kaczmarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.