Pokonanie raka miało być największą sztuczką Tomasza Kabisa. Nie udało się
Zawsze był pełen optymizmu. Zarażał nim nawet, gdy ciężko chory leżał w szpitalu. Iluzja była jego pasją od dzieciństwa. Dzielił się nią z wszystkimi. Wspominamy Tomasza Kabisa. 30-latek przegrał nierówną walkę z nowotworem,
Środowisko artystów z Rybnika i nie tylko pogrążone jest w żałobie. We wtorek późnym wieczorem po długiej i ciężkiej chorobie zmarł Tomasz Kabis. 30-letni iluzjonista rozbawiał innych, nawet gdy był ciężko chory. Swoimi pokazami przenosił do innego świata. Występował nie tylko na scenie, ale także na szpitalnych oddziałach. Dzięki temu o chorobie zapominali najmłodsi pacjenci oddziałów onkologicznych.
- Miał wielkie serce, a przy tym był bardzo skromny - słyszymy.
Jego kunszt artystyczny, ale przede wszystkim wielkie serce doceniali niemal wszyscy. Dowodem są liczne wpisy i zdjęcia z iluzjonistą, jakie internauci publikują na profilu Tomasza Kabisa na Facebooku od kilku dni.
- Widzimy się w Niebie! Ty wygrałeś, byłeś wspaniałym człowiekiem.
- napisała pani Monika.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł dziennie.
już od
2,46 ZŁ /dzień