Podglądanie metropolii. Francja i Niemcy jako wzór

Czytaj dalej
Fot. ARC
Marcin Zasada

Podglądanie metropolii. Francja i Niemcy jako wzór

Marcin Zasada

Francja, Niemcy czy nawet Kanada oferują nam bezcenne doświadczenia w tworzeniu metropolii. Problemy i obawy śląskich i zagłębiowskich miast są tożsame z ich zagranicznymi odpowiednikami

Prezydenci obawiali się, że w metropolii nasili się hegemonia największego miasta. Niewielu z nich było gotowych do rezygnacji z zakresu władzy i własnych uprawnień. Nowoczesna metropolia? To robotnicze zagłębie nowoczesne? Jedno miasto? Był taki pomysł, ale upadł po 4 latach. Brzmi znajomo, prawda?

To tylko kilka przykładów doświadczeń Francji, Niemiec czy Kanady w budowaniu i rozwijaniu obszarów metropolitalnych. Zadziwiająco podobnych do naszych - w tworzonej dziś śląsko-zagłębiowskiej metropolii. Wczoraj dzielili się nimi goście międzynarodowej konferencji „Metropolia pod napięciem” na Uniwersytecie Śląskim - m.in. przedstawiciele Metropolii Ruhry, Lyonu oraz startującej z 2018 r. Saint-Etienne.

Problemy wszystkich wymienionych znamy na Śląsku i w Zagłębiu z autopsji. Korzystanie z cudzych rozwiązań to w tym przypadku komfort. Niestety, wczoraj samorządowców, którzy zechcieli o tym posłuchać można było policzyć na palcach jednej ręki.

Nie wiemy jeszcze, dokąd zaprowadzi nas śląsko-zagłębiowska metropolia. Można po prostu liczyć, że będzie to dobrobyt, ale rozważniej przyglądać się, gdzie ze swoimi przedsięwzięciami metropolitalnymi zawędrowano we Francji, Niemczech czy Kanadzie.

Po co tam jedziesz?
Najlepszą z dotychczasowych okazji na to mieliśmy wczoraj. W Centrum Informacji Naukowej i Bibliotece Akademickiej w Katowicach odbyła się pierwsza na taką skalę konferencja naukowa zatytułowana „Metropolia pod napięciem”. To projekt Obserwatorium Procesów Miejskich i Metropolitalnych powołanego przy Uniwersytecie Śląskim. Obserwatorium powstało jako ośrodek myślenia strategicznego, intelektualne i badawcze zaplecze śląsko-zagłębiowskiej metropolii.

Wczorajsza konferencja nie tylko naukowcom dała solidny materiał porównawczy z krajów, które z metropoliami eksperymentują od dziesięcioleci.

- Gdy 30 lat temu przenosiłem się z uniwersytetu do Zagłębia Ruhry, na uczelni pytano mnie: „Po co tam jedziesz?” - opowiadał Michael Schwarze-Rodrian, dyrektor departamentu współpracy europejskiej i regionalnej w Metropolii Ruhry.

Dalej piszemy:

  • co jest najważniejsze dla metropolii według Schwarze-Rodriana,
  • czego możemy się nauczyć od Saint-Etienne
Pozostało jeszcze 55% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Marcin Zasada

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.