Pogrzeb górnika z Zofiówki. Tłumy towarzyszyły górnikowi z Mszany w ostatniej drodze
W Mszanie pożegnano Piotra Królika, 34-letniego górnika który zginął w katastrofie w kopalni Zofiówka.
Rodzina, przyjaciele, koledzy z pracy, górnicy, ratownicy górniczy, poczty sztandarowe, władze samorządowe, przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej i mieszkańcy Mszany towarzyszyli w ostatniej drodze 34-letniemu górnikowi Piotrowi Królikowi, który zginął w katastrofie w kopalni Zofiówka 5 maja. Pogrzeb odbył się w parafii św. Jerzego w Mszanie.
- Człowiek nie lubi ciemności. Od samego początku do samego końca. To, czego najbardziej boimy się jako dzieci, jest ciemność. Niektórym z nas pozostaje to na całe życie. Nie należy się temu dziwić. Przecież w ciemności człowiek przestaje być sobą, jakby nie istniał. Nie widać jego twarzy, oczu. On sam nie widzi świata. Dlatego też, tych, którzy pracują w podziemiach ciemnej kopalni podziwiamy tak bardzo. Nie tylko za ich przeogromny wysiłek. Lecz również za niezwykłą odwagę - mówił podczas kazania biskup Marek Szkudło, który przewodniczył mszy świętej.
W dalszej części:
- Co jeszcze mówił w kazaniu ksiądz
- Pięć pogrzebów po tragedii w kopalni
- Przypominamy okoliczności wypadku
- Zdjęcia z uroczystości pogrzebowych
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień